Oszust wziął na nią kredyt. Bezprecedensowy wyrok sądu

Sąd w Rybniku wydał przełomowy wyrok. W nim stanął on po stronie oszukanej kobiety, której bank kazał spłacać odsetki od kredytu, którego nie wzięła.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
8
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Oszust wziął na nią kredyt. Bezprecedensowy wyrok sądu

W lutym 2020 roku mieszkanka Rybnika założyła konto na stronie fałszywego brokera LV Growa Markets. Pod namową opiekunka zdeponowała na nim 250 dolarów. Po kilku miesiącach oszuści ponownie się odezwali, twierdząc, że środki wypracowały znaczący zysk w postaci aż 5000 dolarów. To był dopiero początek jej problemów — donosi Bankier.pl.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sąd po stronie oszukanej

Cyberprzestępcy kazali kobiecie zainstalować specjalistyczną aplikację, dzięki której miała wypłacić zarobione pieniądze. W rzeczywistości był to program AnyDesk do zdalnego dostępu do komputera. Dzięki temu zyskali dostęp do jej konta. Ofiara nawet podała im kody autoryzacyjne, które otrzymała na telefon.

Dopiero następnego dnia kobieta zorientowała się, że została oszukana. Z jej konta zaczęły znikać e-maile, które wymieniała z oszustami. Dodatkowo wzięli oni na nią dwie pożyczki, zadłużyli jej kartę kredytową i ukradli rentę w wysokości 2500 zł. W sumie oszukali ją na 80 tys. zł. Sprawa szybko trafiła na policję, której niestety nie udało się namierzyć sprawców. 

O sprawie został poinformowany również bank. Pomimo licznych odwołań ten nie zgodził się ze stanowiskiem kobiety i nakazał jej spłatę odsetek od zaciągniętych kredytów. W 2021 roku sprawa trafiła do sądu. Teraz, po 3 lata batalii, sąd w końcu wydał wyrok. Ten jest korzystny dla oszukanej kobiety.

Nasz przypadek był klasyczny. Mamy konsumenta, który operuje środkami rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie i nagle w ciągu 15 minut maksymalnie się zadłuża i przesyła kilkadziesiąt tysięcy złotych za granicę. Przed tym pojawiają się jeszcze nieudane próby dalszego zadłużenia, które z racji braku zdolności kredytowej zostają już odrzucone przez bank.

- powiedział adw. Wojciech Kaczmarczyk, który reprezentował kobietę.

Sąd uznał, że zachowanie na koncie klientki było anomalią i w takiej sytuacji bank powinien zablokować podejrzane transakcje. Reprezentant oszukanej kobiety przyznał, że to pierwszy korzystny wyrok w podobnej sprawie. Dzisiaj, gdyby kobieta miała zastrzeżony numer PESEL, wzięcie kredytu na jej dane nie byłoby możliwe, nawet po zalogowaniu się na jej konto bankowe.