DAJ CYNK

Trochę szok. Google'em rządzi sekta

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Prawo, finanse, statystyki

Trochę szok. Google rządzi sekta


Były pracownik Google oskarża giganta z Mountain View o dyskryminację ze strony sekty religijnej, mającej olbrzymie wpływy wewnątrz spółki.

Nie jest chyba przesadą stwierdzenie, że kultura pracy w wielu wielkich korporacjach ma coś wspólnego z kultem. Ale żeby prawdziwa sekta kontrolowała jednego z gigantów branży technologicznej? O tym nie słyszy się na co dzień - chyba że od zwolenników teorii spiskowych.

Tymczasem wygląda na to, że z taką sytuacją możemy mieć do czynienia. Kevin Lloyd, były pracownik Google Developer Studio, oskarżył spółkę o dyskryminację w miejscu pracy przez członków kultu Fellowship of Friends (ang. Zgromadzenie Przyjaciół). Grupa ta ma rzekomo duże wpływy w oddziale firmy zajmującym się produkcją filmów promujących usługi Google dla developerów.

Google - członkowie sekty na czołowych stanowiskach

O jak dużych wpływach mówimy? Jednym z prominentnych członków kultu ma być Peter Lubbers, dyrektor stojący na czele Google Developer Studio. Oprócz tego wiele innych kluczowych stanowisk w firmie było obsadzonych członkami sekty, podobnie jak obsługa wydarzeń organizowanych przez GDS.

Członkowie Fellowship of Friends mogli także liczyć na osobiste korzyści. W pozwie przytoczono przykład jednego z pracowników, którego dom na koszt Google został wyposażony w wysokiej klasy sprzęt audio.

Furtką dla nepotyzmu na tak szeroką skalę miało być nadużywanie przez kierownictwo firmy i sektę pracowników kontraktowych. Członkowie kultu byli do Google wprowadzani jako zewnętrzni wykonawcy zatrudnieni dla firmy Advanced Systems Group, a dopiero później transferowani do Google Developers Studio. Pozwalało to ominąć stosowane przez giganta z Mountain View rygorystyczne procedury rekrutacyjne.

Oczywiście zarzuty przedstawione w pozwie zostaną zweryfikowane przez Sąd Najwyższy Stanu Kalifornia. W międzyczasie jednak część przedstawionych tam zarzutów na własną rękę zweryfikowali dziennikarze New York Times, potwierdzając ich zgodność z dostępnymi publicznie informacjami.

Zobacz: Google, Facebook, Twitter czy TikTok? Nigeria zabierze się za wszystkich
Zobacz: Google przegrał z Rosją i ogłasza upadłość

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: The New York Times