DAJ CYNK

Xiaomi 12T Pro nie ma litości dla flagowców. Bije równo (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Wygląd i wykonanie

Xiaomi 12T Pro dostępny jest w dwóch kolorach – niebieskim i czarnym. Na nasze testy trafiła ta druga wersja i jest to chyba jeden z najnudniejszych smartfonów marki ostatnich lat. Klasyczny i stonowany – można też tak to ująć. Czarna obudowa z satynowym połyskiem nie zwraca za bardzo uwagi, nie ma nawet na czym zawiesić oka. Poprzednik, Xiaomi 11T Pro, też zresztą taki był, ale tym razem producent zrobił jeszcze więcej, by uczynić ten model nijakim.

Xiaomi 12T Pro obudowa

W porównaniu do Xiaomi 11T Pro widać jedną drobną różnicę, która wpływa na ogólne wrażenie – tam były aluminiowe ramki, tym razem wykorzystano plastik. W górnej części i na dole, elementy te lekko połyskują tak właśnie „plastikowo”. W zeszłorocznym modelu otoczenie głośników wykonane było z metalu, co wyglądało bardzo dostojnie i high-endowo, tu sprawiają pospolite wrażenie.

Xiaomi 12T Pro głośnik

Tył czarnej wersji Xiaomi 12T Pro ma jedną dużą zaletę – nie widać na nim odcisków palców, co stanowiło problem w Xiaomi 11T Pro. W dotyku sprawia wrażenie metalowego, ale jest to szronione szkło. Całość robi dobre wrażenie, ale – powtórzę się – wieje nudą nawet jak na model dla wielbicieli klasyki.

Rozmieszczenie elementów na obudowie Xiaomi 12T Pro nikogo nie zaskoczy. Z prawej strony znajdują się trochę zbyt płaskie przyciski zasilania i głośności, na górze umieszczony jest emiter podczerwieni, dodatkowy mikrofon i głośnik stereo – między tymi elementami wkomponowany jest słabo widoczny logotyp Harman Kardon.  

Xiaomi 12T Pro

Lewa strona jest idealnie gładka, zaś na dole znajdziemy kieszonkę na karty nano SIM (bez microSD), port USB-C, mikrofon i głośnik.

Przód wypełnia ekran w okrągłym wycięciem na aparat selfie i wtopionym w szkło czytnikiem linii papilarnych. Ekran fabrycznie pokryty jest folią, która osłania szkło Gorilla Glass 5 – a więc dwie generacje starsze niż Gorilla Glass Victus w Xiaomi 11T Pro. To kolejna oszczędność w porównaniu do modelu sprzed roku.

Xiaomi 12T Pro

Xiaomi 12T Pro ma proporcje i rozmiary typowe dla telefonów z ekranami około 6,7 cala – dla niektórych użytkowników będzie więc za duży, ale na wygodę i ergonomię nie można specjalnie narzekać.


Ekran 

Xiaomi 12T Pro wyposażony jest w ekran AMOLED o przekątnej 6,67 cala, ale mało oczywistej rozdzielczości 1220 x 2712, w proporcjach 20:9. Takie połączenie daje zagęszczenie pikseli na poziomie 446 ppi i gwarantuje, że dostrzeżenie poszczególnych punktów ekranu jest praktycznie niemożliwe. 

Producent zebrał w tym modelu chyba wszystko, co mógł, jeżeli chodzi o zalety ekranu. 12-bitowa matryca odzwierciedla 68 mld kolorów z obiecywanym pokryciem 100% kolorów przestrzeni DCI-P3 i wsparciem HDR10+. Wyświetlacz obsługuje przyciemnianie PWM o częstotliwości 1920 Hz, która minimalizuje efekt zmęczenia oka. Otrzymujemy też odświeżanie obrazu do 120 Hz i próbkowanie dotyku do 480 Hz. 

Dzięki wsparciu dla Dolby Vision, HDR10, HDR10+ i HLG oraz certyfikatowi Widewine L1 smartfon powinien poradzić sobie z najbardziej wymagającymi treściami wideo, na jakie pozwalają aplikacje mobilne.

W ustawieniach ekranu znajdują się opcje znane z innych telefonów Xiaomi, ale też dodatkowe opcje. Schematów kolorów jest w sumie aż 6 – trzy standardowe: „żywe”, „nasycone” i „oryginalny kolor” oraz trzy zaawansowane: „oryginalne”, „P3” i „sRGB”. Dla większości użytkowników różnica między nimi będzie niedostrzegalna i nawet wybór schematów „oryginalnych” powoduje, że obraz zachowuje żywą kolorystykę i nie ma efektu sprania. Podstawowe schematy kolorów można dodatkowo skorygować na kole barw, natomiast tryby zaawansowane pozwalają na dostosowanie barw w bardziej zaawansowany sposób: suwakami RGB, HSV, a także kontrastu i gammy.

Xiaomi 12T Pro ekran ustawienia pro

Pozostanie przy domyślnych ustawieniach (tryb „żywe”), nie będzie jednak złym pomysłem – kolory są odpowiednie zarówno dla multimediów, jak i czytania dokumentów. Zastrzeżenie budzi tylko biel, co widać po włączeniu trybu jasnego lub na dużych dokumentach – moim zdaniem jest odrobinę zbyt ciepła, widoczne jest też lekkie zaróżowienie przy krawędziach, zauważalne we wszystkich profilach, szczególnie po lekkim obrocie, co jednak może być efektem nałożenia folii. Temperaturę barwową można skutecznie skorygować dostępnymi narzędziami według własnych potrzeb.

Xiaomi 12T Pro ekran ustawienia

W zalecanym trybie żywym ekran odwzorowuje 99,2% przestrzeni sRGB, ale tylko 95% DCI-P3. Temperatura bieli to 6300 K, a maksymalne zniekształcenie ΔE*00 pozostaje na bardzo dobrym poziomie 1,07. Podobne właściwości ma tryb nasycony.

Większą różnicę w pomiarach wykazuje tylko tryb oryginalny – tu poziom barw w palecie DCI-P3 sięga tylko 70,2%, ale właściwa jest temperatur bieli (6500 K) przy maksymalnych błędach delta 2,63. 

Z kolei wybór trybu P3 pozwala osiągnąć 99,8% pokrycia sRGB i 98,1% DCI-P3 przy temperaturze bieli 6200K i maksymalnym poziomie ΔE*00 1,57, co również jest dobrym rezultatem.

Osobną sekcją w ustawieniach jest silnik obrazu SI, który ma usprawniać jakość obrazu w określonych sytuacjach. Jest na przykład funkcja, która ulepsza wideo poprzez zwiększenie rozdzielczości słabszej jakości filmów. Inne rozwiązanie zwiększa dynamikę zdjęć w systemowej galerii, a kolejne dodaje HDR do filmów w standardowej jakości. Jeszcze inne dodaje upłynnienie ruchu MEMC.

Xiaomi podaje, że standardowa jasność ekranu to 500 cd/m2, natomiast po podbiciu sięga 900 cd/m2 i już nawet ta pierwsza wartość zapewni wysoki komfort czytania. Nasze pomiary potwierdzają te deklaracje – w pierwszym przypadku było to maksymalnie 496 cd/m2, a w trybie auto nawet 909 cd/m2.

W ustawieniach odświeżania można wybrać tryb automatyczny lub wymusić ręcznie jedną z wartości – 60 lub 120 Hz.  W trybie adaptacyjnym dochodzi do tego jeszcze 90 Hz.   

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl