PKO BP raz jeszcze ogranicza ilość wysyłanych papierów
PKO BP udostępni swoim klientom formularze podatkowe bazujące na technologii blockchain, dzięki czemu wyeliminuje z komunikacji kolejną porcję papieru.

PKO Bank Polski, jak sam się chwali, jest pierwszą w Polsce instytucją, która wdrożyła blockchain na szeroką skalę. Technologia ta jest wykorzystywana do śledzenia zmian w dokumentach cyfrowych za sprawą rejestrowania metadanych w sieci rozproszonej i analizy wyniku tzw. haszy, czyli funkcji skrótu dokumentu. Mówiąc prostymi słowami, zapewnia bezpieczeństwo i integralność danych zarówno dla banku, jak i jego klientów.
Niniejszym blockchain posłuży wszystkim tym, którym bank wystawia informacje o przychodach i dochodach, a więc dokumenty takie jak PIT-11 czy IFT-1. Przypomnijmy, dotychczas były one wysyłane pocztą w klasycznej, papierowej formie. Teraz, zamiast gimnastykować się z listonoszami, większość zainteresowanych pobierze pliki z serwisu iPKO, i to przez 6 lat od ich wystawienia.



Aby skorzystać z dobrodziejstw nowego rozwiązania, wystarczy spełnić kilka prostych warunków. Po pierwsze, mieć aktywne iPKO i przynajmniej raz się do niego zalogować, a po drugie – podać poprawne dane osobowe i kontaktowe, z naciskiem na PESEL, e-mail i numer telefonu. Przy czym jeśli ktoś nie zechce tego zrobić, w dalszym ciągu może otrzymywać dokumenty listownie. Blockchain jest zatem opcją, a nie wymogiem.
Na marginesie: bank wystawia PIT-11 wtedy, gdy płatnik czerpie przychody z zagranicznych świadczeń socjalnych, odszkodowań bądź umorzonych pożyczek i kredytów. Z kolei IFT-1 dotyczy osób mieszkających poza granicami kraju, które utrzymują się z dywidend, odsetek lub należności licencyjnych, ale też wykonują wolne zawody, albo pobierają wynagrodzenie m.in. jako dyrektorzy artystyczni lub sportowi, albo trudnią się żeglugą bądź transportem lotniczym.