DAJ CYNK

Dyski SSD NVMe PCIe 5.0 mają duży problem. Bez tego się nie obejdzie

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Sprzęt

Dyski SSD NVMe PCIe 5.0 mają duży problem. Bez tego się nie obejdzie

Myślałeś o zakupie dysku SSD NVMe PCIe 5.0 do swojego nowego komputera? Pamiętaj o jednej rzeczy, bo inaczej możesz mieć duży problem.

Dzisiaj dyski SSD nie są już niczym nadzwyczajnym. Powiedziałbym nawet, że to standard we wszystkich, nowoczesnych komputerach. Ceny nośników półprzewodnikowych spadły do tak niskiego poziomu, że zakup tradycyjnego modelu talerzowego kompletnie mija się z celem. Nie oznacza to, że dyski SSD nie są problematyczne.

Problem dysków SSD NVMe PCIe 5.0

Najnowszym standardem wśród dysków SSD jest PCIe 5.0. Interfejs pozwala na osiąganie do tej pory niedostępnych prędkości zapisów i odczytów danych. Jednak ma to też swoje wady.

Nośniki półprzewodnikowe zaczęły wydzielać dużo więcej ciepła i coraz częściej mają w zestawie dedykowane chłodzenie. W większości przypadków pasywne, w postaci samego radiatora, ale coraz częściej także aktywne, z małym wentylatorem w zestawie.

A co, gdy takiego chłodzenia zabraknie? Dyski SSD NVMe PCIe 5.0 zaczynają mieć problem z Thermal Throttlingiem, czyli przegrzewaniem. Z tego powodu znacząco spada ich wydajność, a czasami wręcz dochodzi do wyłączenia.

Tak dzieje się między innymi z modelami Corsiar T700, Corsair MP700, a także Seagate FireCuda 540, co wykazały testy kilku zagranicznych redakcji. Wszystkie one są wyposażone w kontroler Phison PS5026-E26, którego sam producent rekomenduje stosowanie radiatora.

Dlatego, jeśli planujesz zakup dysku SSD NVMe PCIe 5.0, to koniecznie postaw na model z radiatorem albo takowy dokup. Jeszcze lepszym, chociaż droższym wyborem, będą nośniki z aktywnym systemem chłodzenia.

Zobacz: Procesory Intela będą droższe. Oto powody
Zobacz: To już pewne. Intel Raptor Lake Refresh zobaczymy lada moment

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Seagate

Źródło tekstu: Neowin