DAJ CYNK

Microsoft cichcem usuwa możliwość odkładania aktualizacji Windows 10

Henryk Tur

Windows

Aktualizacje Windows 10 nie zawsze są - ogólnie mówiąc - udane. Jednak okuje się, że Microsoft usunął opcję ich odkładania dla użytkowników biznesowych. I uzasadnia to dobrem klientów. O co chodzi?

Użytkownicy firm posiadających licencję korporacyjną na Windows 10 mogą poczuć się niemile zaskoczeni, gdy będą chcieli odłożyć w czasie kolejną aktualizację systemu. Ostatnia - Maj 2020 - sprawiła, że Microsoft był w stanie usunąć dla nich możliwość ręcznego odroczenia wprowadzenia zmian. Jak zbadał sprawę ZDNet, kilka dni temu zmieniono dokumentację dla wersji 2004 (czyli właśnie Maj 2020) i możemy w niej przeczytać, że zrobiono to, aby "zapobiec zamieszaniu". A przypominam - jak do tej pory można było odłożyć aktualizację na maksimum 365 dni. I był to rozsądny czas, w którym Microsoft dostawał zazwyczaj informacje o wszystkich przepuszczonych bugach i babolach oraz mógł wprowadzić łatki. Gdy wprowadzało się aktualizację po - przykładowo - 30 dniach, były już w niej załączone poprawki, dzięki którym po instalacji wszystko działało w miarę sprawnie.

Zobacz także: Windows 10 Maj 2020 - raporty o kolejnych błędach

A teraz? Opcja ręcznego odłożenia aktualizacji została usunięta, jednak pozostaje dostępna wyłącznie dla administratorów IT w organizacji. Czyli - przestaje być dostępna na komputerach pracowników. Jedynie admin może wprowadzić lub nowe aktualizacje poprzez swój panel zarządzania. I w takiej sytuacji zabieg ten ma sens - wyobraźmy sobie, że w firmie jest 20 komputerów, na których 5-6 użytkowników od razu wprowadziło świeża aktualizację. Oznacza to, że na 5-6 stanowiskach mogą być problemy. Teraz wszyscy otrzymają solidne poprawki wówczas, gdy admin IT uzna, że nadszedł na to odpowiedni czas, czyli aktualizacja nie będzie szkodzić.

Tak więc w tym przypadku rozwiązanie to należy policzyć producentowi na plus.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News