HDD lepsze dla środowiska niż SSD. Są nowe dane
Wygląda na to, że chociaż nośniki półprzewodnikowe są zdecydowanie wydajniejsze od dysków talerzowych, to mają też pewne nieoczywiste wady.

W obliczu gwałtownego rozwoju sztucznej inteligencji i rosnącego zapotrzebowania na moc obliczeniową, emisja CO₂ stała się jednym z kluczowych problemów branży. A badania przeprowadzone przez firmę Seagate rzucają nowe światło na ślad węglowy najpopularniejszych nośników danych wykorzystywanych w centrach danych.
Seagate to jeden z największych producentów HDD
Amerykanie porównali trzy rozwiązania: SSD, dyski twarde (HDD) oraz taśmy LTO, analizując je w trzech kategoriach: całkowita emisja, emisja na terabajt i emisja na terabajt w ujęciu rocznym. Wyniki są zaskakujące.



Największym emitentem okazały się nośniki półprzewodnikowe, generujące 4915 kg CO₂ łącznie, 160 kg CO₂ na każdy terabajt i 32 kg CO₂ na terabajt rocznie. Taśmy LTO uplasowały się na drugim miejscu, z wynikiem 48 kg CO₂ łącznie, 2,66 kg CO₂ na terabajt i poniżej 0,6 kg CO₂ rocznie. Najmniejszy ślad pozostawiły jednak tradycyjne HDD: 29,7 kg CO₂ łącznie, poniżej 1 kg CO₂ na terabajt i niecałe 0,2 kg CO₂ na terabajt rocznie.
Zespół Seagate wskazał trzy filary, które mogą ograniczyć emisje: rozwój technologii chłodzenia cieczą i nowoczesnych systemów HVAC, wydłużanie cyklu życia produktów i gospodarkę cyrkularną (poprzez np. odnawianie i ponowne wykorzystanie sprzętu) oraz współdzielenie odpowiedzialności za emisje pomiędzy wszystkimi uczestnikami ekosystemu centrów danych.
Oczywiście trzeba te wyniki brać z pewnym dystansem - Seagate jest jednym z największych producentów dysków twardych. Mimo wszystko eksperci ostrzegają, że bez zdecydowanych działań zapotrzebowanie energetyczne centrów danych może wzrosnąć nawet o 165% do 2030 roku, czyniąc je jednym z najbardziej energochłonnych sektorów gospodarki.