DAJ CYNK

vivo X90 Pro. Nie gadaj tyle i bierz moje pieniądze (test)

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Aparaty vivo X90 Pro
Aparat z calową matrycą nie zawiódł

Po tym, co pokazał vivo X80 Pro w zakresie fotografii, X90 Pro nie może sobie pozwolić na najmniejszą wpadkę. Wydaje mi się, że rzeczywiście żadnej nie zaliczył. Raz czy dwa miałam problem z automatem ustawiającym ostrość, ale to może się zdarzyć nawet w sprzęcie za znacznie większą kwotę. Ponownie zachwyciłam się bardzo poręcznym trybem manualnym w aplikacji do robienia zdjęć i odwzorowaniem kolorów w trybie fotografowania Zeiss. Poziomnica i stabilizacja obrazu niezmiennie wyrywają z butów, nawet sznurowanych po kolana. Do dyspozycji mam aparaty:

  • frontowy f/2,45 z matrycą 32 MPix,
  • szerokokątny f/1,75 z matrycą 50 MPix,
  • zoom 2x f/1,6 z matrycą 50 MPix,
  • ultraszerokokątny f/2,0 z matrycą 12 MPix.

Aparat główny został wyposażony w matrycę o przekątnej mierzącej cały jeden cal. Przed nią zaś znajduje się obiektyw złożony z 8 soczewek, z czego pierwsza od strony fotografowanego obiektu została wykonana ze szkła, a pozostałe z polimeru o dobrych właściwościach optycznych. Ten aparat został wyposażony w optyczną stabilizację obrazu, ocenioną na 4 EV według metodologii CIPA. Niestety nie mamy podobnych ocen smartfonów konkurencji, ale subiektywnie mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych stabilizacji, jakie ostatnio widziałam. Tym aparatem można zrobić zdjęcie z użyciem łączenia pikseli lub w pełnej rozdzielczości.

Zdjęcie zrobione w pełnej rozdzielczości matrycy 50 MPix
zdjęcie zrobione aparatem głównym 24 mm

Tę samą sztukę można zrobić z aparatem portretowym, który również pracuje z matrycą 50 MPix. Ta jest jednak mniejsza – to IMX758 o przekątnej 1/2,51 cala.

Zdjęcie zrobione w pełnej rozdzielczości aparatem z teleobiektywem
zdjęcie zrobione aparatem 46 mm w pełnej rozdzielczości

Na soczewkach nie zabrakło powłok antyrefleksyjnych Zeiss T*. Ten układ ma zapewnić klarowny obraz i naturalną głębię ostrości.

Za doskonałe kolory odpowiada oprogramowanie, przygotowane wspólnie z Zeiss. Podobnie jak u poprzednika każdym aparatem można robić zdjęcia w trybie automatycznym lub Kolory Zeiss. Dla obu dostępny jest dodatkowo HDR oraz fenomenalna poziom nich.

zdjęcie muzeum Albertina zrobione w trybie Kolory Zeiss zdjęcie muzeum Albertina zrobione w trybie automatycznym
 
zdjęcie pomnika zrobione w trybie kolorów Zeiss zdjęcie pomnika zrobione w trybie automatycznym
 
zdjęcie pomnika jednego z Habsburgów w trybie Kolory Zeiss zdjęcie pomnika jednego z Habsburgów w trybie automatycznym

Czy rzeczywiście odwzorowanie kolorów jest tak dobre w trybie Zeiss? Na pewno jest lepsze od trybu automatycznego, którego celem jest estetyka, a nie poprawność. Nie jest to jeszcze poziom samodzielnego aparatu, ale jak na telefon wyniki są super. Poniżej możesz zobaczyć palety z programu SpyderCheckr, porównanie do zdjęć wzornika SpyderCheckr 24. Każdym aparatem zrobiłam zdjęcie w trybie Zeiss I automatycznym.

zrzuty ekranu z programu SpyderCheckr podczas testowania aparatów vivo X90 Pro

A tak wyglądają poprawki wprowadzone w Adobe Lightroom na podstawie profilu każdego z aparatów w trybie automatycznym i Zeiss. Im mniej trzeba było przesunąć suwak, tym lepiej odwzorowany jest dany kolor.

Odwzorowanie kolorów vivo X90 Pro pokazane jako profil w Adobe Lightroom

Ważne jest też, by aparaty pracowały spójnie. Moim zdaniem nie ma nic gorszego niż różnice w kolorach zdjęć z tego samego telefonu. Tu jest dobrze, nawet w trybie automatycznym. Zdjęcia poniżej zrobiłam w trudnych warunkach, bez światła z zewnątrz. Nie jest idealnie, ale myślę, że wyniki są bardzo spójne.

trzy zdjęcia zrobione w identycznych warunkach różnymi aparatami

fragmenty zdjęć wycięte tak, by można było porównać kolory

Nie mam nic do zarzucenia vivo X90 Pro w kwestii odbierania balansu bieli. Sprawdzałam go o różnych porach dnia i przy różnych źródłach światła. Przytłaczająca większość zdjęć nie wymagała ode mnie żadnych poprawek.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne