DAJ CYNK

XPG Summoner Mini. Testujemy klawiaturę dla Polaków

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Przełączniki mechaniczne i komfort użytkowania

XPG Summoner Mini wyposażona jest w przełączniki mechaniczne Outemu. Na testy trafiły do nas dwie wersje – niebieska oraz czerwona. Obie mają bardzo zbliżoną charakterystykę do znanych i cenionych przełączników Cherry MX. Czerwone są liniowe i szybkie, ale za to z niewyczuwalnym momentem aktywacji. Ich zaletą jest stosunkowo niewielki hałas, który generują w trakcie używana (jak na klawiaturę mechaniczną). Z kolei niebieskie mają wyraźnie wyczuwalny moment aktywacji, poprzedzony charakterystycznym kliknięciem, przez co są lepsze dla osób piszących, ale jednocześnie dużo głośniejsze.


W praktyce wypadają przeciętnie. Nie są złe, ale też nie mogę powiedzieć, żeby był ich wielkim fanem. To jednak rozwiązanie budżetowe i to po prostu czuć. O ile czerwone przełączniki są w mojej opinii jeszcze akceptowalne, tak niebieskie są wręcz odpychające. Nie dość, że samo kliknięcie jest już nieprzyjemne dla uszu, to jeszcze dochodzi do niego bardzo denerwujący, metaliczny dźwięk sprężyny. Na dłuższą metę jest to irytujące.

Test XPG Summoner Mini

Wiem, że nie dałbym rady na co dzień korzystać z takiej klawiatury, ale może dla kogoś innego nie będzie to dużym problemem. Słuchawki są pewnego rodzaju rozwiązaniem, ale generowany hałas jest na tyle intensywny, że i tak przebija się do uszu. Na szczęście czerwone przełączniki wypadają dużo lepiej, natomiast nie jestem fanem charakterystyki liniowej (z racji wykonywanej pracy, bo gorzej się na nich pisze). To jednak już indywidualna preferencja, a nie wada samego urządzenia.

Test XPG Summoner Mini

Jeśli zaś chodzi o obsługę klawiatury, to jest ona do bólu prosta, tak samo jako budowa. Producent nie pokusił się o żadne dedykowane oprogramowanie, które musielibyśmy instalować na komputerze i bardzo dobrze, bo jest ono całkowicie zbędne. Wszystkich zmian możemy dokonywać z poziomu samej klawiatury, a też nie ma ich specjalnie dużo. To między innymi regulacja intensywności podświetlenia, wybór trybu iluminacji klawiszy, zmiana częstotliwości efektów czy też włączenie trybu gry, w którym dezaktywowany jest przycisk Windows. Szkoda, że przy tym ostatnim w żaden sposób nie jesteśmy o tym informowani.


Natomiast ciekawym rozwiązaniem jest możliwość używania klawiszy WASD w formie strzałek. W tym celu wystarczy wcisnąć kombinację FN+W, aby aktywować taki tryb. Z kolei brakuje zwykłych klawiszy funkcyjnych, które pozwoliłyby np. na zmianę głośności systemu. To też jedna z wad tego modelu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)