Mapy Google zrobiły Polaków w balona. Wrocław w chaosie
Kierowcy we Wrocławiu skarżą się na błędy popularnej nawigacji Google Maps. Zdarza się, że GPS prowadzi ich drogami, których nie ma lub ulicami, będącymi w trakcie powstawania.

"Na rondzie skręć w lewo" jest starym żartem kierowców jeszcze z początków wdrażania komercyjnych systemów nawigacji. Trzeba było zachowywać czujność, gdyż ówczesne GPSy nie zawsze były w stanie wytyczyć poprawnie najkrótszą drogę oraz nie brały pod uwagę trwających robót drogowych, oraz nowych ulic.
Mogłoby się wydawać, że te czasy mamy już dawno za sobą, a Google Maps jest niezawodnym przewodnikiem, który wskaże nie tylko najkrótszą drogę do celu, lecz również najszybszą lub najprzyjaźniejszą środowisku oraz poinformuje nas o ewentualnych korkach i innych utrudnieniach. Z reguły tak jest — lecz jak wskazują ostatnie doniesienia z Wrocławia — nie zawsze.



Wrocław. Google Maps wprowadza kierowców w błąd
Jak informuje portal eska, kierowcy przemierzający Wrocław mogą się nieźle zdziwić podczas korzystania z nawigacji Google Maps. Chodzi konkretnie o rejony Wielkiej Wyspy. Aplikacja głupieje i kieruje kierowców przez Aleję Wielkiej Wyspy, czyli ulicę, która w rzeczywistości jeszcze nie istnieje.
Wrocławianie potwierdzają, że nawigacja często pokazuje też trasę przez Most Olimpijski. Warto jednak zaznaczyć, że ten nie został jeszcze oddany do użytku. Połączy on w przyszłości okolice ulicy Międzyrzeckiej z osiedlem Dąbie, lecz w chwili obecnej na moście brakuje barier, a w jego rejonie nadal trwają prace budowlane.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Alei Wielkiej Wyspy, która w przyszłości połączy Krzyki z Biskupinem i Sępolnem. Wspomniana inwestycja zostanie zakończona nie wcześniej niż pod koniec tego roku.
O ile większość miejscowych kierowców jest w stanie poradzić sobie, gdy nawigacja wywiezie ich na manowce, tak gorzej z turystami, których taka sytuacja może całkowicie zbić z tropu.