BYD Atto 2 właśnie wjechał do Polski. Jeździłem elektrykiem za grosze
Czy auto elektryczne może być tanie, dobrze wykonane i wygodne? Atto 2 od BYD zdecydowanie ma takie ambicje. Czy to SUV, który podbije serca Polaków? Ma na to spore szanse.

BYD nie zwalnia tempa i wprowadza do naszego kraju kolejny samochód ze swojej linii produkcyjnej (pojazd ma być także docelowo produkowany w powstającej właśnie fabryce na Węgrzech). Elektryczny SUV z segmentu B w postaci Atto 2 może okazać się drugim, bo Seal U DM-i hitem sprzedażowym chińskiego producenta. I to nawet w wersji elektrycznej.
Nie taki skromny...
Atto 2 prezentowany jako miejski SUV klasy B wcale nie wygląda tak skromnie. Sam design przywołuje skojarzenia bliskie bryle typowej dla jeepów, a wykonanie prezentuje się bardzo naprawdę miło dla oka, zwłaszcza w jasnozielonym kolorze. Ale BYD najwięcej wygrywa środkiem – ogromna jak na ten segment przestrzeń, także w drugim rzędzie, to prawdziwy hit. W połączeniu z bagażnikiem o pojemności 400 litrów, który po rozłożeniu tylnych foteli zamienia się na 1340 litrów, mamy tu naprawdę dużo miejsca zarówno dla pasażerów jak i ich bagaży. Miło zaskakuje także pod kątem rozmiarów spód auta – szeroko rozstawione osie sprawiają, że wiele warszawskich progów ograniczających było dla mnie niemalże niewyczuwalnych.



Nie jestem za to miłośnikiem ustawienia przycisków na kierownicy i opcji w wyświetlaczu w samochodach od BYD – nie jest to niestety bardzo intuicyjne i potrzeba chwili, by to ogarnąć. Mam poczucie, że to element “wschodniej filozofii dla technologii”, gdzie nad prostotę czasem stawiana jest spektakularność. Taka jak na przykład obrotowy ekran na kokpicie – zdążyłem się już do tego przyzwyczaić jeżdżąc kilkoma pojazdami tej marki i choć rzeczywiście jest to (wciąż) niezły bajer, to osobiście wolę jednak bardziej wkomponowane w deskę rozdzielczą rozwiązania. Z drugiej strony, wiem, że to kwestia tego mojego przyzwyczajenia. Jeśli macie dzieci będą one zachwycone możliwością kręcenia tym w nieskończoność. I w sumie nie tylko one.
...ale jest tani
Nie jest jednak tak, że w ogóle nie widać, że Atto 2 jest tanim autem. Choć producent mocno starał się to przykryć a to tapicerką ze skóry wegańskiej, a to nawiązującym do diamentu drążkiem zmiany ustawienia automatycznej skrzyni biegów oraz dodatkowymi podświetleniami, to są też miejsca, gdzie taniość jest zdecydowanie odczuwalna. Mam tu na myśli przede wszystkim deskę rozdzielczą i wnętrze bagażnika, gdzie wręcz dosłownie wieje tanim plastikiem czy system audio, który jest po prostu poprawny.
Ale Atto 2 ma też sporo zalet, które wybijają go ponad średnią. Klasycznie mamy tu bajery, których ciężko szukać w podstawowych wersjach konkurencji, a więc elektrycznie regulowane przednie fotele, panoramiczny szklany dach, otwieranie auta smartfonem czy smartwatchem z NFC, czy asystenta jazdy, który pomoże nam utrzymać prędkość jak i pas jazdy. Warto też dodać, że Atto 2 oferuje 4 tryby jazdy: Eco, Normal, Sport i Snow. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że choć nawet ten Sport nie jest aż tak skoczny, to jednak spokojnie nie narobi Wam wstydu.
Bez problemu połączycie się też z Android Auto i Apple CarPlay, a nasza mała elektronika może zostać naładowana zarówno przez USB-C jak i ładowarkę bezprzewodową (ta druga w wersji Boost). ATTO 2 oferuje też funkcję Vehicle-to-Load (V2L) – dodatkowe gniazdo zewnętrzne działa z mocą do 3,3 kW i pozwala użytkownikom na zasilanie różnych urządzeń - od ekspresu do kawy po odkurzacz.
Zasięg, ładowanie i cena
Samochód jest wyposażony w baterię Blade o pojemności 45.1kWh. Do tego w Atto 2 znajdziemy też silnik elektryczny o mocy 130 kW i momencie obrotowym 290 Nm, co pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,9 sekundy oraz osiągnięcie maksymalnej prędkości 160 km/h. Bateria ma zapewniać zasięg mieszany WLTP wynoszący 312 km, a w warunkach miejskich nawet aż 463 km. W moim przypadku, po przejechaniu około 23 kilometrów po Warszawie zasięg spadł o około 7-8%, co przekłada zasięg całościowy w okolicach 290-330 km, a trzeba pamiętać, że w trakcie testów testowałem wszystkie dostępne tryby jazdy oraz reakcję na gwałtowne przyspieszenia.
Zamykając sekcję ładowania – model obsługuje szybkie ładowanie prądem stałym o mocy 65 kW, które umożliwia naładowanie baterii od 10% do 80% nawet w 37 minut. Standardowa trójfazowa ładowarka prądu przemiennego o mocy 11 kW pozwala na pełne naładowanie od 0 do 100 proc. w ciągu 5,5 godziny. Co ciekawe, na pokładzie znajdziemy pompę ciepła, co ma pomagać w optymalizacji wydajności i zasięgu zwłaszcza w niskich temperaturach.
Patrząc na ten zestaw uważam, że BYD popełnia błąd chwaląc swoje Atto 2 głównie jako miejskiego elektryka. Spokojnie nada się on bowiem także do podmiejskich wycieczek. W połączeniu z resztą zalet oraz ceną otrzymujemy bardzo ciekawe połączenie. Wersja Active za 129 900 złotych (co można jeszcze zmniejszyć o nawet 40 000 w ramach dopłat z programu NaszEauto) to mocny argument za kupnem. A jeśli Wam mało, zawsze możecie dołożyć nieco (11 100), by dostać dodatkowo podgrzewane fotele przednie i kierownicę, elektrycznie składane lusterka boczne, przednie czujniki parkowania czy kamerę 360 stopni (w sumie wersja Boost to 141 000 zł). Producent przewiduje także sprzedaż wersji Comfort z większym zasięgiem, która ma pojawić się w 3. kwartale 2025. Pozostałe wersje są już w sprzedaży.