5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

Google Play to prawdziwa kopalnia skarbów, jednak znalezienie przydatnych aplikacji czy dobrze wykonanych gier bywa trudne. Stąd pomysł, by podzielić się z Wami naszymi znaleziskami – liczymy też na Wasze propozycje.

Anna Rymsza (Xyrcon)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

DocuBay – Netflix dla filmów dokumentalnych

Cena: trial 14 dni, 129 zł za rok. Pobierz z Google Play

Dalsza część tekstu pod wideo

DocuBay to usługa VoD kierowana do osób ciekawych świata i szukających głębszych wyjaśnień zachodzących dookoła zjawisk społecznych. To Netflix z filmami dokumentalnymi, kręconymi w ponad 100 krajach. Można je oglądać w bardzo wygodnej aplikacji mobilnej, także offline. Cennik również jest do przełknięcia, choć wielu osobom będzie brakowało polskich napisów do filmów – większość (jeśli nie wszystkie) jest w języku angielskim.

5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

Filmy zostały podzielone na „zatoki” (bay), mamy więc NatureBay, TravelBay, TechBay, CultureBay i wiele innych. To znacznie ułatwia nawigację, a kolekcja filmów jest zaskakująco duża. Prowadzący platformę obiecują, że codziennie pojawi się tu nowy film. Ponadto jest tu sekcja DocuBytes, gdzie zawarte są krótkie fragmenty i zwiastuny filmów z biblioteki. Jeśli któryś z nich cię zainteresuje bardziej, możesz dodać go do listy do obejrzenia i zapoznać się z całym filmem.

Nawigacja jest bardzo intuicyjna, a aplikacja stabilna i dopracowana. Jak już wspomniałam, nawet cennik nie odstrasza. Za 3-miesięczny dostęp do DocuBay trzeba zapłacić 39,99 zł, za roczny zaś 129 zł. W droższym można oglądać w 4K i zapisać offline dowolną liczbę filmów. W każdym z nich zaszyty jest 14-dniowy okres próbny. W ostatniej aktualizacji aplikacji ułatwiony został dostęp do wersji próbnej i poprawki oglądania filmów.

Wallet – Analiza wydatków nie musi być trudna

Cena: 0 zł, pobierz z Google Play

Wallet to aplikacja zaawansowanej, ale przyjaznej użytkownikom usługi do monitorowania wydatków. Robi to jednak w sposób bardzo zaawansowany i pozwala odnaleźć wzorce. Możesz w niej nie tylko dowiedzieć się, gdzie znika twoja pensja, ale też oznaczyć, czy te wydatki były potrzebne i czy są satysfakcjonujące.

5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

Ponadto Wallet daje nam do dyspozycji sporo narzędzi analitycznych, łącznie z planowaniem wydatków na przyszłość i przewidywaniem trendów. Poza bilansem wydatków i zysków możesz przejrzeć przepływ pieniędzy w wybranym czasie, śledzić limity kredytowe i zapoznać się z prognozą finansową na najbliższy czas. To Wallet to naprawdę potężna platforma.

Dane w aplikacji Wallet można wprowadzać ręcznie albo zaimportować plik z danymi z bankowości elektronicznej (CSV, XLS, OFX – import jest możliwy tylko w wersji przeglądarkowej usługi). Płatna wersja może pobierać te informacje automatycznie z kilku polskich banków.

Poza śledzeniem bieżących wydatków można w aplikacji Wallet przechowywać gwarancje na kupiony sprzęt, karty lojalnościowe, zapisywać długi, planować cele i tworzyć listy zakupów. Jest tu nawet moduł do planowania budżetu na wakacje czy wesele.

We Heart It – To taki porządniejszy Pinterest

Cena: 0 zł, pobierz z Google Play

Pinterest działa mi na nerwy jak mało co. Zasoby graficzne na tej platformie są niewyczerpanym źródłem inspiracji od przepisów na chleb po domki w Minecfarcie, ale przeszukiwanie ich jest zwyczajnie niewygodne. Do tego Pinterest uparcie nie daje mi zapisać interesujących mnie obrazków i dodaje mi do kolekcji rzeczy, których nie chcę.

Bardzo się cieszę, że odkryłam We Heart it. To takie skrzyżowanie Pinteresta z Instagramem, które nie ma wkurzających cech żadnego z nich. Treści jest mniej, ale to kwestia czasu.

5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

We Heart it pozwala śledzić kolekcje, posty albo konkretne osoby. Podstawą jest tu przekaz graficzny, ale We Heart It pozwala też pisać artykuły – powstaje wtedy coś na wzór bloga. Najważniejsze jest dla mnie to, że mogę wyszukać wybrane słowo kluczowe (jak widzisz wyżej, szukam fajnych okularów przeciwsłonecznych) i do woli przeglądać zdjęcia i ilustracje.

Treści są tu bardzo różne – od profesjonalnych sesji fotograficznych po selfie w garażu. Są zdjęcia gotowych produktów, które zapewne można gdzieś kupić, są zdjęcia rękodzieła i wzory do wykorzystania. Czegokolwiek szukasz, możesz to łatwo dodać do swojej kolekcji tematycznej lub zapisać w pamięci smartfonu bez kombinowania. Do szczęścia brakuje tylko większej społeczności.

PicsArt – Doskonałe wycinanie obiektów ze zdjęć i rozbudowany edytor graficzny

Cena: 0 zł, pobierz z Google Play

PicsArt to rozbudowany edytor graficzny, który najbardziej cenię za możliwość łatwego i dokładnego wycinania obiektów ze zdjęć. Jeśli chcesz zrobić sobie własne naklejki albo emoji dla Slacka, PicsArt jest do tego najlepszym narzędziem. Obiekty można wycinać, ręcznie zaznaczając obszar lub automatycznie – wtedy aplikacja wykorzysta rozpoznawanie twarzy, by znaleźć na zdjęciu osobę.

5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

Poza tym można tu zrobić wiele innych rzeczy ze zdjęciami i filmami. W edytorze znajduje się monstrualna kolekcja ramek, nakładek, filtrów, stylów, flar, masek, napisów i wszystkiego innego, co może się przydać przy edycji zdjęć. Wielu z nich można użyć za darmo. Z każdą aktualizacją dodawane są kolejne. Wydanie z 16 czerwca dodaje nową kategorię Canvas z czterema filtrami, trzeci filtr Brilliance i nowy filtr ICY1.

Jeśli potrzebujesz bardziej tradycyjnych narzędzi do edycji grafiki, jak rysowanie odręczne czy krzywe kolorów, je również znajdziesz w tej aplikacji. Jest tu też narzędzie do kadrowania i zmiany rozmiaru pliku, narzędzia do retuszu, zniekształcenia czy perspektywa. Po prostu niczego nie brakuje.

Elegant Teleprompter – Jeśli nie idzie ci mówienie z pamięci, czytaj z Elegant Teleprompter

Cena: 0 zł, zawiera reklamy. Pobierz z Google Play

Musiałam niedawno nagrać film. Mówienie do kamery idzie mi jak po grudzie, więc dla pewności uruchomiłam nowe znalezisko: Elegant Teleprompter. To nic innego jak prompter na smartfonie.

5 aplikacji na Androida, które nie powinny ci umknąć w tym tygodniu – część 11

W aplikacji można przechowywać różne scenariusze dla filmów czy wykładów i w razie potrzeby także je edytować. Najważniejsze są jednak funkcje wyświetlania tekstu. Można ustawić rozmiar liter i tempo przewijania, przy czym aplikacja działa tak samo dobrze w pionie i w poziomie. Jeśli masz nakładkę na kamerę z lustrem odbijającym tekst promptera, możesz skorzystać z odwracania tekstu.

W ustawieniach aplikacji znajdują się też bardziej zaawansowane ustawienia wyświetlania jak odległość między liniami czy wielkość obszaru skupienia (niewyszarzona część ekranu). Elegant Teleprompter pozwala nawet na sterowanie z pilota. Myślę, że ta aplikacja będzie mi towarzyszyć przy nagrywaniu wszystkich filmów dla TELEPOLIS.PL.