Vivo Y72 5G: nie jest najtańszy, ale zdecydowanie wart uwagi

Vivo Y72 5G zadebiutował w Polsce na przełomie maja i czerwca, niemal równolegle z nieco prostszym modelem Vivo Y52 5G. Obydwa łączy ten sam chipset i część pozostałych parametrów, jednak Y72 5G, zgodnie z numeracją, jest nieco wyżej pozycjonowany. Obydwa telefony konkurują z najtańszymi modelami 5G producentów Xiaomi, Realme czy Samsunga, z cenami w przedziale 1000 - 1500 zł. Początkowo Vivo Y72 5G kosztował 1499 zł. Drogo w porównaniu do konkurencji, ale sprzedawany był ze słuchawkami Vivo Wireless Sport Lite. Poza tą okazją już bez słuchawek, po kilku tygodniach telefon staniał do 1299 zł, co już jest lepszą ceną, bardziej zachęcającą do zakupu.

Dane techniczne

• Obudowa z tworzywa sztucznego, wymiary 164 x 75,3 x 8,5 mm, masa 193 g,
• Ekran IPS o przekątnej 6,58 cala, rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2408, 401 ppi) i proporcjach 20:9,
• Chipset MediaTek Dimensity 700 5G (7 nm, 2x Cortex-A76 2,2 GHz + 6x Cortex-A55 2.0 GHz, GPU Mali-G57 MC2),
• Pamięć RAM 8 GB, wewnętrzna 128 GB, karty pamięci microSD (złącze hybrydowe),
• Łączność 5G NSA n1/n3/n7/n8/n28/n40/n41/n78, SA n1/n3/n28/n78/n40/n41,
• Dual SIM 5G,
• Wi-Fi ac 2,4 GHz i 5 GHz, Bluetooth 5.1, NFC z płatnościami Google Pay, USB typu C,
• Lokalizacja GPS, BeiDou, GLONASS, Galileo,
• Wyjście audio jack 3,5 mm,
• Aparat 64 Mpix (f/1,79, 26 mm, 0,8 µm), 8 MPix (f/2,2, szerokokątny 120˚, 16 mm), 
• 2 Mpix (f/2,4, makro 4 cm); przedni aparat 16 Mpix (f/2,0),
• Nagrywanie wideo 1080p 30/60 kl./s, 720p,
• Akumulator 5000 mAh z ładowaniem 18 W,
• System Android 11 z Funtouch OS 11,1,
• Cena: 1299 zł.

Co w zestawie?

Charakterystyczne dla producenta biało-niebieskie pudełko poza smartfonem Vivo Y72 5G zawiera ładowarkę 18 W, kabel USB typu C do USB, białe słuchawki douszne, kluczyk do wysuwania karty SIM, przezroczyste, silikonowe etui na telefon, a także folię ochronną na ekran – już nałożoną. Folia nadaje się do noszenia na stałe, nie rysuje się zbyt szybko i nie widać jej zbytnio, chociaż trochę za bardzo przyciąga kurz i pokrywa się smugami. W sumie zestaw jest dość przyzwoity, jak na tę półkę cenową, chociaż te dodatki nie są szczególnie wysokiej jakości.  

Wygląd i konstrukcja

Producent zachwala, że do wykonania tylnej części obudowy w testowanej czarnej wersji Graphite Black została wykorzystana „innowacyjna powłoka z jonów srebra”, a „jej lśniąca faktura połyskuje i migocze”… i tak dalej, padają jeszcze porównanie do gwieździstego nieba. W praktyce oczywiście zakrzywiony na krawędziach tył wygląda bardzo ładnie, faktycznie mieni się różnymi odcieniami, telefon z daleko wygląda urzekająco, jak flagowiec, a metaliczne, nieco rtęciowe wykończenie sprawia świetne wrażenie. Z drugiej jednak strony w bardzo podobnej stylistyce utrzymanych są dziesiątki innych modeli na rynku, a na dodatek tył Vivo Y72 5G to niestety tworzywo sztuczne. Nie widać tego bardzo, ale z powodu użytego materiału telefon może się szybko porysować, a na dodatek na powierzchni szybko pojawiają się ślady od palców. Są to jednak typowe bolączki lustrzanych czy metalizowanych obudów, więc zapewne wielu użytkowników będzie chciało skorzystać z dołączonego do zestawu etui.

Dobre wrażenia estetyczne to także zasługa matowych ramek na bokach, ładnie wyciętego przycisku zasilania zintegrowanego z czytnikiem linii papilarnych i umieszczonej wyżej regulacji głośności. Dosyć zgrabnie prezentuje się lekko wystająca wyspa fotograficznej. Na plus liczą się też stosunkowo niewielkie ramki boczne i górna wokół ekranu. Detale są ciekawe, ale mimo wszystko trudno powiedzieć, by Vivo Y72 5G szczególnie wyróżniał się spośród innych modeli.

Umieszczony na boku czytnik linii papilarnych jest wąski, ale działa sprawnie – szybko odblokowuje ekran, nie zdarzają się błędy odczytu. 

Na dole obudowy obok portu USB C i głośnika znajduje się element, który ucieszy wielu użytkowników – wyjście audio jack 3,5 mm.  

Ekran

Wyświetlacz w Vivo Y72 5G to matryca IPS o przekątnej 6,58 cala, rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2408) i proporcjach 20:9, co daje w sumie gęstość 401 ppi. Są to również dość typowe parametry i żadnych zaskoczeń być nie powinno. Telefon jest duży, obsługa jedną ręką nie zawsze jest możliwa, ale to też już standard.

W ustawieniach ekranu można wybrać trzy tryby kolorystyczne: standardowy, profesjonalny i jasny. Między pierwszym a trzecim subiektywnie nie ma wielkiej różnicy, ten drugi zaś sprawia, że wyświetlacz ma bardziej naturalne barwy.  Dodatkowo można też ręcznie dostroić temperaturę barwową, nie zabrakło ponadto szybkiego przełącznika trybu ochrony oczu.

Vivo Y72 5G pokrywa według producenta 96% głębi kolorów NTSC. Nasze pomiary wykazały, że wyświetlacz w domyślnym trybie standardowym pokrywa 99,6% przestrzeni sRGB, 84,6% Adobe RGB i 94,9% DCI-P3.  Wyniki są przyzwoite jak na tę klasę sprzętu.

Niezależnie od pomiarów, subiektywnie muszę przyznać, że kolory są bardzo ładne, nasycone i zwolennicy ekranów AMOLED nie powinni bardzo narzekać, bo pod względem soczystości kolorów i głębi czerni telefon jest bez zarzutów.  

Mniej entuzjazmu budzi maksymalna jasność ekranu – w trybie automatycznym najwyższy zmierzony poziom luminancji to około 500 cd/m². Przyzwoicie, choć do pełnego komfortu nieco brakuje, więc w ostrym słońcu czytelność jest niekiedy ograniczona. Zwraca też uwagę nierównomierność jasności ekranu – gdy np. ustawi się środek na 300 cd/m², to w dolnej części będzie to raczej 270 cd/m².

Wydajność

Sercem Vivo Y72 5G jest układ Dimensity 700, czyli jeden z popularniejszych ostatnio chipsetów, który trafił też do najtańszych telefonów 5G na rynku – jak Realme 8 5G czy Redmi Note 10 5G. Ich ceny oscylują wokół 1000 zł, a nawet mniej i takie kwoty były adekwatne do możliwości tej jednostki. Jak wspominałem na wstępie, Vivo Y72 5G startował z dość wysokiego pułapu 1499 zł, co niekorzystnie go sytuowało na tle konkurentów. Po obniżce o 200 zł już tak nie odstaje. 

Dimensity 700 to jeden z najniższych modeli z modemem 5G w portfolio MediaTeka, ale proces technologiczny 7 nm plus przyzwoita konfiguracja CPU oraz wsparcie 8 GB pamięci RAM sprawiają, że telefon dość sprawnie działa w większości zastosowań. Typowe aplikacje, jak przeglądarki, Facebook, różne komunikatory czy YouTube nie sprawiają problemów nawet po uruchomieniu kilku naraz. Słabiej telefon spisuje się w grach 3D.

Vivo Y72 5G odznacza się stosunkowo dużą kulturą pracy i nie nagrzewa się nadmiernie pod dużym obciążeniem. Zarówno intensywne granie na smartfonie, jak i syntetyczne testy stresowe nie powodują nadmiernego wzrostu temperatury. Nawet w etui smartfon osiągał zazwyczaj około 34 stopnie, maksymalnie do 36 stopni.  

* Geekbench 4
** przewód USB 3.2 Gen 1
*** PC Mark Work 3.0

System i aplikacje

Vivo Y72 5G pracuje pod kontrolą Androida 11 z nakładką FuntouchOS. Chińskie marki przyzwyczaiły nas do mocno rozbudowanych interfejsów, a tymczasem Vivo robi ukłon w stronę użytkowników, którzy wolą czystego Androida jak od Google’a. Na pierwszy rzut oka interfejs w Vivo Y72 5G  niczym nie różni się na przykład od tego, co oferuje Motorola – jest standardowy pulpit, jest szufladka z aplikacjami, są typowe dla Androida ikonki.

Również główne menu wygląda znajomo, jednak głębiej już widać zmiany Vivo. „Informacje po telefonie” zostały żywcem wzięte z Xiaomi MIUI, jest też kilka rzeczy własnych producenta, ale ogólnie wrażenie jest całkiem dobre – system nie jest przeładowany nieintuicyjnymi funkcjami, ma za to kilka ciekawych opcji personalizacji.

Ciekawym dodatkiem jest zakładka „Efekty otoczenia”, gdzie można włączyć różne animacje i wizualne dodatki. Są to na przykład specjalne efekty dla połączeń przychodzących czy powiadomień – wokół ekranu pojawiają się kolorowa, migając obwódka, która szczególnie dobrze wygląda w nocy, po wyciszeniu sygnału. Można tam też dodać lub zmienić animację ekranu głównego, animację ładowania baterii, podłączania USB czy rozpoznawania twarzy.    

Chociaż nie jest to telefon do gier, to w menu znalazł się Tryb ultragry, gdzie można włączyć dodatkowe opcje, ułatwiające rozgrywkę – na przykład chowany boczny pasek gry z dodatkowymi ustawieniami, tryb e-sportowy (minimalizuje zakłócenia, optymalizuje  sterowanie, poprawia efekty, kulturę pracy i wydajność grafiki) czy konfigurację dźwięku.

Kolejny dodatek w menu ustawień to Skróty i ułatwienia dostępu, gdzie można skonfigurować takie opcje, jak zrzuty ekranu, podział ekranu, gesty, dodatkowe opcje powiadomień (np. za pomocą doświetlenia LED w aparacie) czy tryb obsługi jedną ręką. 

Szufladka z aplikacjami to standardowy zestaw czystego Androida plus aplikacje Google, a jedyną apką spoza tego kanonu jest TikTok, Facebook i Booking.com. Do tego otrzymujemy jeszcze własne narzędzie producenta – iManager – do zarządzania pamięcią, aplikacjami i pilnowania bezpieczeństwa, co zapewnia  zintegrowany moduł Avast.  

Android 11 liczy się na plus, ale z wykorzystaniem układu MediaTeka wiąże się jedna zagadka – czy smartfon otrzyma jakieś poważniejsze aktualizacje? W trakcie testów pojawiła się jedna aktualizacja z poprawkami bezpieczeństwa z początku lipca – a więc najnowszymi. Do tego producent naprawił kilka drobnych bugów. Nie jest jednak jasne, czy można liczyć na Androida 12 – z takimi dużymi aktualizacjami w przypadku MediaTeka zawsze jest problem.

Układ Dimensity 700 w Vivo Y72 5G wyposażony jest także w modem 5G. Smartfon zapewnia łączność Dual SIM, także w 5G, ale przez złącze hybrydowe, gdzie jedna karta nano wymienna jest z microSD. 

Zintegrowany modem 5G powinien teoretycznie działać we wszystkich polskich sieciach w tym standardzie, sam jednak miałem okazję sprawdzenia, jak spisuje się w sieci Plus. Teoretyczna, maksymalna prędkość pobierania danych 5G przez ten modem wynosi 2,77 Gbps. W praktyce udawało mi się osiągnąć wyniki rzędu 300-400 Mbps, a maksymalnie 414 Mbps, czyli nieco mniej niż wynosi deklarowana prędkość Plusa. Niestety, w Warszawie jest to maksimum tego, co udaje mi się uzyskać w Plusie, także w modelach wyższej klasy, więc rezultat Vivo Y72 5G nie jest zły. Na tle starszego modelu Vivo Y70 z 4G skok jest gigantyczny – w nim ledwo ciurkało mi do 50 Mbps w różnych sieciach.

Zobacz:  Vivo Y70: ładny i sprawny telefon do 1000 zł. Udany debiut, ale to za mało, by zdobyć fanów

W sieci Wi-Fi ac 2,5 i 5 GHz smartfon osiąga w pobliżu routera niemal 100% wydajności sieci, jednak po oddaleniu się trochę za szybko te prędkości się zmniejszają się. Podczas pomiarów w krytycznym miejscu dwa pomieszczenia dalej, gdzie najsłabsze smartfony traciły zasięg, Vivo Y72 5G osiągał około 40% przepustowości sieci (modele flagowe – około 70%). Nie miałem jednak sytuacji, by w nieuzasadniony sposób smartfon rozłączył się z siecią Wi-Fi.

Jakość połączeń głosowych jest dobra, nie problemów ze zrozumieniem rozmówców, niestety w menu nigdzie nie udało mi się zlokalizować opcji VoLTE ani Wi-Fi Calling. W wynikach wyszukiwania pojawia się co prawda aplikacja czy skrót VoLTEconfig, ale nie można tego uruchomić. Identyczna sytuacja miała miejsce w testowanym przeze mnie wcześniej Vivo Y70.

Nie zabrakło za to NFC z Google Pay, sprawnie działa Bluetooth 5.1, a także lokalizacja GPS.

Dźwięk

Producent mocno zachwala także dźwiękowe możliwości telefonu. Vivo Y72 5G ma tylko jeden głośnik w dolnej części obudowy, ale Vivo dołożyło starań, by polepszyć wrażenia odsłuchowe. Opisując ten element telefonu, producent mówi o „metalowym obramowaniu mikrogłośników”, które ma wzmacniać niskie częstotliwości, a także komorze dźwiękowej „wypełnionej pyłem basowym”, której objętość została zwiększona o 50%. Natężenie dźwięku tej konstrukcji ma sięgać 92 dB, głośnik zapewnia też odtwarzanie dźwięków o wysokiej częstotliwości do 16 kHz.

Fizyczna konstrukcję uzupełnia oprogramowanie Deep Field, które można uruchomić np. w Spotify po wybraniu equalizera. Znajdziemy tam ciekawy wybór dodatkowych ustawień dźwiękowych jak głębokie efekty przestrzenne, w tym panoramiczny efekt surround, megabas czy czysty głos. Jest też equalizer graficzny, a także funkcja adaptacji słuchawek i profile wiekowe dla słuchawek. 

Trzeba przyznać, że w dużej mierze producentowi udało się pokonać fizyczne ograniczenia pojedynczych głośniczków w smartfonach. Vivo Y72 5G brzmi nie gorzej niż telefony z dźwiękiem stereo, dołączające w multimediach górny głośnik. Zmierzona głośność tuż przy obudowie faktycznie sięga 92 dB, jednak słuchanie na maksimum skali (co opisane jest jako 200%) nie zawsze wiąże się z pełnym komfortem. Zaskakująco dobrze brzmi łagodna, spokojna muzyka, gdzie po wybraniu właściwych ustawień w opcjach Deep Field można liczyć na czyste wokale i nawet ładny bas. Spokojny jazz, łagodny pop, klasyka itd. - takiej muzyki można słuchać z przyjemnością. Jednak im więcej dynamiki się pojawia, tym całość brzmi gorzej. Ostrych nagrań rockowych w większości nie da się słuchać, bo wszystko jest zbyt przesterowane, a dźwięk całkowicie spłaszczony. 

Słuchawki z zestawu nie zachwycają jakością, chociaż sprawdzą się na przykład podczas filmów czy w grach. Po podłączeniu innych, lepszych słuchawek innego producenta daje się usłyszeć nieco zbyt mocne pompowanie basu, czego nie ma w innych smartfonach z tym samym zestawem. Dotyczy to zwłaszcza włączonych efektów przestrzennych, lepiej więc wybrać jeden z profili equalizera. Różnice bywają kolosalne. W sumie możliwości dźwiękowe Vivo Y72 5G wypadają zdecydowanie na plus i chociaż głośniczek nie w każdym gatunku muzyki daje radę, to brzmienie na słuchawkach, po dostrojeniu, jest ponadprzeciętne.

Aparat

Moduł fotograficzny w Vivo Y72 5G składa się z trzech aparatów. Główny ma rozdzielczości 64 Mpix i przysłonę f/1,8, obok niego znajdziemy szerokokątny 8 Mpix (f/2,2, 120°) i aparat makro 2 Mpix (f/2,4, 4 cm). Z wykorzystaniem tego zestawu można także robić zdjęcia z efektem rozmycia tła. Z przodu znalazł się natomiast aparat 16 Mpix (f/2,0).

Podobną specyfikację można znaleźć w kilku innych telefonach średniej klasy, ale Vivo dołożyło też co nieco w oprogramowaniu. W aplikacji aparatu znajdziemy więc rozbudowany tryb portretowy z opcjami upiększania i rozmycia tła, jest zaawansowany tryb nocny, tryb skanowania dokumentów, tryb profesjonalny, tryb pełnej rozdzielczości 64 Mpix, panorama, a do tego też oczywiście HDR, funkcje AI, Google Lens, dodatkowe filtry oraz możliwość zapisywania obrazów w plikach RAW w trybie Pro. Można też skorzystać z zoomu hybrydowego 2x oraz cyfrowego 10x. Klikając ikonkę w jednym z rogów wizjera, otrzymamy dodatkowo dostęp do obiektywu szerokokątnego, efektu bokeh oraz funkcji super makro.

Co ciekawe, bardzo podobny zestaw opcji dostarcza przedni aparat, gdzie też jest na przykład tryb nocny – oczywiście nie ma tam makro i trybu szerokokątnego.

Zdjęcia wykonane głównym aparatem (łączenie pikseli do 16 Mpix) wychodzą całkiem ładnie, ale daje się zauważyć drobne mankamenty. Częstym problemem jest lekkie rozmycie szczegółów, ma się też wrażenie zamglenia czy nadmiernego rozjaśnienia. Przy nieco słabszym świetle szybko pojawiają się większe nieostrości i szumy, czego jednak nie widać na ekranie telefonu, lecz dopiero po powiększeniu na komputerze. Mimo wszystko zdjęcia wychodzą zadowalająco.

Ciekawie prezentują się fotografie z rozmyciem tła, trudno jednak liczyć na udane obrazy makro – to zresztą znamy z wielu innych telefonów z podobnymi aparatami. Zdjęcia szerokokątne niczym szczególnym nie zaskakują – w dobrym świetle wychodzą ciekawie, ale już nawet w pochmurne dni zawodzi ostrość i kolorystyka.  

Tryb nocny pozwala osiągnąć ciekawe rezultaty, choć nie ma co do tego stuprocentowej gwarancji. Aparat długo naświetla kadr i łączy kilka klatek w jedną, mocno rozjaśniając przy tym mrok. Wygląda to obiecująco, ale fotografie robione z ręki wychodzą jedynie w określonych warunkach.  W świetle miejskich latarni nocne obrazy można nawet uznać za udane, chociaż czasami rozjaśnienie jest zbyt duże, trochę nienaturalne. Czasami lepsze efekty można uzyskać w podstawowym trybie zdjęciowym, zmieniając ewentualnie ekspozycję. W większych ciemnościach – na przykład miejskim parku ze światłami w oddali – zrobienie dobrej fotki jest bardzo trudne albo niemożliwe. Obraz wyglądają trochę zbyt „bajkowo”, czyli pojawiają się rozmycia jak na akwarelach. 

Kamera

W kamerze zaskakuje brak możliwości rejestrowania wideo w 4K, jest to to jednak ograniczenie chipsetu Dimensity 700. Otrzymujemy więc opcję filmowania maksymalnie w 1080p przy 60 lub 30 kl/s., albo w 720p. Są też dodatkowe tryby nagrań w zwolnionym tempie oraz poklatkowych. Kamera nie ma zbyt wielu opcji, a jedyna stabilizacja, z jakiej skorzystamy, to elektroniczna w 30 kl./s. Pozwala na osiągnięcie niekiedy nawet w miarę płynnych nagrań, ale ich jakość i tak nie jest zbyt wysoka.

Akumulator i czas pracy

Vivo Y72 5G wyposażony jest w baterię 5000 mAh, a czas pracy telefonu pozytywnie zaskakuje. Nawet w wymagających zastosowaniach jak np. granie w grę Wiedźmin: Pogromca Potworów, gdzie zaprzęgany jest GPS i stale włączony ekran, można liczyć na długie godziny zabawy bez obaw o rozładowanie. Kilka godzin tropienia potworów z Vivo Y72 5G w 5G lub LTE, do tego standardowe aplikacje, jak poczta, przeglądanie internetu, media społecznościowe plus synchronizacja danych i pod koniec dnia w telefonie jest jeszcze 30-40% energii. Przy mniej intensywnej zabawie smartfon wytrzyma bez problemu 2 dni.

Potwierdzają to nasze testy. Benchmark Telepolis przy jasności 300 cd/m², w symulacji filmów i internetu w połączeniu Wi-Fi, trwał aż 14 godzin i 23 minuty, czyli o 3-4 godziny dłużej niż przeciętne smartfony podobnej klasy. W teście gier 3D wynik był już wyraźnie słabszy – telefon pracował 7 godzin i 34 minuty – ale w sumie czas pracy to kolejna zaleta telefonu Vivo.

Ładowarka 18 W pozwala na nieco przyspieszone zasilanie energią, jednak naładowanie akumulatora do pełna trwa nieco ponad 2 godziny.

Podsumowanie

Gdy debiutował Vivo Y72 5G, byłem sceptycznie nastawiony do tego modelu. Zniechęcała przede wszystkim wysoka cena – początkowo zbyt wygórowana w porównaniu do kwot, jakie trzeba było zapłacić za inne telefony z MediaTekiem Dimensity 700, czyli głównie Redmi Note 10 5G i Realme 8 5G. Te modele wciąż wyróżniają się niższą ceną, ale po obniżce o 200 zł kupno telefonu Vivo już nie wydaje się całkiem pozbawione sensu. Otrzymujemy bardzo ładny telefon o dobrej specyfikacji z większa niż u konkurencji wielkością pamięci, aparatem o większej rozdzielczości, co teoretycznie może mieć przełożenie na jakość, ze sprawnym, schludnie wyglądającym systemem na bazie Androida 11, a także dobrym, choć pojedynczym głośnikiem. 

Są też pewne minusy w porównaniu do konkurencji (np. ekran w Realme 8 5G ma 90 Hz), jednak wybór między tymi modelami to już kwestia gustu. Sam bym się nie wahał, by dołożyć te 200 zł, by jednak mieć więcej RAM-u i aparat 64 Mpix, za to 90 Hz nie jest dla mnie kluczową cechą (choć dla innych – na pewno). Ekran sam w sobie jest całkiem dobry, bardzo pozytywnie zaskakuje długi czas pracy. Sytuacja komplikuje się, gdy łączność 5G nie będzie miała jednak znaczenia – za około 1300 zł lub po niewielkiej dopłacie do 1400 zł można przebierać w zdecydowanie lepszych telefonach LTE.

OCENA 7,5/10

Wady:

• Plastikowa obudowa może się szybko porysować i łatwo ją zabrudzić
• Nagrywanie wideo tylko Full HD
• Cena trochę wyższa niż konkurencja z 5G (Redmi, POCO i Realme)

Zalety: