Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender


Słyszysz „Xiaomi” i myślisz „telefon”? To spore niedoszacowanie, bo Xiaomi robi też mnóstwo innych rzeczy. Dziś zabiera nas w podróż… do kuchni.

Anna Rymsza (Xyrcon)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Zupa, sos i sorbet na deser

Xiaomi Smart Blender to inteligentny blender kielichowy z możliwością gotowania. W zestawie znajduje się podstawa z silnikiem i sterowaniem, szklany kielich z 8-ostrzowym nożem zamontowanym na stałe, pokrywka z dość kruchego tworzywa, kołek do popychania rozdrabnianych składników oraz szczoteczka. Nie ma tu żadnych niespodzianek – można rozdrobnić produkty i je ugotować… albo najpierw ugotować, delikatnie mieszając, a potem rozdrobnić. Po zakończeniu gotowania blender może podtrzymywać temperaturę przez 4 godziny, na przykład by zupa była gotowa do podania. Przy pracy z zimnymi składnikami zaś można w nim spokojnie kruszyć lód albo przygotować mieszankę przypraw. Jest w tym bardzo, bardzo dobry.

Dalsza część tekstu pod wideo
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Warto tu mieć na uwadze, że kielich zmieści 1600 ml produktów zimnych, ale ciepłych lepiej umieścić tylko 1200 ml. Ograniczenie wynika z zachowania płynów w trakcie wrzenia. Jeśli poziom będzie za wysoki, zupa czy sos mogą wykipieć. Oczywiście na kielichu znajduje się odpowiednia podziałka. Podstawa jest dobrze dociążona i ma świetne gumowe nóżki, więc blender stoi na swoim miejscu nawet podczas pracy na wysokich obrotach.

Obsługa urządzenia jest banalnie prosta. Służą do tego dwa przyciski (timer i zatrzymanie pracy) i gałka z ekranem. Większość rzeczy załatwia gałka, którą można obracać i nacisnąć. Na ekranie LCD wyświetlane są informacje o pracy blendera jak temperatura i obroty przy ustawieniach manualnych albo czas pozostały do końca pracy w trybach automatycznych. Xiaomi zapewnia tu kilka trybów wbudowanych (dżem, zupa krem, zupa z kawałkami, koktajl mleczny), ustawienia ręczne (9 stopni regulacji obrotów) oraz garść przepisów w aplikacji mobilnej Mi Home. Koniec pracy zostanie zasygnalizowany dźwiękiem, który od razu skojarzył mi się z zabawkami Tamagotchi.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Zalety:

  • Elegancki dizajn, pasujący do każdej kuchni i spójny z resztą AGD Xiaomi;
  • Duża moc, błyskawiczny efekt, szybkie i wygodne gotowanie;
  • Solidny, gruby nóż;
  • Intuicyjna obsługa i polskie menu;
  • Bezproblemowa praca.

Wady:

  • Niska cena;
  • Niewiele przepisów w aplikacji;
  • Trudne mycie noża (dołączona szczotka pomaga, ale nie załatwia sprawy), kielich nie nadaje się do zmywarki;
  • Pokrywka z kruchego tworzywa;
  • Brak możliwości samodzielnej wymiany noża;
  • Brak konsekwencji między aplikacją i interfejsem blendera.
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Xiaomi Smart Blender otrzymał ocenę 7,5/10.

Co można zrobić w Xiaomi Smart Blender? Na początku wydawało mi się, że jego zastosowanie będzie dość wąskie, ale znalazł niszę w mojej kuchni. Dzięki niemu wróciłam do robienia własnych dżemów, a zupa-krem przestała mi się kojarzyć z zachlapanym blatem. Tak się składa, że uwielbiam kremowe zupy, ale rozdrabnianie ich moim blenderem ręcznym to katorga. Możliwości blendera obejmują:

  • Mleko roślinne, np. sojowe;
  • Dżemy i podobne przetwory;
  • Zupę krem z dowolnych składników;
  • Ciepłe sosy i gulasze;
  • Sosy zimne, dipy, majonez i pesto;
  • Pasty kanapkowe tylko do pewnego stopnia;
  • Lody, sorbety i różne zimne napoje;
  • Koktajle mleczne i bezmleczne, soki owocowe i warzywne z osadem;
  • Mieszanki mielonych przypraw, cukier-puder, siekane orzechy itp.

To urządzenie nie nada się do ubijania piany, wyrabiania ciasta ani siekania warzyw na surówkę.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Aplikacja z przepisami

Do obsługi Xiaomi Smart Blendera można wykorzystać aplikację mobilną Mi Home – tę samą, w której można sterować odkurzaczem Xiaomi, inteligentnym oświetleniem i całą resztą ekosystemu. Tu można sprawdzić stan pracy blendera, jeśli działał w jednym z predefiniowanych przepisów, a także przejrzeć inspiracje i uruchomić przygotowywanie dania. Tu warto pamiętać, że ten blender to nie Thermomix – nie ma wbudowanej wagi, więc składniki trzeba odmierzać samodzielnie. W konsekwencji blender nie może stwierdzić, że jest pusty i pozwoli włączyć grzałkę pod pustym kielichem. Rozpoznaje jednak obecność pokrywki i bez niej nie ruszy.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Przepisów w apce jest niewiele, ale dają dobry wgląd w to, co można zrobić z pomocą Xiaomi Smart Blender. To tu znalazłam mleko sojowe, majonez, lody i dobrą zupę cebulową. Podoba mi się to, że etapy przygotowywania przepisów są ilustrowane zdjęciami i wszystkie składniki są elegancko wypisane na początku.

Mam tu pewien problem z zaakceptowaniem Xiaomi Smart Blendera jako mojego kuchennego pomocnika. Obsługa na dwa fronty w tym przypadku zupełnie mi nie pasuje. Na przykład bardzo lubię mleka roślinne i często je robiłam z użyciem blendera Xiaomi, za to zupełnie nie interesują mnie koktajle mleczne. Chciałabym więc mieć skrót do przepisu na mleko pod ręką, najlepiej w menu na gałce blendera, bez sięgania po telefon. Koktajle i smoothie zaś mogę usunąć bez żalu. Może latem korzystałabym z tej możliwości częściej, ale w styczniu wolę ciepłą zupę.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Nie podoba mi się również, że nie mogę uruchomić gotowania ani podgrzewania sterowaniem fizycznym. Takie funkcje są dostępne wyłącznie w aplikacji albo w predefiniowanych trybach, a gdzie połączone jest z rozdrabnianiem składników. Timer został tu wbudowany, ale można z niego skorzystać tylko z trybem dżemu i zupy kremu lub z kawałkami. Gotowanie można zaplanować na 12 godzin w przód. W aplikacji mogę skorzystać też z utrzymywania temperatury do 80°C. Możliwości włączenia gotowania na życzenie nie znalazłam, więc nie da się używać Xiaomi Smart Blendera jako garnka z mieszadłem.

Xiaomi Smart Blender w praktyce

Xiaomi Smart Blender został wyposażony w porządny silnik o mocy 1000 W, pracujący pulsacyjnie. Na najniższych obrotach jest w stanie dość delikatnie mieszać i produkty i tylko nieznacznie rozdrobnić te miękkie. Przy tym nie znalazłam w swojej kuchni produktu, którego ten blender nie rozdrobni. Poradził sobie nawet ze zbożami i przyprawami. Pusty generuje hałas w zakresie 60-82 dBA. Oczywiście, jeśli produkty będą się „tłukły” w kielichu (np. lód), cały proces będzie głośniejszy.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Jedyne, co go pokonało, to hummus. Trzeba dbać o to, by zawartość kielicha nie była zbyt gęsta i klejąca. Przy tym silnik ma odpowiednie zabezpieczenie i zostanie zatrzymany w razie problemu, więc nie martwię się, że sprzęt ucierpi. Wiem jednak, że nie ma co próbować wyrabiać w nim ciasto.

Ponadto Xiaomi Smart Blender dostał 800-watową grzałkę, która błyskawicznie doprowadza litr materiału na zupę do wrzenia.

Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender
Xiaomi do garów! Test Xiaomi Smart Blender

Korzystanie z blendera Xiaomi uważam za przyjemne, a czyszczenie go jest dość łatwe. Bazę wystarczy przetrzeć szmatką, kielich można myć metodą „blendowania” ciepłej wody z płynem do naczyń, pokrywkę można wrzucić do zmywarki. Sam kielich nie nadaje się do mycia w zmywarce i że nie można go rozebrać. Niestety osłony z tworzywa sztucznego, sensor obecności pokrywki i nóż są przymocowane na stałe. Niemniej, jeśli pod nożem nie zostanie jakieś włókno z warzyw, mycie kielicha nie jest uciążliwe i można z tym żyć.

Mam uwagi do wykonania blendera. Tworzywo sztuczne, z którego została wykonana pokrywka, jest zbyt kruche. Egzemplarz testowy przyjechał do mnie z już uszkodzoną pokrywką i mimo szczerych chęci nie udało mi się tego stanu nie pogorszyć. Przy tym zaznaczę, że pokrywki nie upuściłam na kafelki – nic z tych rzeczy. To jedno z tych uszkodzeń, które pojawiają się nie wiadomo kiedy i skąd. W efekcie przy myciu do środka wlewa się woda. Nie jestem zachwycona. Przezroczysty „korek” zaś po kilku sesjach gotowania zupy i dżemu zrobił się matowy. Prawdopodobnie zaszkodziła mu temperatura. Nie przeszkadza to w używaniu urządzenia, ale psuje ogólne wrażenie. Obawiam się, że nie jest to sprzęt o długim terminie przydatności do użycia. O ile kielich i nóż zrobiły na mnie doskonałe wrażenie, będą bezużyteczne jeśli pokrywka się rozleci.

Z drugiej strony jego cena zachęca. Debiutował z kwotą 599 zł na metce i moim zdaniem nie jest tyle wart. W chwili pisania artykułu jednak jego cena w Mi Store to zaledwie 279 zł. To jak za darmo! Jeśli więc lubisz sorbety, koktajle i kremowe zupy, nie możesz przegapić takiej okazji.