DAJ CYNK

Najgłupszy kierowca roku? Matko boska, tu brakuje skali

Dominik Krawczyk

Motoryzacja

Najgłupszy kierowca roku? Matko boska, tu brakuje skali

Znalazł sposób, jak uniknąć mandatu za zdjęcie z fotoradaru. Sposób tak naiwny, że stał się viralem. W dodatku teraz kreatywny kierowca zapłaci nie tylko karę za prędkość, ale też odszkodowania i jeszcze posiedzi trochę w więzieniu. 

Kierowcy wymyślali już setki sposobów na uniknięcie zdjęcia z fotoradaru. Na przykład spryskiwali tablice lakierem do włosów. 20-letni obywatel Francji w Châlons-en-Champagne przebił jednak tego rodzaju sztuczki o kilka długości. 

Młody mężczyzna miał złamać ograniczenie do 90 km/h i jechać dokładnie 156 km/h, gdy nagle spostrzegł światło flesza. Chcąc uniknąć kary, postanowił uszkodzić urządzenie, a ostatecznie naraził się na oskarżenie nie tylko o zniszczenie mienia, ale też atak na funkcjonariuszy. Pomijając oczywiście wcześniejszą brawurową jazdę. 

Wedle policyjnej wersji wydarzeń kierowca zatrzymał auto na poboczu, po czym kompletnie zdewastował fotoradar. Najpierw wyrwał maskownicę i pociął okablowanie, a później jeszcze go podpalił. We wszystkim korzystał z pomocy 18-letniej pasażerki. 

Rzecz polega na tym, że zdjęcie i zdążyło już trafić na serwer, a wbudowany alarm powiadomił w dodatku okolicznych funkcjonariuszy. Ci błyskawicznie zjawili się na miejscu. Na tym jednak nie koniec, bo sprawca zamieszania, w ostatniej chwili uciekając, potrącił ponoć dwóch interweniujących policjantów.

W ciągu kilku godzin i tak siedział w kajdankach, ale za to z pokaźną liczbą zarzutów, za które to już zresztą w trybie przyspieszonym odpowiedział. Został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, z czego 2 w zawieszeniu. Towarzysząca mu kobieta posiedzi z kolei 8 miesięcy. Odszkodowania potrąconym funkcjonariuszom wypłacą zaś oboje. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: sockagphoto / Shutterstock

Źródło tekstu: Tom's Guide, oprac. własne