Chłodzenie aktywne, ale bez wentylatorów i hałasu. Tak, to możliwe
Jeszcze kilkanaście lat temu panowało przekonanie, że laptop albo jest w miarę cichy, ale przy okazji podłej wydajności, albo mocarny, ale zagłusza przelatujące odrzutowce. I chociaż sytuacja się mocno zmieniła, tak bezgłośny, wydajny laptop z Windowsem wciąż jest oksymoronem.

Apple rozwiązało ten problem przez zastosowanie energooszczędnych procesorów ARM i pasywnego chłodzenia. Jednak w przypadku urządzeń z Windowsem sposób ten, delikatnie mówiąc zawodzi. Rozwiązaniem jest zupełnie nowy system chłodzenia, który rezygnuje z wentylatorów, jednak jednocześnie zapewnia przepływ powietrza.
Chłodzenie aktywne bez wentylatora
Mowa tu o produkcie firmy Ventiva, która od lat stara się zastąpić klasyczne wentylatory w laptopach innym, cichszym rozwiązaniem. Ich nowy projekt, czyli ICE9 ma być w stanie schłodzić laptopa z poborem mocy procesora do 40 W zachowując przy tym całkowitą ciszę.



No dobrze, ale jak to działa? Otóż opiera się to na silniku chłodzenia jonowego. Pod tą dość enigmatyczną nazwą mamy pole elektromagnetyczne, które wymusza przepływ zjonizowanych cząsteczek powietrza.
Cisza jak makiem zasiał
Rozwiązanie to nie zawiera żadnych ruchomych części, oraz pozwala na produkowanie znacznie cieńszych laptopów, niż do tej pory. Jednak z drugiej strony wymaga ono całkowicie odmiennego podejścia w projektowaniu wnętrza laptopa.
Oczywiście wciąż nie można tu mówić o chłodzeniu laptopów gamingowych, czy mobilnych stacji roboczych. Biorąc jednak pod uwagę, że pierwsze rozwiązania firmy Ventiva były w stanie schłodzić procesor do 15 W możemy mieć nadzieję, że i to z czasem się zmieni.