Koniec chińskich iPhone'ów. Apple będzie produkował je gdzieś indziej

To koniec, do 2026 roku iPhone'y dla amerykańskich klientów nie będą produkowane w Chinach, po 2 dekadach dominacji Chin w łańcuchach dostaw. Decyzja ta jest bezpośrednią odpowiedzią na rosnące napięcia handlowe i wysokie cła nałożone na produkty z Chin przez Stany Zjednoczone.

Lech Okoń (LuiN)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Koniec chińskich iPhone'ów. Apple będzie produkował je gdzieś indziej

Tylko co piąty iPhone sprzedawany w USA nie pochodzi z Chin

Obecnie około 80% iPhone’ów sprzedawanych w USA powstaje w Chinach, co przekłada się na ponad 60 milionów urządzeń rocznie. Apple planuje podwoić produkcję w Indiach, aby całkowicie pokryć zapotrzebowanie amerykańskiego rynku do końca 2026 roku. W marcu 2025 r. firma wysłała z Indii do USA rekordowe 600 ton iPhone’ów, co odpowiada około 1,5 miliona urządzeń. Produkcja w Indiach jest obecnie o 5–10% droższa niż w Chinach, głównie z powodu wyższych ceł na komponenty i kosztów logistycznych. Apple i jego partnerzy, Foxconn i Tata, mają już trzy fabryki w Indiach i budują kolejne dwie, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chiny nie chcą łatwo oddać swojej pozycji w łańcuchu dostaw Apple'a. Według doniesień chińskie władze opóźniają lub blokują eksport sprzętu produkcyjnego do Indii, co wydłuża czas realizacji zamówień i zmusza dostawców do szukania alternatywnych dróg transportu. Mimo to Apple przyspiesza działania, m.in. poprzez utworzenie „zielonego korytarza” na lotnisku w Chennai, co skróciło czas odprawy celnej z 30 do 6 godzin.

Trzeba posprzątać po wielkim cięciu kosztów Tima Cooka

Tim Cook, dyrektor generalny Apple'a (od czasów rezygnacji Steve'a Jobsa w 2011 roku) wskazywany jest z jednej strony jako winowajca obecnych celnych tarapatów Apple'a, z drugiej zaś jako autor wielkiego sukcesu ekonomicznego firmy. Dzięki całkowitemu outsource'owi produkcji i ekstremalnemu obniżeniu kosztów Cook postawił Apple'a na nogi i uczynił go jedną z najbogatszych firm świata.

Apple stał się właściwie chińską firmą, żyjącą w pełnej symbiozie z chińskim rynkiem. W obliczu wojny celnej Apple nie ma jednak wyjścia — jego sprzęt musi być produkowany poza Chinami, jeśli firma nie chce podniesienia cen w USA o kilkadziesiąt procent. Obecna transformacja dotyczy wyłącznie puli sprzętów produkowanych z myślą o USA, ale wraz ze wzrostem skali produkcji i dalszym obniżaniem jej kosztów w Indiach Apple może zdecydować się na jeszcze większe uniezależnienie od Chin. Uniezależnienie przy tym dość złudne, bo rozmawiamy wciąż bardziej o liniach montażowych niż produkcji wszystkich komponentów poza Chinami.

Jeśli plan się powiedzie, Indie staną się kluczowym ogniwem w globalnej produkcji smartfonów, a udział indyjskich fabryk w produkcji iPhone’ów może przekroczyć 25% w najbliższych latach. Premier Narendra Modi aktywnie promuje Indie jako centrum produkcji smartfonów, oferując zachęty i wsparcie dla globalnych firm technologicznych. Za sprawą agresywnej polityki celnej nowego prezydenta USA, oferta Modiego wyraźnie zyskuje na wartości i wielki exodus bigtechów z Chin zdaje się jedynie kwestią czasu.