DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson P900

Witold Tomaszewski

Wydarzenia

Aparat podczas testów zachowywał się stabilnie, choć zdarzało mu się czasem odmawiać współpracy. Błędy powodowały przede wszystkim zewnętrzne, niefirmowe aplikacje ściągnięte z Internetu – jednak zostawały one z reguły w odpowiednim momencie sprawnie i elegancko zamykane przez system. P800 jednak zachowywał się w tej kwestii lepiej co świadczy o pewnym niedopracowaniu wprowadzonych innowacji.

Jakość głosu w słuchawce, zestawie głośnomówiącym i słuchawkach jest bardzo dobra, a czułość tego trzyzakresowego terminala lepsza niż przeciętna. Testowany aparat miał oprogramowanie w wersji angielskiej.

Cóż powiedzieć… Miłość od pierwszego wejrzenia? Z pewnością. Moje zapały studzi jednak wysoka cena, nawet w promocjach. Mimo wszystko, osobom, którym zależy na komforcie posiadania komputera i telefonu w jednym, i które mogą sobie pozwolić na taki zakup, gorąco polecam ten aparat. Z pewnością może nasuwać się też pytanie czy poprawki i udoskonalenia P900 są warte różnicy ceny w stosunku do P800. W tym wypadku odpowiedź brzmi tak – nie są one może fundamentalne, ale te szczegóły naprawdę ułatwiają życie i są przydatne.

Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News