„Madki” ich za to znienawidzą. Będą musiały podzielić się kasą

Illinois jest pierwszym stanem w USA i prawdopodobnie nawet pierwszym miejscem na świecie, gdzie nieletni influencerzy będą mogli legalnie otrzymać pieniądze za swoją pracę. Ba, zapłacą im za to rodzice.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
16
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
„Madki” ich za to znienawidzą. Będą musiały podzielić się kasą

Kanały i vlogi parentingowe to obecnie dość częsty widok, ale choć w głównej mierze dotyczą dzieci, nie ukrywajmy, benefity z nich czerpią przede wszystkim rodzice czy inni opiekunowie. Tymczasem najmłodsi mogą nawet nie mieć świadomości, jaki biznes odbywa się ich kosztem. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Władze stanu Illinois chcą to zmienić. W myśl uchwalonej w piątek ustawy nr SB1782, dzieciom angażowanych w materiałach komercyjnych zostaną założone konta powiernicze, na które rodzice-influencerzy będą musieli wpłacać określony procent od zysku. Ile? W skrajnych przypadkach nawet 100 proc.

Dzieci otrzymają procent od zysku

Przepisy wymuszają na twórcach prowadzenie specjalnego rejestru. Ten, jak określono, musi zawierać spis wszystkich materiałów opublikowanych online, w których dzieci poniżej 16. roku życia występują w udziale większym lub równym 30 proc. całkowitego czasu ekranowego.

Co kluczowe, prawo obejmuje nie tylko wizerunek w formie nagrań czy zdjęć. Do udziału zaliczają się też imię i nazwisko nieletniego, a nawet „oparta na nim narracja”. Sądząc po tym ostatnim zapisie, materiał będący na przykład testem podgrzewacza do butelek, w którym samo dziecko pojawia się tylko w przebitkach, też podlega pod ustawę.

Procent, jaki mają otrzymać dzieci, nie został wprawdzie narzucony, ale musi być „adekwatny do roli w materiale”. Przy czym w chwili osiągnięcia pełnoletności każdy zainteresowany dostanie wgląd do archiwów i możliwość zakwestionowania dotychczasowych wyliczeń przed sądem.

Rodzice robią biznes i nie chcą się dzielić

Demokratyczny senator David Koehler, będący motorem napędowym projektu, twierdzi, że zainspirowała go rozmowa z 16-letnią Shreyą Nallamothu. Nastolatkę miał zaniepokoić brak regulacji dotyczących vlogów parentingowych i potencjalnie przedmiotowe traktowanie występujących w nich dzieci.

Przeglądając media społecznościowe, zawsze widziałem małe dzieci i rodziny, zwane rodzinnymi kanałami vlogów, publikujące filmy online. Po odkryciu, że użytkownicy mogą zarabiać na platformach takich jak YouTube i TikTok, dowiedziałem się, że często te dzieci są zmuszane do nagrywania filmów bez żadnej gwarancji dochodu generowanego z treści

– raz jeszcze potwierdziła Nallamothu w oświadczeniu.

Choć Senat jednogłośnie przyjął ustawę już w marcu, dopiero teraz doczekała się ona podpisu. Zacznie obowiązywać 1 lipca 2024 roku. Z zastrzeżeniem, że do rejestru należy wprowadzać materiały stworzone do 30 dni wstecz, więc efektywnie po raz pierwszy obejmie twórczość czerwcową.