DAJ CYNK

Apple wstrzymuje sprzedaż iPhone'ów i innych. Przyczyną inflacja

Piotr Urbaniak

Prawo, finanse, statystyki

Apple wstrzymuje sprzedaż iPhone'ów i innych. Przyczyną inflacja

Firma wprawdzie oficjalnie niczego nie ogłasza, podobnie zresztą jak reszta towarzystwa, ale dziwnym trafem znaczna część elektroniki pozostaje w Turcji niedostępna. 

Patrząc na wartość złotego, można mieć uzasadnione powody do obaw, jednak rekordzistami w dziedzinie utraty wartości waluty bez wątpienia nie jesteśmy. Turecka lira leci na łeb, a dziwaczne decyzje banku centralnego, takie jak obniżka stóp procentowych mimo 20 proc. inflacji, tylko pogłębiają kryzys.

Dzisiaj za jednego dolara zapłacić trzeba między 12 a 13 lir, co oznacza, że od początku roku 2021 turecka waluta jest ponad 40 proc. na minusie. To ekonomiczna katastrofa.

Konsekwencją takiego stanu rzeczy dla branży technologicznej, obok oczywistego wzrostu wartości zobowiązań lokalnych firm, jest wstrzymanie dostaw towaru.

Wyliczmy: Apple, Samsung, Microsoft, Xiaomi

Oficjalny sklep Apple w Turcji co prawda nie zamroził swojej działalności, ale dosłownie opustoszał. Niemalże każdy produkt z dnia na dzień stał się niedostępny – zauważa serwis MacRumors.

Podobne obrazki widzimy u konkurencji. Pustkami świecą też m.in. oficjalne sklepy Samsunga i Microsoftu, a sklep Xiaomi zaczął linkować do chińskiej, nie lokalnej aplikacji zakupowej. Słowem, sprzedaż sprzętu została efektywnie wyhamowana.

I trudno się dziwić, bo żeby zachować opłacalność eksportu do Turcji, poszczególni producenci musieliby naprawdę mocno wywindować ceny. A to, zważywszy jeszcze na samą koniunkturę, raczej klientów by im nie ściągnęło, wyłącznie narażając na wtopę wizerunkową.

My zaś, Polacy, możemy obrazowo doświadczyć, czym grozi igranie z walutą. Redakcja życzy i sobie, i Wam, by nad Wisłą nikt do takiego stanu nie doprowadził. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Bagus Hernawan)

Źródło tekstu: MacRumors, oprac. własne