Test TP-Link Archer AX6000: ewolucja Wi-Fi 6 w potężnym opakowaniu
Trudno nie słyszeć o zmianach, jakie wprowadzi w naszym życiu 5G, ale nie tylko w zakresie łączności mobilnej wchodzimy na kolejny poziom ewolucji. Na rynku są już pierwsze urządzenia obsługujące Wi-Fi 6, czyli standard 802.11ax. TP-Link Archer AX6000 to jeden z pierwszych routerów, które to potrafią. To i wiele więcej.

Na pierwszy rzut oka ten router wzbudził we mnie mieszane uczucia. Jego obudowa została wykonana bardzo starannie, a wzornictwo nie trąci myszką ani nie jest nadmiernie agresywne, ale… jak to czyścić? Śliczne, imitujące miedź logo i gładkie pasy na jego górnej powierzchni kurzą się błyskawicznie, a podświetlenie jeszcze to podkreśla. Wielka szkoda. Dodatkowo matowe tworzywo sztuczne zaskakująco łatwo przyjmuje odciski palców. Dobrze, że routera raczej nie będę dotykać zbyt często.
Podświetlenie LED można wyłączyć przyciskiem z przodu obudowy routera. Obok znajduje się przycisk uruchamiający nawiązanie połączenia WPS oraz dezaktywujący Wi-Fi. Z prawej strony (patrząc od przodu urządzenia) umieszczone zostały porty USB 3.0 typu A i typu C. Bardzo lubię to rozwiązanie – można dzięki temu łatwo udostępnić w sieci pliki z dysku USB lub karty pamięci. Zdarza mi się korzystać z tego podczas odtwarzania filmów i archiwizacji plików.



Od razu zauważyłam też, że TP-Link Archer AX6000 znacząco przekracza moje codzienne potrzeby sieciowe. Na tylnej ściance ma bowiem aż 8 gigabitowych portów Ethernet. Do zewnętrznej sieci lub modemu można się podłączyć przez Ethernet, korzystając z portu WAN 2,5 Gb/s. Nagle moje domowe łącze 300 Mb/s zaczęło wyglądać bardzo skromnie… To jednak bardzo przyszłościowe rozwiązanie. Prędkości łączy rosną i tam, gdzie dwa lata temu mogłam mieć 300 megabitów, dziś operatorzy oferują w tej samej cenie gigabit. Myślę, że za kolejne dwa lata mogą to być 2 lub 3 gigabity.
TP-Link Archer AX6000 ma 8 zewnętrznych anten Wi-Fi, które wykorzystują beamforming (kształtowanie wiązki fal), by kierować tam, gdzie znajduje się podłączone urządzenie. Modulacja 1024-QAM zapewnia z kolei 25-procentowy wzrost prędkości przesyłania danych w porównaniu do powszechnie stosowanego 256-QAM (teoretycznie) przy zachowaniu porównywalnego poboru mocy.
Sercem Archera AX6000 jest 4-rdzeniowy 64-bitowy procesor Broadcom BCM4908, taktowany z częstotliwością 1,8 GHz. Do tego zamontowane zostały dwa koprocesory Broadcom BCM43684 i 1 GB RAM-u. System ma do dyspozycji 128 GB pamięci Flash. Takiej konfiguracji nie powstydzi się żaden router z wyższej półki. Nie udało mi się wygenerować takiego ruchu, by ten sprzęt choć trochę zwolnił.
Wi-Fi 6 to relatywnie nowy standard komunikacji bezprzewodowej, stanowiący kolejne stadium ewolucji Wi-Fi. Dzięki dodatkowej optymalizacji przesyłania danych możemy liczyć na wzrost prędkości i stabilności łączy bezprzewodowych, a także większą pojemność i możliwość podłączenia mnóstwa urządzeń. Jeśli mieszkasz w bloku, w którym każdy sąsiad ma własny router, na pewno docenisz Wi-Fi 6 dzięki tak zwanemu kolorowaniu pakietów. Technika BSS Color polega na oznaczaniu ramek jako własne, by inne routery je ignorowały. Dzięki temu znacząco zmniejszają się zakłócenia w sieci.
TP-Link Archer AX6000 obsługuje sieć Wi-Fi w pasmach 802.11ax/n/b/g w paśmie 2,4 i 802.11ax/ac/n/a w 5 GHz. Ponadto Archer AX6000 został napakowany najnowszymi technikami optymalizacji przesyłania danych i kierowania sygnału bezprzewodowego. Przede wszystkim Wi-Fi 6 (802.11ax) wykorzystuje kanały o szerokości 160 MHz, a szersze pasmo to szybsze przesyłanie danych. TP-Link zapewnia, że do dyspozycji dostaniemy łącza o prędkości do 1148 Mb/s w paśmie 2,4 GHz i do 4804 Mb/s w paśmie 5 GHz. W sumie TP-Link Archer AX6000 jest w stanie „przepuścić” aż 5952 Mb/s. Prawie 6 gigabitów!
Mamy tu do dyspozycji także mechanizm OFDMA (orthogonal frequency-division multiple access), umożliwiający jednoczesne przesyłanie danych do wielu połączonych urządzeń. To pozwala lepiej optymalizować ruch niż w standardzie 802.11ac. Nie bez znaczenia jest tu też MU-MIMO 8x8, działające przy wysłaniu i pobieraniu danych. To technika łączenia transmisji realizowanej przez kilka nadajników i odbiorników punktu dostępowego, umożliwiająca zwiększenie przepustowości. Przypomnę, że w 802.11ac MU-MIMO działa tylko „w dół”.
Realny wzrost prędkości w sieci
Jeśli nie zauważysz innych korzyści, na pewno zauważysz szybsze przesyłanie plików. Przeprowadziłam testy z użyciem Galaxy Note10 i recenzowanego niedawno laptopa Asus ZenBook Pro Duo. Oba połączyłam z siecią w standardzie Wi-Fi 6. Jeden test przeprowadziłam z odległości 6 m od routera „przez ścianę”, drugi w tym samym pomieszczeniu 3 m od routera. Testy przeprowadzałam o różnych porach, ale skupiłam się na godzinach szczytu w deszczowy dzień, gdy wszyscy sąsiedzi siedzą w domu i korzystają z internetu. Rezultaty są tak dobre, jak obiecywała specyfikacja Wi-Fi 6. Poniższe wykresy pokazują przesyłanie niewielkich paczek danych między laptopem i smartfonem.
Szczytowe prędkości przesyłania danych w sieci 5 GHz dochodzą do 900 Mb/s. Przesyłając duże pliki na dysk podłączony do routera przez USB 3.0, obserwowałam niemal megabajtowe transfery (średnio 876 Mb/s, chwilowe transfery bywały wyższe). W sprzyjających warunkach powinno dać się osiągnąć jeszcze więcej.
Wi-Fi w paśmie 2,4 GHz nie wypada równie imponująco. Transfery dochodzą do 500 Mb/s (średnio 487 Mb/s) przy przesyłaniu dużych plików, ale małe pakiety są już problematyczne. Zauważyłam za to inną zaletę tego routera. Archer AX6000 pokrywa „białe plamy”, z którymi nie radzi sobie Orange FunBox 3.0. Tam, gdzie nie jestem w stanie już połączyć się z routerem Orange, Archer AX6000 zapewnia mi stabilne 250 kb/s. Nie mam wątpliwości, że 8 anten i beamforming robią swoje nawet przez żelbetowe ściany.
Aplikacja TP-Link Tether
Po uruchomieniu routera Archer AX6000 można od razu sparować go z aplikacją mobilną. Router ten umożliwia sterowanie zdalne, gdy jesteśmy poza domem, ale wiąże się to z potrzebą założenia konta w usłudze TP-Link. Router będzie więc „dzwonił do domu”, co dla niektórych jest wadą. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość sterowania nim z dowolnego miejsca na ziemi – ogromne ułatwienie dla administratorów, małych przedsiębiorców i posiadaczy instalacji automatyki budynkowej.
Z poziomu aplikacji można również wykonać test prędkości łącza, sterować udostępnianiem danych na podłączonym dysku i podstawowymi ustawieniami sieci. Nie ma też problemu, by uruchomić sieć dla gości. To bardzo dobre rozwiązanie na domówkę, LAN-party albo do biura. W ustawieniach można zdecydować, czy goście będą mieli dostęp do wewnętrznej sieci domowej i czy będą widzieć się wzajemnie. Sieć dla gości można zabezpieczyć hasłem lub zostawić otwartą.
Zdalne połączenie z routerem to też niezłe wyjście, jeśli młodzież zostaje sama w domu. Podgląd stanu sieci pozwala obserwować, jakie urządzenia są z siecią połączone oraz ustawić kontrolę rodzicielską dla wybranych urządzeń. Co ważne, TP-Link Archer AX6000 pozwala ustawiać kontrolę na różnych poziomach dla dzieci w różnym wieku, a ponadto ustalać godziny swobodnego dostępu do internetu. Wszystko będzie zarządzane automatycznie. Rodzice mają też wgląd w domeny odwiedzane przez dzieci ze wskazanych urządzeń. Wydaje mi się to dość rozsądne – widać połączenia z usługami, ale nie można dokładnie śledzić, co dzieci robią, co czytają i o czym rozmawiają, więc nie dojdzie do drastycznych naruszeń dziecięcej prywatności.
Warto też dodać, że oprogramowanie routera TP-Link Archer AX6000 korzysta z ochrony ruchu w sieci dostarczonej przez Trend Micro. Zapewnia ona nie tylko możliwość blokowania niebezpiecznych stron, ale też może odizolować maszyny zachowujące się podejrzanie.
Z poziomu aplikacji mobilnej można też ustawić integracje z Alexą i systemem automatyzacji If This Than That (IFTTT), za którego pośrednictwem można połączyć się też z Asystentem Google. Niestety ten router nie obsługuje integracji.
Interfejs przeglądarkowy
Z poziomu aplikacji mobilnej można zrobić prawie wszystko, ale korzystanie z bardziej złożonych funkcji routera wymaga uruchomienia przeglądarki. Tylko w ten sposób można uzyskać dostęp do zaawansowanych ustawień. Jest czym się bawić! TP-Link Archer AX6000 ma mnóstwo ciekawych rozwiązań, na czele z ustalaniem priorytetów dla ruchu (QoS ustawiany dla aplikacji lub dla urządzeń), przez wbudowany serwer VPN po kontrolę dostępu do udostępnianego dysku.
Warto pochylić się bliżej nad serwerem VPN. Z jego pomocą można uzyskać bezpieczny dostęp do sieci domowej lub firmowej, jeśli TP-Link Archer AX6000 będzie pracował z zewnętrznym adresem IP. Oprogramowanie routera samo wygeneruje potrzebne pliki konfiguracyjne i certyfikaty, wystarczy potem przekazać je użytkownikom. Oczywiście w logach routera będzie można prześledzić historię połączeń. Do wyboru mamy OpenVPN z certyfikatem oraz PPTP VPN z możliwością ustalania loginów i haseł dla użytkowników. Uwaga! W wielu miejscach domyślny login i hasło to „admin” i „admin” – koniecznie trzeba to zmienić, zanim router zostanie wystawiony na świat!
Przez przeglądarkę można uzyskać również dostęp do szczegółowych danych diagnostycznych, łącznie z informacjami o tym, które z połączonych urządzeń przesyła ile danych. To naprawdę imponujące. Szczerze żałuję, że nie mam potrzeby, by na co dzień korzystać z tak potężnego routera.
Tu widać jeszcze jedną zaletę tego routera. Interfejs został logicznie poukładany i dobrze przemyślany. Nie miałam problemu ze znalezieniem żadnej z funkcji, ustawienia też są opisane logicznie i przejrzyście. Nie trzeba mieć certyfikatów Cisco, by poradzić sobie nawet z zaawansowaną konfiguracją z kolejkowaniem pakietów, przekierowaniem portów i wydzieloną siecią dla gości. Oczywiście można bardzo łatwo zablokować nieznane adresy MAC (numery kart sieciowych różnych urządzeń), by nie miały dostępu do sieci. Są tu nawet funkcje specjalnie dla kamer IP do monitoringu.
Kultura pracy routera TP-Link Archer AX6000 stoi na bardzo wysokim poziomie. Router nie ma aktywnego chłodzenia, więc działa całkowicie bezgłośnie. Do tego można podłączyć do niego dysk SSD USB 3.0, który także będzie pracował idealnie cicho.
Jeśli obawiasz się, że oświetlenie będzie ci przeszkadzać w nocy albo zakłócać oglądanie filmów na rzutniku, możesz je wyłączyć ręcznie lub ustawić harmonogram, by oświetlenie wyłączało się automatycznie. Jeśli nie chcesz korzystać do tego z aplikacji, wystarczy, że naciśniesz przycisk na obudowie routera – wtedy wszystko zgaśnie. Oświetlenie ma jednak nie tylko funkcję dekoracyjną, ale też informacyjną i warto je zostawić włączone.
Pobór mocy TP-Link Archer AX6000
Pobór mocy sprawdzałam z włączonym Wi-Fi 2,4 i 5 GHz, aktywnym połączeniem internetowym, podłączonym dyskiem USB oraz NAS-em i tunerem TV przez Ethernet. Starałam się w ten sposób odwzorować typowe wykorzystanie potężnego Archera. Gdy żadne z połączonych urządzeń nie pracuje intensywnie, router pobiera 10,1 W. Na pewno nie jest to najbardziej energooszczędny router, jaki możesz kupić, ale potężna moc wymaga większego zasilania.
Po uruchomieniu ściągania gier na komputery przez Wi-Fi i kopiowaniu plików na NAS pobór mocy wzrósł do 14,7 W. Gdy dodatkowo zaczęłam kopiowanie dużych plików między NAS-em i dyskiem USB, pobór mocy dodatkowo się powiększył, ale tu wartość będzie zależna od podłączonego dysku i obudowy.
W tym trybie pracy temperatura obudowy Archera AX6000 wzrosła do 36,2 °C w najcieplejszym miejscu, nieco poniżej logo TP-Link. Dzięki perforacji mogłam też zmierzyć temperaturę wewnątrz – 45,6 °C. Nie jest to niebezpieczna temperatura. Dla porównania, posiadany przeze mnie router niższej klasy potrafi nagrzać do się wyższych temperatur, pomimo znacznie mniejszych możliwości i przepustowości.
Po odłączeniu wszystkiego pobór mocy Archera AX6000 spadł do 8,6 W. Zrobiłam szybkie rozeznanie wśród routerów tej klasy, z którego wynika, że w tej klasie są to przyzwoite osiągi.
Archer AX6000 kosztuje 1299 zł. Cena jest moim zdaniem adekwatna do jego możliwości i mocy „przerobowych”. To zdecydowanie za dużo dla mojego 2-osobowego gospodarstwa domowego. Myślę, że to router dla większej rodziny, mieszkającej w domu wyposażonym w IoT, z telewizorami w każdym pokoju, konsolą albo dwiema. Jeśli Archer AX6000 będzie używany przed dwie osoby do pracy zdalnej, grania online, oglądania telewizji i sterowania oświetleniem, będzie się po prostu nudził. Naprawdę żałuję, że nie wykorzystam pełni jego możliwości – to naprawdę świetny sprzęt.
Router spokojnie wytrzyma też obciążenie w niedużym biurze, a zarządzanie nim to czysta przyjemność. 8 portów ethernetowych i nowoczesne anteny Wi-Fi bez problemów obsłużą biuro typu open space albo kilka mniejszych pomieszczeń.
Może to też być odpowiedź na potrzebę pracy w trudnych warunkach. Mieszkania w blokach są zalane sygnałami od sąsiadów i jeśli odczuwasz skutki tego, przesiadka na Wi-Fi 6 na pewno pomoże. Doszliśmy do ciekawego punktu w historii sieci lokalnych, gdy Wi-Fi 6 jest w stanie zapewnić te same prędkości co kabel, a nie wymaga wiercenia w ścianach.
zalety | wady |
---|---|
|
|
Ocena końcowa: 9/10