DAJ CYNK

Mnóstwo programów Open Source przepadnie. GitLab będzie sprzątać

Anna Rymsza (Xyrcon)

Aplikacje

GitLab zamierza kasować nieaktywne repozytoria

Mnóstwo kodu źródłowego przepadnie. Jeśli programiści nie będą aktywnie korzystać ze swoich darmowych kont na GitLabie, dane zostaną skasowane. Wszystko po to, by oszczędzać.

Powiedzenie, że w internecie nic nie ginie, nie jest do końca prawdziwe. Owszem, setki milionów gigabajtów plików krążą po sieci, ale czasami trzeba zrobić porządki. Do tego wniosku doszli prowadzący GitLab – chmurową platformę do pracy zespołowej przy projektach programistycznych.

Milion za nieużywane konta

GitLab będzie automatycznie czyścił repozytoria na darmowych kontach, w których nic nie działo się przez ostatnie 12 miesięcy. Martwe projekty składają się bowiem na prawie ćwiartkę kosztów utrzymania serwerów GitLab. Sprzątanie pozwoli zaoszczędzić nawet milion dolarów rocznie. Dla GitLaba będzie to ogromna pomoc w zachowaniu płynności finansowej w dłuższej perspektywie.

Oczywiście prowadzący usługę liczą się ze wściekłością programistów. W planach jest więc uprzedzanie ich ze stosownym wyprzedzeniem. Będzie to kilka tygodni, a może nawet kilka miesięcy. By zachować projekt, wystarczy dodać komentarz albo commit – nawet pusty – co zostanie zaliczone jako aktywność przez automat sprzątający. Z nieoficjalnych źródeł The Register dowiedział się, że nowa polityka ma ruszyć już we wrześniu 2022 roku.

Nie tak powinien działać Open Source

Propozycja GitLaba wkurzy nie tylko autorów kodu, który odejdzie w niepamięć. To także zaprzeczenie idei otwartego oprogramowania. Źródła programów po to trafiają do takich miejsc jak GitLab, GitHub i podobne usługi, by można było w każdej chwili wykorzystać je ponownie, modyfikować i udostępniać dalej. Kasowanie kodu jest sprzeczne z podstawową zasadą ruchu Open Source. Społeczność uznaje niepisaną zasadę, że jak coś udostępnisz, to tego nie kasuj, bo ktoś inny może skorzystać.

Zobacz: Piekło zamarzło. NVIDIA wchodzi w open source dla GPU na Linuksie
Zobacz: Czekasz na Androida 13? No to jeszcze poczekasz

Nie zdziwię się, jeśli przez politykę usługi GitLab tysiące projektów przestaną działać. Po prostu znikną komponenty potrzebne do ich działania, a cała praca programistów pójdzie na marne. Oczywiście są sposoby, żeby się przed tym zabezpieczyć, jak choćby kopiowanie kodu do siebie, ale nie wszyscy zdążą. Przypomnę, że ostrzeżenie o „sprzątaniu” otrzyma tylko autor projektu, a nie wszyscy, którzy z niego korzystają lub będą chcieli skorzystać w przyszłości.

Kwestią otwartą jest, jakie warunki musi spełniać „aktywne” repozytorium. Program to produkt jak każdy inny i gdy zostanie ukończony, często nie ma sensu dalej w nim grzebać. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: The Register