Disney stworzył „prawdziwy” miecz świetlny. Ale jest duży minus
Disney spełnił właśnie marzenia wielu fanów Gwiezdnych Wojen. Stworzył miecz świetlny. Przynajmniej w pewnym sensie, gdyż sam sprzęt to zabawka, w dodatku niedostępna w sprzedaży. Ale efekt robi wrażenie.

Po ogłoszeniu niespodzianki podczas konferencji Disneya w South by Southwest (SXSW) odbywającej się w Austin, stolicy Teksasu, na scenie pojawił się Josh D'Amaro. W 2019 przejął on stanowisko prezesa Walt Disney World i odpowiada za produkty i doświadczenia klientów w parku rozrywki.
Na prezentacji Disney'a na SXSW trzymał w ręku rękojeść miecza świetlnego. Po naciśnięciu przycisku pojawiło się niebieskie ostrze, a wraz z nim charakterystyczny dźwięk znany wszystkim fanom Gwiezdnych Wojen.



Stworzono miecz świetlny, jakiego wcześniej nie było
Oczywiście co do zasady jest to zabawka, a nie broń, ale jej stworzenie wymagało odrobiny gimnastyki. W końcu wiązki światła tak po prostu ograniczyć się nie da, a przynajmniej na razie jest to niewykonalne.
Efekt świetlny uzyskany został dzięki obecności dwóch plastikowych cylindrów poprzecinanych wzdłuż. Aby wysunąć ostrze, silnik znajdujący się w korpusie rękojeści jest uruchamiany. Pozwala to na rozwinięcie zrolowanych na szpuli plastikowych elementów miecza. Każda połówka ostrza, jak tłumaczy D'Amaro, działa podobnie jak metalowa taśma miernicza.
Marzenie nie do kupienia
Disney zachwycił opinię publiczną, prezentując swój najnowszy wytwór, idealnie oddający znany wszystkim miecz z sagi. Niestety przynajmniej na razie nie ma w planach komercjalizacji swojego dzieła. Gadżet wykorzystany zostanie do nagrywania filmów z sagi oraz służyć będzie osobom pracującym w parkach rozrywki.
Na rynku oczywiście kupić można wiele replik miecza świetlnego. Jednak to pierwsza tak realistycznie wyglądająca wersja. Rok temu próby stworzenia miecza świetlnego podjął się rosyjski wynalazca Alex Burkan, który został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa za stworzenie pierwszego na świecie chowanego miecza świetlnego. Dokładniej był to palnik wodorowo-tlenowy, który tworzy metrowe ostrze plazmowe o temperaturze 2800 °C .
Minusem stworzonej broni, która mogła przecinać stal, była jej tendencja do wybuchania w dłoni i kończenie się paliwa już po 30 sekundach.