Dell, Lenovo i Razer zatrzymali sprzedaż komputerów w USA

W obliczu eskalacji konfliktu handlowego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, coraz więcej producentów technologii decyduje się na wstrzymanie dostaw swoich produktów na rynek amerykański. Do firm takich jak Razer, które już wcześniej podjęły tę decyzję, dołączyły właśnie Dell i Lenovo, a także inne marki, takie jak HP. Głównym powodem są nowe taryfy celne wprowadzone przez administrację byłego prezydenta Donalda Trumpa.

Lech Okoń (LuiN)
10
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Dell, Lenovo i Razer zatrzymali sprzedaż komputerów w USA

Producenci nie wiedzą, jak ustalić ceny, więc wstrzymują sprzedaż

Chociaż ogłoszone podwyżki taryf zostały tymczasowo zawieszone na 90 dni, obecnie obowiązująca 10-procentowa stawka bazowa już teraz wywiera znaczący wpływ na przemysł technologiczny. Producenci, tacy jak Dell i Lenovo, zdecydowali się na wstrzymanie dostaw laptopów do USA, aby ograniczyć straty finansowe związane z dodatkowymi kosztami importu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na podobny krok zdecydował się już wcześniej w tym tygodniu Razer, który przerwał sprzedaż swoich najnowszych modeli laptopów, takich jak Razer Blade 16 i Blade 18 z układami graficznymi NVIDIA RTX 50. Nawet jednak i starsze modele, takie jak Razer Blade 14, zostały oznaczone jako "brak w magazynie". Co więcej, firma wstrzymała również sprzedaż akcesoriów, takich jak nowo zaprezentowany stojak na laptopy.

Pomimo istotności rynku amerykańskiego, na opóźnienie rozpoczęcia sprzedaży zdecydowało się też japońskie Nintendo. Jedna z największych premier sezonu, czyli Nintendo Switch 2 trafi co prawda na rynek amerykański, ale nie do końca wiadomo, w jakiej cenie.

Jak donosi Commercial Times, do grona firm wstrzymujących czasowo sprzedaż dołączył też HP, a także mniejsze marki jak Asus (brakuje póki co komentarza firmy).

Będzie to trwało co najmniej 2 tygodnie, inni podnoszą ceny

Sytuacja dotycząca nowych ceł na produkty importowane do USA jest dosyć dynamiczna i póki co mówi się o wstrzymaniu dostaw na około 2 tygodnie, z możliwością wysłużenia tego okresu, jeśli konflikt handlowy nie zostanie rozwiązany. 

Niektórzy producenci próbują radzić sobie z sytuacją inaczej – Micron, zamiast wstrzymywać dostawy swoich pamięci RAM i SSD, zdecydował się na podniesienie cen. Podobne działania podejmują chińscy sprzedawcy działający na platformach takich jak Amazon – wielu z nich zwiększa ceny lub całkowicie wycofuje się z rynku amerykańskiego.

Wpływ na rynek

Wstrzymanie dostaw laptopów i innych urządzeń elektronicznych oznacza dla konsumentów mniejszy wybór oraz potencjalny wzrost cen dostępnych produktów. Branża technologiczna odczuwa już skutki tej sytuacji – według źródeł branżowych przewiduje się znaczny spadek przychodów w kwietniu 2025 roku. Najbardziej dotknięte mają być segmenty smartfonów, laptopów oraz sprzętu sieciowego.

Wzrosną przy tym nie tylko ceny sprzętu nowego, ale też wszelkich napraw i konserwacji z racji rosnących cen podzespołów i materiałów eksploatacyjnych. Trudniejszą sprzedaż w USA firmy spoza tego kraju mogą kompensować cenami elektroniki na całym świecie, w tym w Polsce. Podobnie też mogą działać firmy amerykańskie, które coraz mocniej odcinane są przez cła od klientów w Chinach.

Zabawa w kotka i myszkę może skończyć się jednak w sposób ekstremalnie szybki i niespodziewany dla administracji Trumpa, jeśli tylko Chiny dokonają przełomu w produkcji układów z wykorzystaniem litografii bazującej na UV. Jeśli pierwsze pogłoski na ten temat okażą się prawdziwe, nastąpi reset układu sił. Oznaczałoby to wielkie załamanie na giełdzie uderzające w spółki związane z procesorami i akceleratorami AI, z Nvidia na czele.  Kto wie, może za kilka lat zamiast Intela, AMD czy Nvidia w komputerach na całym świecie będziemy instalować sprzęt Huaweia i innych chińskich marek... bo będzie szybszy, tańszy i odporny na cła z USA.