Prezes Booking Holdings grozi, że firma może wycofać się z Europy z powodu "głupich przepisów". O co chodzi?
Booking to w tym momencie jeden z największych, jeśli nie największy serwis do szukania noclegów i wakacji. Korzystają z niego miliony użytkowników. Jednak jego prezes nie wyklucza opuszczenia Europy z powodu "głupich unijnych regulacji".
Cała sprawa rozbija się o gwarancję najniższych cen. Booking żądał od wszystkich podmiotów, które wystawiały na stronie swoje oferty, najkorzystniejszych stawek. Tym samym hotele nie mogły, nawet na własnych stronach internetowych, a także innych usługach, mieć niższych cen niż na Booking.
Wielu hotelom się to nie podobało i postanowiły zaskarżyć proceder. Wiele spraw wygrali i sprawa ostatecznie trafiła też do Unii Europejskiej. Zanim ta zdążyła wydać swoją decyzję, Booking wycofał się z gwarancji najniższych cen. Jednak nie zrobił tego chętnie.
Glenn Fogel, prezes Booking Holdings, skrytykował unijne przepisy. Określił je mianem "głupich regulacji", bowiem na ich skutek serwis traci na przewadze konkurencyjnej.
Jeśli przepisy nie są adekwatne do zamierzonego celu, oznacza to, że znajdujesz się w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej. Wierzę w oferowanie klientom najlepszych cen. Uważam, że wszelkie przepisy, które nam tego zabraniają, są głupie.
- powiedział prezes Booking.
Poza tym Fogel przyznał, że możliwe jest przeniesienie siedziby Booking poza Unię Europejską, aby przynajmniej częściowo uniknąć kontroli ze strony Unii Europejskiej.
Zobacz: Fiskus wyszedł na żer. Od dzisiaj w Polsce nowy obowiązek
Zobacz: Pukają do drzwi i wlepiają Polakom kary. Rekord to 147 tys. zł
Źródło zdjęć: DenPhotos / Shutterstock.com
Źródło tekstu: Rzeczpospolita
