Play postawił nadajnik-drzewo na terenie chronionym

52-metrowy maszt niewpływający na krajobraz

Tereny niskozurbanizowane, szczególnie znajdujące się w obrębie parków narodowych i krajobrazowych od zawsze borykają się w Polsce z problemem niskiego zasięgu sieci komórkowych. Rozwiązaniem mogą okazać się inwestycje w stylu tej sieci Play.

Chociaż koszty takiego nadajnika, ze strukturą do złudzenia przypominającą korę sosny, są znacznie większe niż tradycyjnej stacji, to jednak zysk dla krajobrazu jest nieoceniony. Nadajnik nie musi szpecić, może stanowić integralną część otoczenia.

Inwestycja w zgodzie z Megaustawą

Zgodnie z założeniami nowelizacji Megaustawy, poprawić ma się zasięg usług telekomunikacyjnych w uzdrowiskach, parkach narodowych czy rezerwatach przyrody. Dzięki temu zapewniona będzie możliwość wezwania pomocy w sytuacjach awaryjnych oraz zmniejszy się ekspozycja na PEM (najmocniej promieniującym urządzeniem jest telefon, który emituje mocniejsze promieniowanie wraz ze spadkiem zasięgu).

Zobacz: Megaustawa podpisana przez prezydenta. Budowa infrastruktury telekomunikacyjnej powinna być teraz łatwiejsza

Megaustawa nie oznacza jednak pokrycia uzdrowisk siatkowymi antenami - projekty nie powinny negatywnie wpływać na aspekty terenu chronionego. W przypadku Roztoczańskiego Parku Narodowego i będącego punktem widokowym szczytu Góry Marchwianego, chodziło przede wszystkim o symbiozę z pięknym krajobrazem. To jedyny taki nadajnik w Polsce.

Biała plama załatana

Dla mieszkańców pobliskiego Tereszpola każdy nadajnik jest na wagę złota. Sam pochodzę z tych regionów i często podróżuję przez Tereszpol, narzekając do tej pory na problemy z łącznością. Pomimo roamingu krajowego, zasięg Play na trasie przez tę wieś znikał kompletnie czterokrotnie.

Jedyna drobna uwaga od mieszkańców jest taka, że ta sosna Play wygląda jak ze środka lasu. Rosnąć sobie na wzgórzu, powinna mieć gałęzie również niżej ;-).

Poprosiliśmy o komentarz sieć Play - gdy tylko go otrzymamy, uzupełnimy wpis.