Windows 11 z kuriozalnym babolem. Chodzi o klawiaturę

Niby nie działa, a jednak tak. Teoretycznie lepiej w tę niż drugą stronę, ale najnowszy bug w Windowsie 11 może wprowadzać niepotrzebny chaos.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
8
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Windows 11 z kuriozalnym babolem. Chodzi o klawiaturę

Na wstępie – spokojnie. Problem zdaje się występować jedynie w wersjach poglądowych systemu, więc osób korzystających wyłącznie z wydań produkcyjnych nie dotyka. Niemniej jest o tyle dotkliwy, że po raz pierwszy dostrzeżono go w buildzie 22494, a aktualnie mamy 22499 i sprawa pozostaje bez rozwiązania.

Dalsza część tekstu pod wideo

O co chodzi? – zapytacie. Otóż o niedziałające diody aktywności klawiszy Caps Lock, Scroll Lock oraz Num Lock na klawiaturze. Sama funkcjonalność zostaje wprawdzie zachowana, czyli rzeczone klawisze działają tak, jak powinny, ale użytkownik nie dostaje stosownego sygnału. To może oczywiście prowadzić do licznych pomyłek, choćby przy wpisywaniu haseł.

Microsoft deklaruje, że zna temat. Obiecuje też wyeliminować niedogodności do czasu globalnego wydania niepokornych łatek, ale na razie sensownego rozwiązania nie ma. Jedynym jest instalacja aplikacji, która status klawiszy trwałych sygnalizuje na przykład na pasku zadań. 

Przy okazji wychodzi na jaw intrygująca osobliwość Win 11. Mianowicie, typowo diodami klawiszy trwałych steruje raczej oprogramowanie układowe klawiatury, w laptopach skojarzone zazwyczaj z układem jej sterownika – tzw. KBC. Tutaj z jakiegoś powodu priorytet przejmuje system. Trudno powiedzieć, jaki jest sens takiego zabiegu, ale fakty jakie są, każdy widzi.