Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymał liczne skargi od osób, które skarżyły się na niechciane telefony od Netii. Operator trafił pod lupę Urzędu, a dochodzenie potwierdziło winę spółki.
Urząd przeanalizował zgłoszenia od konsumentów i rozmowy sprzedażowe, które prowadzili z nimi konsultanci. Wynikało z nich, że Netia dzwoniła z propozycją zawarcia umowy, mimo że nie miała zgód abonentów na kontakt w celach marketingu bezpośredniego. Jest to niezgodne z prawem telekomunikacyjnym.
– Netia kupiła gotowe bazy z numerami telefonów, ale to nie zwalnia jej z odpowiedzialności. W toku naszych działań okazało się, że zgody na kontakt w celach marketingu bezpośredniego nie zostały prawidłowo udzielone. Operator próbował je również pozyskać podczas rozmowy telefonicznej, co jest niezgodne z przepisami - powiedział Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Netia uniknęła kary finansowej, ponieważ zobowiązała się do zmiany zasad współpracy z partnerami. Operator zaproponuje również konsumentom rekompensaty. Dotyczą one wszystkich osób, do których firma wykonywała telefony, nawet jeżeli nie zdecydowali się korzystać z usług.
Zobacz: Netia proponuje pakiet trzech usług. Światłowód, telewizja i internet mobilny za 60 zł miesięcznie
Zobacz: UOKiK ma skargi na 5G Ready, ale nie prowadzi postępowania
Osoby, które zawarły umowę z Netią i ją kontynuują, otrzymają do wyboru jedną z opcji:
Osoby, które nie zawarły umowy z Netią lub ją wypowiedziały, będą mogły wybrać jedną z kilku opcji: zawrzeć nową umowę na preferencyjnych warunkach z np. niższym abonamentem lub mniejszą opłatą za aktywację usługi i sprzęt, albo dostęp do programu antywirusowego na rok lub kanału filmowego na 6 miesięcy.
Netia opublikuje decyzję na swojej stronie internetowej, pojawią się też ogłoszenia w prasie. Czas na skorzystanie z rekompensaty to trzy miesiące od pojawienia się informacji na stronie operatora.
Zobacz: UOKiK ostrzega: Uważajcie na fałszywych pośredników szybkich płatności
Zobacz: UOKiK będzie karać nie tylko spółki, ale również menadżerów
Źródło zdjęć: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Źródło tekstu: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów