DAJ CYNK

Balicki: w tabletach najważniejsze są aplikacje

Witold Tomaszewski

Wywiady

Tani tablet bez aplikacji to ramka ze zdjęciem, do tego z nienajlepszym wyświetlaczem. Niestety, niektórzy przekonują się o tym dopiero po zakupie - mówi w wywiadzie dla TELEPOLIS.PL Jacek Balicki, dyrektor marketingu polskiego oddziału Samsunga.

Tani tablet bez aplikacji to ramka ze zdjęciem, do tego z nienajlepszym wyświetlaczem. Niestety, niektórzy przekonują się o tym dopiero po zakupie - mówi w wywiadzie dla TELEPOLIS.PL Jacek Balicki, dyrektor marketingu polskiego oddziału Samsunga.

Jacek Balicki pracuje w Samsungu od marca 2012 i odpowiada za marketing produktów całego koncernu w Polsce, bierze także udział w paneuropejskich projektach. Jeszcze jako Jacek Hensler w 2004 roku współtworzył ofertę Heyah, która zrewolucjonizowała polski rynek prepaid. Od września 2006 roku do stycznia 2009 roku był szefem marketingu w P4.

Heyah, Play, teraz Samsung... Zawsze ciągnęło Pana w kierunku rzeczy związanych z telekomunikacją?

(śmiech) Całe moje życie miałem okazje do budowania marek, które mają w sobie jakąś technologię. Elektronika to coś, co w najbliższych 10-20 latach całkowicie zmieni nasze życie. Jest jej coraz więcej w samochodach, domach. Wszystko już jest albo zaraz będzie "connected".

Nawet lodówki i pralki...

Pod koniec roku planujemy wprowadzić na polski rynek lodówkę podłączaną do Internetu i odbierającą cyfrową telewizję. Będą interaktywne książki kucharskie. Lodówka sama podpowie jaką potrawę, na podstawie jej zawartości, można ugotować…

A ludziom jest to potrzebne?

Ludzie lubią mieć "audiowizualną" kuchnię, w prawie każdej jest co najmniej radio. Jeżeli damy klientom odpowiedni interfejs, logikę użytkowania, zrozumiemy po co im to jest potrzebne, wtedy nagle okazuje się, że ludzie odkrywają coś na nowo. Wierzę, że tak będzie w lodówkach.

Najważniejsze będzie to, że wszystkie takie podłączone do Internetu urządzenia - czy to lodówka, pralka, czy klimatyzacja - będą mogły być zarządzane za pomocą smartfonów. Ludzie w przyszłości będą wybierali jeden ekosystem urządzeń i oprogramowania. Jednym z nich będzie Samsung. Dom przyszłości to dziesiątki połączonych urządzeń, wiele ekranów i wzajemna ich komunikacja. Wszystkim będzie można zarządzać zdalnie poprzez np. smartfona.

Co ma Samsung w telefonach, czego nie ma reszta? Czemu to Wam się udaje, a pozostali, może oprócz Apple, mają mniejsze lub większe problemy?

Nasze produkty cechują się trzema rzeczami. Po pierwsze, oferujemy bardzo dobre produkty w niewygórowanych cenach. Po drugie, staramy się upraszczać obsługę, przede wszystkim stawiając na to, co jest intuicyjne w interfejsie. I po trzecie: przewaga technologiczna. Samsung robi naprawdę dobre rzeczy, szczególnie jeżeli chodzi o wyświetlacze i wysoką jakość obrazu. Każdy nowy flagowy model, tak jak np. Galaxy SIII, to przełom w dziedzinie smart fonów. To my ustawiamy poprzeczkę.

A czego nie mają tablety z Androidem, że nie mogą sobie poradzić z iPadem?

To zdanie powinno mieć formę przeszłą. Apple zebrał żniwo poprzez pojawienie się na rynku jako pierwszy z takim rozwiązaniem. Za kilka miesięcy, najpóźniej za rok androidowe tablety przebiją ilościowo iPady. Będzie tak dlatego, że Apple jest tradycyjnie silny na anglojęzycznych rynkach, czyli tam, gdzie wchodził najpierw z iPhonem.

Jak Samsung zamierza powalczyć na tym rynku?

Mamy portfolio tabletów, których nie ma żaden inny producent. Mamy i małe duże tablety, mamy tablety z obsługą rysika i bez niego. Wszystkie z bardzo dobrej jakości wyświetlaczami i w rozsądnych cenach, a to dwa kluczowe parametry przy zakupie tego typu urządzeń, zaraz obok prędkości procesora. A do tego coś, czego nikt mieć nie będzie - cała gama polskich aplikacji dostępna tylko dla użytkowników urządzeń Samsunga, stworzona przy współpracy z wieloma partnerami. Już teraz jesteśmy liderem w tworzeniu aplikacji w Polsce. Na tym polu wsparcia lokalnych developerów czy podejścia do rynku trudno nam dorównać.

[Uwaga! Wywiad ma dwie strony!]

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News