Microsoft przygotował nową konsolę. To nie tak jak myślisz
Wygląda na to, że Microsoft nadal jest jak dziecko we mgle. Amerykanie odświeżyli swoją konsolę, ale jej wydajność w grach pozostaje na niezmienionym poziomie.
Microsoft wypuścił na rynek aktualną generację swoich konsol do gier, czyli Xbox Series S/X, w listopadzie 2020 roku. Po czterech latach od premiery przyszła pora na odświeżenie oferty. Jednak w porównaniu do Sony nie dostaniemy mocniejszego modelu "Pro", a szereg zmian niewidocznych na pierwszy rzut oka.
Nowy Xbox w wersji Digital jest o 50 USD tańszy
Xbox Series X (2024) korzysta z tego samego układu APU od AMD, ale w nowszej litografii 6 nm. Przeprojektowano również PCB oraz układ chłodzenia. Oprócz tego do sprzedaży trafiają modele z SSD o większej pojemności (2 TB), ale również wersja Digital bez napędu optycznego.
Amerykanie porzucili skomplikowaną komorę parową na rzecz tradycyjnego radiatora z ciepłowodami. Tym samym nowy układ chłodzenia jest cięższy - mowa o masie 804, zamiast 704 gramów. Jednak pobór mocy jest minimalnie mniejszy i prezentuje się następująco (Spoczynek/Obciążenie):
- Xbox Series X (2020): 61 W/167 W
- Xbox Series X (2024) 2TB: 51 W/156 W
- Xbox Series X (2024) Digital: 38 W/151 W
Pierwsze niezależne testy w wykonaniu Austina Evansa wskazują, że wydajność w grach pozostała na tym samym poziomie, podobnie jak temperatury i kultura pracy. Po co więc wydawać nową konsolę? Jest ona prawdopodobnie tańsza w produkcji dla Microsoftu.
Xbox Series X (2024) Digital debiutuje z sugerowaną ceną 449 dolarów, a więc o 50 dolarów taniej niż Xbox Series X (2020) w dniu premiery. To niewielka obniżka jak za 4-letni sprzęt. Zwłaszcza biorąc pod uwagę dość słabą sprzedaż w porównaniu z bezpośrednią konkurencją, czyli Sony PlayStation 5.
