Internet Explorer niespodziewanie zyskuje użytkowników
Podsumowanie lipca w świecie przeglądarek nie przynosi dużych zmian - Chrome wciąż na czele. Ale niespodziewanie udział w rynku zyskał Internet Explorer.

Jak podaje najnowszy raport Net Applications, w lipcu liczba użytkowników Google Chrome zwiększyła się o 0,8 punktu procentowego, dzięki czemu przeglądarka ma na początku sierpnia 2020 roku dokładnie 71% rynku. To już siódmy miesiąc z rzędu, gdy Chrome zyskuje, oddalając się coraz bardziej od rywali. Od początku roku przeglądarce Google przybyło 4,4% i nic nie wskazuje na to, aby ten stan rzeczy szybko się zmienił. Przeglądarki Microsoftu, czyli Edge i Internet Explorer, mają łącznie 14,5%. W lipcu niespodziewanie zyskały 1,9% rynku, z czego 1,5% to zasługa Internet Explorera. Jego udział podskoczył z 4,5 na 6% - w co ciężko uwierzyć, a jeszcze trudniej wytłumaczyć.
Jak podaje Computerworld, wzrost znaczenie IE na rynku to zasługa firm, w których znajduje on zastosowanie podczas pracy zdalnej. Jednak od marca do lipca jego udział w rynku systematycznie spadał, skąd więc ten niespodziewany powrót? Odpowiedź na to pytanie ma się dopiero pojawić. Tymczasem druga przeglądarka Microsoftu, czyli Edge, zyskała 0,4 punktu procentowego i zakończyła lipiec z wynikiem 8,5%. Trzeba dodać, że zyskuje ósmy miesiąc z rzędu, a zaczęła zauważalnie zwiększać swój udział w styczniu, gdy otrzymała silnik Chromium.



Zobacz także: Chrome - wiemy, co przyniosą edycje 85-88
A co z Firefoxem? Już od dawna wszystko wskazuje na to, że okres świetności ma za sobą. W kwietniu 2010 roku Mozilla mogła otwierać szampany - wówczas Firefox zyskał 25,1% rynku o stał się mocnym rywalem dominującego wówczas Internet Explorera. Pod koniec lipca 2020 roku ma 7,3% rynku, co oznacza spadek w ubiegłym miesiącu o 0,3 punktu procentowego. Czy ma szansę odzyskać straconych użytkowników? Jak na razie nic na to nie wskazuje.