Vivo Y70 wyposażony jest w akumulator o pojemności 4100 mAh, co jest wartością standardową dla tego typu sprzętu, ale trudno liczyć na wybitne czasy pracy. Jeden pełny dzień jest jak najbardziej możliwy, ale nie dłużej, chyba że w oszczędnym profilu zastosowań (czyli głównie do rozmów i sporadycznie internetu). Nasz redakcyjny benchmark, łączący odtwarzanie filmów i symulację serwisów społecznościowych, przy jasności 300 cd/m2 zakończył się po 7 godzinach, co trudno uznać za szczególnie dobry rezultat.
Plusem jest jednak szybkie ładowanie FlashCharge 2.0 o mocy 33 W – rzadkość w smartfonach z niższej półki. Skuteczne podładowanie Vivo Y70 zajmuje dosłownie minuty, po pół godziny stan baterii zwiększy się od zera do około 60%, a pełne naładowanie zajmie niecałą godzinę.
Vivo Y70 to całkiem udany telefon średniej klasy, który może śmiało konkurować z innymi modelami do 1000 zł, chociaż nie miałby szans na pierwsze miejsce w rankingu. Do jego zalet należy ciekawy wygląd, ładny ekran AMOLED, lekka i zgrabna obudowa, spore zasoby pamięci i sprawny, choć niezbyt nowy procesor. Na pochwałę zasługuje rozbudowany Funtouch z wieloma niebanalnymi ustawieniami, a także w sumie niezły aparat. Atutem jest dobre brzmienie muzyki na słuchawkach oraz szybkie ładowanie akumulatora.
Największe rozczarowanie wiąże się ze słabymi osiągami telefonu w transmisji danych LTE, zabrakło też VoLTE i VoWiFi. Nie do końca zachwyca też czas pracy na baterii. Użytkownicy zwracający szczególną uwagę do jakości wykonania mogą być też nie do końca zachwyceni nieco zbyt plastikowym wykończeniem Vivo Y70.
Mimo pewnych mankamentów pierwszy kontakt z marką Vivo uznaje za udany. Widać, że producent ma własne pomysły i potrafi je umieścić w atrakcyjnej formie. Vivo Y70 na pewno można polecić użytkownikom szukającym sprawnego smartfonu do tysiąca złotych, chociaż w tym segmencie są jednak nieco bardziej kuszące propozycje. Ten model jest trochę za drogi, jak na swoje możliwości i trudno mu konkurować z Redmi czy POCO. Czekamy więc na nowe podejście.