Xiaomi 11T Pro - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Xiaomi 11T Pro to nowy topowy smartfon w ofercie chińskiego producenta. Jak wypada na tle innych flagowców i czy warto go kupić?

Arkadiusz Bała (ArecaS)
24
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Czasy starego, taniego Xiaomi dawno minęły. To znaczy, dalej może być tanio – producent nie zapomniał bynajmniej o osobach, które szukają dobrego telefonu w rozsądnej cenie. Minęły natomiast czasy, kiedy topowe modele Xiaomi były mogły konkurować z flagowcami konkurencji wyłącznie niską ceną. Najlepszy przykład to debiutujący właśnie Xiaomi 11T Pro, który niedawno trafił w moje ręce.

Dalsza część tekstu pod wideo

Xiaomi 11T Pro

342 opinii
Xiaomi 11T Pro

Xiaomi 11T Pro

342 opinii

Pod względem specyfikacji i wyposażenia Xiaomi 11T Pro nie ma na tle rywali najmniejszych powodów do wstydu. Flagowy procesor Qualcomm Snapdragon 888, aparat 108 MP czy wyświetlacz AMOLED z odświeżaniem 120 Hz to tylko niektóre atuty, którymi kusi topowy model chińskiego producenta. Jest jeszcze akumulator o pojemności 5000 mAh z obsługą rekordowo szybkiego ładowania mocą 120 W. Co więcej, wszystko to dostaniemy w atrakcyjnej cenie 2899 zł.

Obudowa szkło Gorilla Glassy Victus 9 (przód), szkło (tył)
aluminiowa ramka
Ekran AMOLED, 1080 x 2400, 6,67 cala
zaokrąglone rogi, czarna ramka
odświeżanie 120 Hz
SoC Qualcomm Snapdragon 888 (1x Cortex-X1 2,84 GHz, 3x Cortex-A78 2,4 GHz, 4x Cortex-A55 1,8 GHz, litografia 5 nm)
Adreno 660
Pamięć 8/12 GB RAM
128/256 GB UFS 3.1
Akumulator 5000 mAh
ładowanie 120 W
Łączność 5G
sanki na dwie karty nanoSIM
dwuzakresowe Wi-Fi 6
Bluetooth 5.1, USB-C (USB 2.0)
port podczerwieni
NFC
Pokaż więcej

 

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Co w zestawie?

W pudełku z Xiaomi 11T Pro znajdziemy nie ma może dużo elementów, ale jego zawartość i tak należy uznać za plus urządzenia. Poza samym telefonem dostajemy bowiem przeźroczyste etui, kabelek USB-C i ładowarkę o mocy aż 120 W. Do pełni szczęścia zabrakło wyłącznie adaptera na jack 3,5 mm.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

 

Wygląd

Pod względem designu Xiaomi 11T Pro to jeden z bardziej konserwatywnych smartfonów, jakie przyszło mi w ostatnim czasie testować. Producent zachował spójność stylistyczną z Xiaomi Mi 10T Pro, decydując się wyłącznie na subtelne zmiany, głównie w obrębie wyspy aparatu. W efekcie wyszedł z tego telefon ździebko nudnawy, ale za to estetyczny i uniwersalny.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Z przodu znajdziemy przede wszystkim wyświetlacz z zaokrąglonymi rogami i niewielką wyspą aparatu pośrodku górnej belki. Ramka wokół ekranu jest nieco szersza, niż przyzwyczaiły nas do tego inne urządzenia z segmentu premium. Z praktycznego punktu widzenia w niczym to nie przeszkadza, ale odbiera urządzeniu nieco aury ekskluzywności.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Plecki urządzenia są szklane, lekko zaokrąglone i, niestety, wykończone na wysoki połysk. Telefon zbiera odciski palców skuteczniej niż policyjni eksperci na miejscu zbrodni. Jeśli ktoś jest na to wyczulony, najbezpieczniej będzie od razu zapakować go w etui. Z ciekawych elementów uwagę przykuwa duża wyspa potrójnego aparatu. Mimo gabarytów prezentuje się estetycznie i dobrze komponuje się z resztą urządzenia.

Po bokach urządzenia mamy aluminiową ramkę. Z lewej i prawej jest ona lekko zaokrąglona, natomiast u góry i u dołu płasko ścięta. Jeśli chodzi o rozmieszczenie na nich dodatkowych elementów, jest ono raczej klasyczne, choć nie obyło się bez kilku sympatycznych niespodzianek.

U góry telefonu widzimy port podczerwieni, mikrofon oraz, co jest w tym miejscu rzeczą rzadko spotykaną, dedykowany głośnik multimedialny.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Po prawej stronie umieszczono przyciski zasilania oraz regulacji głośności. Mogłyby być ciut większe i mieć nieco większy skok, jednak generalnie korzysta się z nich komfortowo. Warto podkreślić, że z przyciskiem zasilania zintegrowany został skaner linii papilarnych.

U dołu umieszczono drugi głośnik multimedialny, port USB-C, mikrofon oraz tackę na dwie karty nanoSIM.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Z lewej jest pusto.

Wykonanie

Obudowa Xiaomi 11T Pro to kombinacja szkła i aluminium. Wyświetlacz chroni Gorilla Glass Victus, jednak producent nie chwali się, czy ten sam materiał zastosowano także w przypadku tylnego panelu. Rozsądek podpowiada, że w takiej sytuacji jest to najpewniej jakieś tańsze szkło, choć nadal lepsze to niż błyszczący plastik. Generalnie do jakości wykonania nie mam zbyt dużych zastrzeżeń. Materiały są adekwatne do tej klasy, spasowanie elementów poprawne, ale jednak kilka rzeczy zdradza, że poczyniono tutaj pewne oszczędności. Ot, chociażby brak pełnej wodoszczelności (mamy jedynie odporność na zachlapania) czy nieznacznie uginająca się pod naciskiem obudowa.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Wygoda obsługi

Xiaomi 11T Pro jest smartfonem dużym i jest to główny czynnik, który wpływa na komfort pracy z urządzeniem. Przy wyświetlaczu o przekątnej 6,67” trzeba liczyć się z tym, że obsługa jedną ręką jest, jeśli nie niemożliwa, to na pewno mocno utrudniona. Trzeba natomiast producenta pochwalić, bo i tak włożył dużo wysiłku, by z telefonu korzystało się jak najbardziej komfortowo. Wyprofilowana obudowa bardzo dobrze leży w dłoni, przyciski są zawsze w zasięgu palców (co jest istotne ze względu na lokalizację skanera linii papilarnych), a cała konstrukcja jak na swoje gabaryty jest relatywnie lekka (204 gram). Jedynie nad rozkładem masy można było jeszcze trochę popracować, bo obecnie góra smartfona wydaje się nieco ciążyć względem reszty.

Wyświetlacz

Xiaomi 11T Pro wyposażony został w wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,67”. Rozdzielczość to 1080x2400, co przekłada się na zagęszczenie pikseli rzędu ok. 395 PPI. Dodatkowo możemy się cieszyć wysokim odświeżaniem rzędu 120 Hz oraz obsługą HDR10+ i Dolby Vision.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Pokrycie gamutów w trybie Żywym. Od lewej: sRGB / Adobe RGB/ DCI-P3

Czytelność w mocnym słońcu nie powinna być problemem. Producent deklaruje jasność maksymalną rzędu 800 nitów. Według naszych pomiarów w trybie automatycznym wartość ta sięga 703 nitów, a więc stosunkowo blisko oficjalnych deklaracji. W trybie ręcznym natomiast wyświetlacz osiąga ok. 493 nity, co również jest dobrą wartością. Oczywiście takie rzeczy jak perfekcyjna czerń, nieskończony kontrast czy bardzo dobre kąty widzenia są tutaj w standardzie – to w końcu matryca AMOLED.

Jasność
maksymalna
Temperatura
bieli
Kontrast Błąd ΔE
    Auto: 703 cd/m²
Ręcznie: 467 cd/m²
7347K (Żywe)
6421K (Standardowe)
n/d Średni: 1,61
Maksymalny: 6,82
Pokaż więcej


Odwzorowanie kolorów również wypada bez zarzutu. W domyślnym trybie (Żywy) telefon może się pochwalić niemal stuprocentowym pokryciem gamutów Adobe RGB i DCI-P3. Wyświetlane barwy są żywe i atrakcyjne dla użytkownika. Są nieco przekłamane, ale dla większości użytkowników nie powinno to stanowić najmniejszego problemu. Zresztą przy średnim błędzie ΔE rzędu 3,22 nawet nawet bardziej „ambitne” zastosowania, np. obróbka zdjęć, bynajmniej nie są wykluczone. A jeśli potrzebujemy perfekcyjnego odwzorowania palety sRGB, zawsze jest tryb Standardowy, gdzie średni błąd ΔE utrzymuje się na poziomie 1,61. 

Wydajność

Xiaomi 11T Pro wyposażony został w procesor Qualcomm Snapdragon 888, czyli w dalszym ciągu jeden z najwydajniejszych procesorów mobilnych na rynku. To jednostka wykonana w procesie 5 nm, na którą składa się pojedynczy rdzeń Cortex-X1 o taktowaniu, 2,8 GHz, trzy Cortex-A78 o taktowaniu 2,4 GHz oraz cztery Cortex-A55 o taktowaniu 1,8 GHz. Całość uzupełnia układ graficzny Adreno 660, 8 lub 12 GB pamięci RAM i 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1.

 

Wydajność ogólna
AnTuTu V8
Geekbench 5
PC Mark Work 2.0
Przesył danych (MB/s)
AI Benchmark
Jeden rdzeń
Wszystkie rdzenie
Zapis losowy [MB/s]
Transfer PC->Tel [MB/s]
ASUS Zenfone 8 722397           167.7
Huawei Mate 40 Pro 689188 1016 3743 12839 280 102 216.9
Huawei P40 487243 3886* 12422* 10364 n/d 34  
Huawei P40 Pro+ 527015 3945* 12837* 11408 126.3 42.4  
OnePlus 8T 580056 895 3139 9629 227.1 207,7** 74.7
Oppo Reno6 5G 402811 741 2240 10822 222 40.6 99.5
Realme GT 719526 1125 3591 14598***     74.1
Realme GT Master Edition   766 2785 11589*** 222.5 39  
Samsung Galaxy Note20 Ultra 536191 953 2937 10982 36.3 42.5  
Samsung Galaxy S20 FE 5G 579980 896 3219 13430 37.5 41.2  
Samsung Galaxy S20+ 519410 922 2853 10803 35.4 238,9**  
Samsung Galaxy S21 628713 1044 3398 11551 280.8 42.3  
Samsung Galaxy S21 Ultra 652312 1096 3505 14315 286.5 264,4** 168.9
Samsung Galaxy S21+ 624086 1072 3476 14059     172.3
Samsung Galaxy Z Fold2 5G 618007 984 3251 13647 45.6 255,1** 84.6
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 672428 1124 3466 15082*** 274.7 249,1** 204.2
Sony Xperia 1 II 555545 905 3304 10204 30.6 38.4  
Sony Xperia 1 III 699362 1131 3614 11801*** 318.6 245,9** 203.7
Vivo X60 Pro 5G 638954 1012 3455 11286*** 283.6 42.9 89
Xiaomi 11T Pro 606055 811 3475 11966 209.9 39.18 197.4
Xiaomi Mi 10T Pro 5G 591643 913 3390 10616 241.3   78.2
Xiaomi Mi 11 696612 1133 3703 12943 223.7 41.9 138.5
Xiaomi Mi 11 Ultra 696487 1130 3444 11657*** 238.5 42.5 135.3
Xiaomi Poco F2 Pro 573920 920 3450 10125      
Pokaż więcej


W teorii powinniśmy mieć do czynienia z prawdziwym potworem. Niestety nie widać tego po wynikach testów benchmarkowych, a w każdym razie nie po wszystkich. Powód jest dość prozaiczny, ale o tym pomówimy za chwilę. Na razie warto odnotować, że w naszej tabelce Xiaomi 11T Pro bliżej do zeszłorocznych flagowców niż do pozostałych urządzeń z flagowym Snapdragonem, co może wydawać się niepokojące. Warto jednak mieć na uwadze, że w dalszym ciągu mówimy tu o zapasie mocy wystarczającym, by poradzić sobie z każdym zadaniem, i z każdą grą, jakie możemy sobie aktualnie wymyślić oraz zrobić dobry użytek z wyświetlacza 120 Hz. Co więcej, tego zapasu powinno wystarczyć nawet na kilka najbliższych lat. 

 

Wydajność w grach
3D Mark GFXBench offscreen
Maksymalna temperatura obudowy [°C]
Wild Life
Wild Life Stress (Stability)
Sling Shot Extreme (Vulkan)
Aztec Ruins 1440p (Vulkan)
Car Chase 1080p
ASUS Zenfone 8 5732 ex. 84,9%   1934 3521 46,1°
Huawei Mate 40 Pro 6677 62.20% Maxed Out 2175 3736 51.5
Huawei P40     5634   2125  
Huawei P40 Pro+     5636   n/d 43.9
OnePlus 8T 3813 99.70% 4609 1377 3132 41.1
Oppo Reno6 5G 2041 99.60% 3736 - - 37.5
Realme GT 5940 73%   1907 4082 52,3°C
Realme GT Master Edition 2507 99% 3997 892 1950 44
Samsung Galaxy Note20 Ultra
    6364   2908 47.9
Samsung Galaxy S20 FE 5G
    6577   2569 45
Samsung Galaxy S20+     6276   2985 45.3
Samsung Galaxy S21 5903 64,9%% Maxed Out 1834 2898 45.3
Samsung Galaxy S21 Ultra 5457 66.30% 6014 1813 3030 48.6
Samsung Galaxy S21+ 5804 66.50% Maxed Out 1826 3583 45.6
Samsung Galaxy Z Fold2 5G
    7132   3366 47.4
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 5534 63.20% Maxed Out 1650 3798 50.5
Sony Xperia 1 II     6183   3044 44.3
Sony Xperia 1 III 5880 57.80% Maxed Out 1446 3345 50.8
Vivo X60 Pro 5G 4250 99.00% Maxed Out 1528 3478 49.5
Xiaomi 11T Pro 5879 Przegrzanie Maxed Out     49.9
Xiaomi Mi 10T Pro 5G     4630   3035  
Xiaomi Mi 11 5803 n.d. Maxed Out 1994 4155 52.8
Xiaomi Mi 11 Ultra 5700 n.d. Maced Out 1991 4108 56.5
Xiaomi Poco F2 Pro     6638   3007  
Pokaż więcej

Nie zmienia to jednak faktu, że wydajność faktycznie jest niższa, niż można by oczekiwać i jest to poważna wada urządzenia. Powód? Telefon ma duże problemy z kulturą pracy. Podczas testu obciążeniowego temperatura obudowy potrafiła osiągnąć 49 stopni Celsjusza w najgorętszym punkcie. Samego testu nie udało się ukończyć ze względu na komunikat o przegrzaniu urządzenia. To istotna informacja dla osób, które planują kupić 11T Pro z myślą o mobilnym graniu. W bardziej wymagających tytułach należy się liczyć z wystąpieniem throttlingu termicznego oraz związanego z tym spadku wydajności. Jak widać po wynikach w tabeli, problem ten potrafi być mocno odczuwalny.

Biometria

W zakresie rozwiązań biometrycznych Xiaomi 11T Pro wyposażony został w skaner linii papilarnych oraz funkcję rozpoznawania twarzy. Ta ostatnia ma charakter wyłącznie software’owy, także nie zalecamy jej osobom, którym zależy na wyższym poziomie bezpieczeństwa.

Skaner linii papilarnych zintegrowany został z przyciskiem zasilania, co jest w dzisiejszych czasach rozwiązaniem cokolwiek niecodziennym. Zazwyczaj z taką lokalizacją mamy styczność w urządzeniach wyposażony w matryce IPS, gdzie sensor nie może zostać połączony z wyświetlaczem. Tak było np. w Xiaomi Mi 10T Pro i można podejrzewać, że w przypadku bohatera testu chodzi właśnie o nawiązanie właśnie do tamtego modelu.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Na całe szczęście niecodzienna lokalizacja nie wpływa na użyteczność tutejszego skanera. Wręcz przeciwnie, dzięki temu, że mamy tu do czynienia z jednostką wykonaną w technologii pojemnościowej, działa on dużo szybciej i bardziej niezawodnie niż rozwiązania optyczne, które znajdziemy u konkurencji. Odrębną kwestią pozostaje natomiast sprawa osobistych preferencji. Czytnik z boku ma swoje zalety, ale w niektórych sytuacjach może się okazać mniej wygodny od skanera umieszczonego na przednim panelu, np. w przypadku osób leworęcznych. Warto mieć to na uwadze.

Komunikacja

Xiaomi 11T Pro obsługuje łączność 5G w sieciach polskich operatorów. Ma także miejsce na dwie karty nanoSIM. Z transmisją danych radzi sobie zresztą bardzo dobrze. W toku testów udało mi się zanotować transfery rzędu 300 Mbps i to zarówno po 5G, jak i LTE (sieć Play). To bardzo dobre rezultaty.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Oprócz tego telefon obsługuje łączność Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC. Wyposażono go także w port podczerwieni, który można wykorzystać np. do kontrolowania telewizora, a także dwuzakresowy moduł lokalizacji. Ten ostatni jest zgodny z technologiami GPS, GLONASS, GALILEO i BDS.

Interfejs

Xiaomi 11T Pro pracuje pod kontrolą Androida 11 z nakładką MIUI 12.5

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


MIUI odbiega od czystego Androida w zasadzie tak bardzo, jak to tylko możliwe, ale ma sporo zalet. Xiaomi wzbogaciło system o sporo autorskich funkcji i szerokie możliwości personalizacji. Przykładowo, możemy sobie skonfigurować wygodne skróty klawiszowe oraz w prosty sposób regulować głośność odtwarzania dźwięku dla każdej aplikacji z osobna. Wizualnie widać natomiast liczne inspiracje iOS-em, np. w wyglądzie zmodyfikowanego obszaru szybkich ustawień. Jest sporo powodów, by MIUI 12.5 lubić, choć nakładka ma też swoje wady, m.in. miejscami niespójny interfejs czy agresywne forsowanie własnych narzędzi.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Jeśli chodzi o preinstalowane aplikacje, jest ich sporo. Obok tradycyjnego zestawu Google oraz narzędzi Xiaomi jest tu kilka aplikacji firm trzecich, w tym m.in. LinkedIn czy Amazon Shopping. Jeśli chodzi o autorskie oprogramowanie producenta, poszczególne aplikacje trzymają wysoki poziom: są funkcjonalne i w większości mogą się pochwalić intuicyjnym interfejsem.

Dźwięk

Możemy oglądać Xiaomi 11T Pro ze wszystkich stron i jednego nigdzie nie znajdziemy: gniazda jack. Producent poskąpił nawet prostego adaptera, w związku z czym jesteśmy skazani na słuchawki bezprzewodowe albo szukanie alternatywy we własnym zakresie.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Co natomiast znajdziemy, to głośniki stereo opracowane wspólnie z firmą Harman/Kardon. Co więcej, nie jest to rozwiązanie hybrydowe, gdzie rolę jednego z kanałów przejmuje głośnik do rozmów. Tutaj dostajemy do dyspozycji dwa dedykowane głośniki multimedialne. Jak spisuje się to w praktyce? Bardzo dobrze, choć nie rewelacyjnie. Telefon gra czysto, nawet przy wysokich głośnościach, a rozdzielenie kanałów daje wymierne efekty w kontekście separacji i efektów przestrzennych. Niestety pod względem charakteru mamy tu mocny nacisk na wysokie tony, co – w mojej ocenie – nie wpływa korzystnie na wrażenia odsłuchowe. Xiaomi 11T Pro potrafi brzmieć bardzo agresywnie i na dłuższą metę nieco męcząco. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólna ocena wypada jak najbardziej na plus.

Aparat

Xiaomi 11T Pro wykorzystuje dokładnie tę samą aplikację aparatu, co pozostałe smartfony producenta. Jest ona bardzo wygodna w obsłudze za sprawą czytelnej ikonografii oraz przemyślanej nawigacji. Duży plus za spore możliwości personalizacji. Możemy chociażby zmienić sposób dostępu do menu wyboru trybów, a także zmienić ich kolejność, dzięki czemu najważniejsze funkcje mamy zawsze pod ręką. Niestety efekt psuje nieco kilka dziwnych rozwiązań, np. niekonsekwentne przeniesienie funkcji makro do oddzielnego menu, z dala od reszty trybów.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Dużym plusem z perspektywy mobilnego fotografa jest wbudowany tryb profesjonalny, który zapewnia pełną kontrolę nad ekspozycją oraz zestaw praktycznych narzędzi, takich jak histogram, focus peaking czy zebra. Nie zabrakło także możliwości zapisu plików RAW oraz – co wydaje się oczywiste, a jednak nie jest – opcji wyboru odpowiedniego obiektywu.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Xiaomi 11T Pro wyposażony został w potrójny aparat. Główna jednostka bazuje na dużej matrycy o przekątnej 1/1,52” i rozdzielczości 108 MP. Sparowano ją z obiektywem o przysłonie f/1.8 i ogniskowej odpowiadającej 26 mm dla pełnej klatki. Oprócz tego mamy moduł ulatraszeroki o rozdzielczości 8 MP, przysłonie f/2.2 i kącie widzenia 120 stopni, a także makro o rozdzielczości 5 MP.

Jakość obrazu uzyskanego za pomocą aparatu 108 MP jest prawie wzorowa. Zdjęcia charakteryzują się szerokim zakresem dynamiki, dzięki czemu nie musimy obawiać się fotografowania w trudnym oświetleniu, a przy tym są ostre i szczegółowe. Wyostrzanie na etapie obróbki jest co prawda dość mocne, jednak nie powoduje utraty mikrodetali. Dopiero w przypadku zdjęć z pełną rozdzielczością pojawiają się artefakty i poszarpane krawędzie, jednak doszukanie się ich wymaga oglądania obrazka na poziomie pojedynczych pikseli. 

Nieco mniej podoba mi się sposób, w jaki Xiaomi 11T Pro obchodzi się z kolorami. Wydaje się, że powinny być nieco bardziej nasycone, w szczególności odcienie zieleni. Także balans bieli ma tendencję do zbaczania nieco w kierunku chłodnej tonacji. Niewykluczone jednak, że była to wina warunków pogodowych panujących podczas zbierania próbek. Zresztą nawet jeśli nie, to jest to problem, który stosunkowo łatwo rozwiązać za pomocą dowolnego edytora graficznego. Większym problemem może się okazać powidok, który przyłapałem na niektórych zdjęciach wykonanych z pomocą HDR. Zdarzało się to na szczęście rzadko, ale i tak jest to zjawisko kłopotliwe. Pozostaje mieć nadzieję, że błąd ten naprawią przyszłe aktualizacje oprogramowania. 

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Po zmroku Xiaomi 11T Pro jest w swoim żywiole. W słabym oświetleniu wielka matryca i pixel binnig gwarantują, że telefon dobrze radzi sobie nawet przy wysokich czułościach. Zdjęcia wykonane z ISO rzędu ponad 7000 w praktycznie szczątkowym oświetleniu nadal są pełne szczegółów i pozbawione wyraźnych przekłamań kolorystycznych – jedynie kontrast mocniej cierpi. Szeroki zakres dynamiki procentuj z kolei, kiedy w kadrze pojawi pojawia się mocne źródło światła. Normalnie powodowałoby ono prześwietlenia i poważnie zaburzyłoby ekspozycją, ale nie tutaj. Tutaj zdjęcia świecących neonów nadal mogą pochwalić się wyraźnymi detalami i to nawet w obrębie zacienionego tła. Zresztą w razie potrzeby zawsze można zastosować dedykowany tryb nocny, który został wyjątkowo dobrze zaimplementowany i przynosi zaskakująco wręcz dobre rezultaty.

Aparat ultraszerokokątny również radzi sobie bardzo dobrze – przynajmniej jak na standardy tego typu konstrukcji. Dostajemy więc bardzo duży kąt widzenia rzędu 120 stopni, świetną ostrość w środku kadru i nawet chyba kolory prezentują się ciut lepiej niż te z głównej jednostki, a już na pewno są nieco lepiej wyeksponowane. Niestety jest też łyżka dziegciu, a mianowicie im bliżej krawędzi kadru, tym ostrość i kontrast wyraźnie spadają. Co prawda producentowi udało się całkiem skutecznie zlikwidować wszelkie zniekształcenia powstałe na skutek dystorsji, ale jednak w zakresie optyki jest tu jeszcze drobne pole do poprawy. A z drugiej strony i tak trudno marudzić, skoro jest to jeden z niewielu aparatów ultraszerokokątnych w smartfonach, którym da radę zrobić przyzwoite zdjęcie po zmroku. Co prawda ostrość leci wtedy na łeb, ale fotografie nadal mogą się pochwalić dobrym odwzorowaniem detali, kolorystyką i bardzo małą ilością szumu w kadrze.

Pozytywnym zaskoczeniem okazał się zastosowany przez producenta aparat makro. Posiada on całkiem skuteczny autofokus, a zdjęcia wykonane z jego pomocą są ostre oraz charakteryzują się dobry odwzorowaniem kolorów i detali. Oczywiście za punkt odniesienia przyjmujemy inne aparaty makro stosowane w smartfonach, a więc poprzeczka nie jest ustawiona zbyt wysoko, ale już sam fakt, że tutejszy aparat można uznać za użyteczny, jest pewnym sukcesem. Trzeba jednak mieć na uwadze, że mamy tu do czynienia z maleńką matrycą, w związku z czym w słabszym oświetleniu spadek będzie bardzo wyraźny.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


Przedni aparat ma rozdzielczość 16 MP i obiektyw o przysłonie f/2.5. Z uzyskanych z jego pomocą efektów jestem generalnie zadowolony. Dopóki mamy do dyspozycji dobre światło, aparat dobrze radzi sobie zarówno z odwzorowaniem szczegółów, jak i kolorami. Ekspozycja dobierana jest poprawnie. Nie ma również przeostrzania, które nadmiernie eksponowałoby niedoskonałości modela. Pewne zastrzeżenia mam jedynie do optyki, a konkretnie do tendencji łapania flar w przypadku fotografowania pod światło. Po zmroku z kolei głównymi problemami są spadek detali i kontrastu, jednak nawet w tych warunkach aparat nadal radzi sobie dobrze.

Przykładowe zdjęcia

Główny aparat (108 MP)

Ultraszerokokątny

Makro

Przedni

Kamera

Xiaomi 11T Pro wyposażony został w prostą aplikację do nagrywania wideo. Automatycznie dobiera wszystkie najważniejsze ustawienia i powinna być wygodna w obsłudze nawet dla osób mniej zaawansowanych. Niestety ci bardziej zaawansowani mogą poczuć lekki zawód, gdyż na pokładzie zabrakło pełnoprawnego trybu profesjonalnego.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu

Filmy nagramy w rozdzielczości nawet 8K, choć w tym przypadku trzeba liczyć się z kilkoma ograniczeniami, takimi jak chociażby brak stabilizacji. Ta dostępna jest natomiast dla rozdzielczości 4K. Jest to zresztą tryb, który możemy z czystym sumieniem rekomendować. Nagrane w ten sposób wideo może się pochwalić dobrym odwzorowaniem detali, ładnymi kolorami i szerokim zakresem dynamiki. Sama elektroniczna stabilizacja również radzi sobie skutecznie, choć wprawne oko wychwyci, że podczas chodzenia mogą pojawiać się mikrowstrząsy i na ułamek sekundy lubi się zgubić autofokus. To jednak drobiazg. Większym problemem jest natomiast zastosowane przez producenta agresywne wyostrzanie, które powoduje pojawienie się artefaktów (charakterystyczne ząbki) w na kontrastowych obiektach (np. gałęzie, przewody elektryczne, ściany budynków). Całościowo jednak uzyskane efekty oceniam pozytywnie.

Po zmroku jakość obrazu w dalszym ciągu utrzymuje się na bardzo przyzwoitym poziomie. Co prawda ostrość i kontrast spadają, ale kolory nadal wyglądają stosunkowo naturalnie, a i odwzorowanie detali pozostaje na zadowalającym poziomie. Niestety stabilizacja obrazu w takich warunkach spisuje się dość przeciętnie i nie radzi sobie z niwelowaniem drgań podczas chodu. Trzeba także uważać na latarnie i inne źródła punktowego światła, ponieważ w innym przypadku mogą się odbijać w soczewce, co wygląda mało atrakcyjnie.

Wideo nagramy także aparatem ultraszerokokątnym. Co więcej, prezentuje się ono zaskakująco dobrze. Dostajemy szeroki zakres dynamiki tonalnej, a drobne detale (np. trawa) są ładnie odwzorowane i nie zbijają się w jednolitą papkę. Przyzwoite efekty można uzyskać nawet po zmroku.

Przedni aparat pozwala na nagrywanie w rozdzielczości maksymalnie Full HD. Szkoda, że zabrakło 4K – w tej klasie powinien to już być powoli standard. Niemniej jakość samych nagrań jest wysoka. Telefon dobrze radzi sobie z poprawną ekspozycją nawet w wymagających warunkach (światło z boku), a odwzorowanie detali jest poprawne. Mamy nawet skutecznie działającą elektroniczną stabilizację obrazu i przyzwoity mikrofon, więc mobilni vloggerzy powinni być zadowoleni.

Bateria

Xiaomi 11T Pro został wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh, a więc całkiem konkretnej, nawet jak na dzisiejsze standardy. Pytanie jednak czy takie ogniwo podoła wymagającym podzespołom? To zależy. Jeśli ustawimy sobie ekran na 120 Hz i cały czas będziemy grać w wymagające gry, telefon padnie po ok. 271 minutach, co rezultatem szczególnie dobrym nie jest. W zastosowaniach „biurowych” jest już jednak o wiele lepiej. W naszym uzyskaliśmy bowiem wyniki odpowiednio ok. 370 i 500 minut dla trybów 120 i 60 Hz. Okazuje się więc, że jeśli jest taka potrzeba, bohater testu powinien spokojnie poradzić sobie z dwoma albo i nawet trzema dniami z dala od ładowarki.

Ekran ma stałą jasność 300 cd/mkw
TELEPOLIS MARK (minuty)
Godziny pracy
Bateria (mAh)
Ustawienia ekranu
SoT Heavyuser Przekątna Rozdzielczość Odświeżanie
Huawei Mate 40 Pro 90 Hz 406 247 33 4400 6,76" 1344 x 2772 90 Hz
Huawei Mate 40 Pro 60 Hz 497 252 37 4400 6,76" 1344 x 2772 60 Hz
Huawei P40 Pro+ 90 Hz 486 n/d   4200 6,58" 1200 x 2640 60 Hz
Huawei P40 Pro+ 60 Hz 544 n/d   4200 6,58" 1200 x 2640 60 Hz
Oppo Reno6 5G 90 Hz 431 252 34 4300 6,43" 1080 x 2400 90 Hz
Oppo Reno6 5G 60 Hz 484 251 37 4300 6,43" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy S21 60 Hz 530 336 43 4000 6,2" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy S21 120 Hz 431 254 34 4000 6,2" 1080 x 2400 120 Hz
Samsung Galaxy S21 Ultra 120 Hz 490 257 37 5000 6,8" 1440 x 3200 60 Hz
Samsung Galaxy S21 Ultra 60 Hz 628 263 45 5000 6,8" 1440 x 3200 60 hz
Samsung Galaxy S21 Ultra 120 Hz 496 254 38 5000 6,8" 1080 x 2400 120 Hz
Samsung Galaxy S21 Ultra 60 Hz 646 265 46 5000 6,8" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 120 Hz 299 227 26 4400 7,6" 1768 x 2208 120 Hz
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 60 Hz 341 309 33 4400 7,6" 1768 x 2208 60 Hz
Samsung Galaxy Z Fold3 5G Cover 513 251 38 4400 6,2" 832 x 2268 120 Hz
Samsung Galaxy Z Fold3 5G Cover 603 278 44 4400 6,2" 832 x 2268 60 Hz
Sony Xperia 1 III 120 Hz 347 207 28 4500 6,5" 1633 x 3840 120 Hz
Sony Xperia 1 III 60 Hz 500 242 37 4500 6,5" 1633 x 3840 60 Hz
Vivo X60 Pro 5G 120 Hz 490 175 33 4200 6,5" 1080 x 2376 120 Hz
Vivo X60 Pro 5G 60 Hz 568 185 38 4200 6,5" 1080 x 2376 60 Hz
Xiaomi 11T Pro 120 Hz 370 271 32 5000 6,67" 1080 x 2400 120 Hz
Xiaomi 11T Pro 60 Hz 500 255 38 500 6,67" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Mi 10T Pro 5G 144 Hz 587 -   5000 6,67" 1080 x 2400 144 Hz
Xiaomi Mi 10T Pro 5G 60 Hz 691 -   5000 6,67" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Mi 11 120 Hz 342 142 24 4600 6,81" 1440 x 3200 120 Hz
Xiaomi Mi 11 60 Hz 441 143 29 4600 6,81" 1440 x 3200 60 Hz
Xiaomi Mi 11 120 Hz 358 173 27 4600 6,81" 1080 x 2400 120 Hz
Xiaomi Mi 11 60 Hz 478 181 33 4600 6,81" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Mi 11 Ultra 120 Hz 363 146 25 5000 6,81" 1440 x 3200 120 Hz
Xiaomi Mi 11 Ultra 60 Hz 471 149 31 5000 6,81" 1440 x 3200 60 Hz
Xiaomi Mi 11 Ultra 120 Hz 375 188 28 5000 6,81" 1080 x 2400 120 Hz
Xiaomi Mi 11 Ultra 60 Hz 484 196 34 5000 6,81" 1080 x 2400 60 Hz
Pokaż więcej


Warto jednak pamiętać, że testowany model ma jeszcze jednego asa w rękawie – szybkie ładowanie mocą 120 W. Jeśli pod ręką kompatybilną ładowarkę, naładowanie połowy pojemności akumulatora powinno nam zająć jakieś 10 minut, natomiast dobicie do 100 procent to kwestia 20 minut. To bardzo wygodne, szczególnie gdy musimy na szybko podładować telefon przed wyjściem. Trzeba natomiast mieć na uwadze, że ładowanie tak wysoką mocą może mieć niekorzystny wpływ na żywotność akumulatora. Warto także wspomnieć, że Xiaomi 11T Pro nie obsługuje ładowania bezprzewodowego.

Podsumowanie

Xiaomi 11T Pro nie jest smartfonem szczególnie ekscytującym. Paradoksalnie jednak jest to cecha, która sprawia, że jest on taki interesujący. To telefon dla wymagającego użytkownika, któremu jednak nie zależy na funkcjach gamingowych czy aurze „emejzingu” otaczającego typowe flagowce. Wbrew pozorom takich urządzeń nie ma dużo, a bohater testu wpasowuje się w tę kategorię niemal perfekcyjnie.

Xiaomi 11T Pro  - telefon, przy którym flagowce nie mają sensu


No bo czego tu brakuje? Jest topowa wydajność, którą zapewnia Snapdragon 888 (choć z dość istotnym "ale"). Jest też bardzo dobry potrójny aparat oraz głośniki stereo. Wreszcie jest też wysokiej klasy wyświetlacz AMOLED, charakteryzujący się świetnym odwzorowaniem kolorów. Wisienką na torcie jest natomiast wydajny akumulator z superszybkim ładowaniem 120 W. Nieważne do czego mamy zamiar używać telefonu – możemy mieć pewność, że Xiaomi 11T Pro sobie z tym poradzi, nawet jeśli w niektórych kategoriach nadal pozostaje o krok za flagowcami.

Nie da się natomiast ukryć, że do kilku elementów mam zastrzeżenia i to dość poważne. Przede wszystkim do kultury pracy. Co z tego, że mamy na pokładzie najwydajniejszy procesor na rynku, skoro jego możliwości ogranicza throttling termiczny? I to ogranicza mocno, bo niemalże do poziomu modeli zeszłorocznych. Zawód budzi także brak kilku elementów, które w tej klasie byłyby jednak mile widziane – ot, choćby uszczelnianej obudowy, optycznej stabilizacji obrazu czy profesjonalnego trybu wideo w aplikacji aparatu. Trzeba jednak przyznać, że lista zalet jest o wiele dłuższa.

No i trzeba wziąć pod uwagę cenę, która jak za taki zestaw jest całkiem atrakcyjna. Za 2899 zł możemy mieć telefon, który w kluczowych aspektach może śmiało stanąć obok flagowych urządzeń innych producentów. Z perspektywy wymagającego użytkownika to aktualnie jedna z najlepszych propozycji dostępnych aktualnie na rynku.

Ocena końcowa: 8/10

Plusy:

  • Atrakcyjna cena
  • Wysoka wydajność
  • Świetny wyświetlacz AMOLED
  • Bardzo dobra jakość zdjęć i filmów z głównego aparatu
  • Wysoka jakość zdjęć z aparatów ultraszerokokątnego i makro
  • Bardzo szybkie ładowanie 120 W
  • Głośniki stereo

Minusy:

  • Poważne problemy z kulturą pracy - przegrzewanie i throttling termiczny
  • Brak wodoszczelności
  • Sporadyczne powidoki podczas robienia zdjęć w trybie HDR
  • Brak optycznej stabilizacji obrazu
  • Skromna aplikacja do nagrywania wideo