DAJ CYNK

Jest zielone, żółte i czerwone. Niebawem będzie jeszcze jedno

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Motoryzacja

Jest zielone, żółte i czerwone. Niebawem będzie jeszcze jedno

Naukowcy proponują, aby sygnalizacje świetlne przyszłości miały dodatkowe, czwarte światło. Ma to być konieczne z powodu zachodzących na świecie zmian i rozwoju autonomicznych samochodów.

Wszyscy wiemy, jak wygląda standardowa sygnalizacja świetlna. Składa się z trzech świateł: czerwonego, żółtego tudzież pomarańczowego (zdania są podzielone) oraz zielonego. Jednak w przyszłości może do nich dołączyć jeszcze jedno. Chodzi o światło białe, które proponują naukowcy z Uniwersytetu Północnej Karoliny.

Czwarte, białe światło na sygnalizacji

Naukowcy przekonują, że dodatkowe światło może być koniecznością z powodu rozwoju autonomicznych samochodów. Dla kierowców miałoby ono być sygnałem, żeby podążać za pojazdem przed nimi, co z kolei miałoby się przełożyć na większą płynność ruchu.

Białe światło miałoby wykorzystywać możliwości samochodów przyszłości, które — w idealnym świecie — działałyby niczym pszczoły w ulu, przez cały czas komunikując się ze sobą, a także z elementami drogi, np. właśnie sygnalizacją świetlną.

Przyznanie części kontroli przepływu ruchu samochodom autonomicznym to stosunkowo nowy pomysł, zwany paradygmatem sterowania mobilnego. Można go używać do koordynowania ruchu w dowolnym scenariuszu z udziałem samojezdnych samochodów. Uważamy jednak, że ważne jest uwzględnienie koncepcji światła białego na skrzyżowaniach, ponieważ informuje ono kierowców, co się dzieje, aby wiedzieli, co mają robić, zbliżając się do skrzyżowania.

- powiedział Ali Hajbabaie, jeden z autorów pracy.

W przypadku niewielkiej liczby autonomiczny samochodów sygnalizacja świetlna zachowywałaby się normalnie. Natomiast gdy pojawiłoby się ich więcej, wtedy białe światło byłoby sygnałem dla kierowców, że to auta niejako przejęły kontrolę nad ruchem i powinni podążać za samochodami przed nimi.

Naukowcy przeprowadzili symulację tego rozwiązania. Udało im się o 3 proc. poprawić opóźnienia przy zaledwie 10 proc. autonomicznych samochodów. W przypadku 30 proc. takich pojazdów wynik poprawił się aż o 10,7 proc. Jednocześnie zdają sobie sprawę, jak ogromnym kosztem byłaby wymiana wszystkich sygnalizacji, więc prawdopodobnie nie nastąpi to szybko.

Zobacz: Tak ma wyglądać elektryczny samochód Xiaomi
Zobacz: Fotoradar z piekła rodem. Rekordowo wlepia Polakom mandaty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Popular Mechanics