DAJ CYNK

Unia przyznaje się do błędu. Wkurzające okienka znikną

Anna Rymsza

Prawo, finanse, statystyki

Unia Europejska widzi swój błąd

Zanim wejdziesz na stronę, musisz zdecydować, czy chcesz przyjąć pliki cookies. Z tej okazji dostaniesz w twarz okienkiem albo bannerem, blokującym dostęp do treści. Serio nie da się prościej?

Za te irytujące nakładki możemy podziękować regulatorom z Komisji Europejskiej. Cel był słuszny – chodziło o to, by odwiedzający stronę mogli odmówić udostępniania różnych informacji o sobie stronom i partnerom stron, w tym reklamodawcom.

Niestety implementacja pytań przynosi więcej utrudnień niż korzyści. Nie umknęło to uwadze regulatorów, którzy szukają sposobu na rozwiązanie tego problemu.

Komisja Europejska widzi błąd

Komisarz UE ds. sprawiedliwości i praworządności Didier Reynders przyznał, że przeglądanie stron internetowych nie może wymagać żmudnego przeglądania list ciasteczek zanim użytkownik zostanie wpuszczony na stronę. Koniec końców znudzony człowiek w końcu kliknie „zezwól na wszystko” i całe starania Komisji Europejskiej idą na marne.

A jednak strona nie może istnieć bez tych bannerów, okienek i blokad w ramach prawa Unii Europejskiej. To część zgodności z RODO, wprowadzonym w 2018 roku.

Komisja Europejska zdecydowała, że trzeba złagodzić ten ciasteczkowy ból obywateli. Nie może to jednak odbyć się kosztem naszej prywatności i wolności decydowania o naszych danych. Jednym z pomysłów jest udzielanie zgody na przykład raz na rok. Strony czekają więc duże zmiany.

Jeszcze większe czekają Google. Trzeba tu przypomnieć, że przeglądarka Google Chrome ma przestać zezwalać na pliki cookies stron trzecich. Zamiast tego sama ma monitorować poczynania użytkowników w sieci.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Studio Romantic / Shutterstock

Źródło tekstu: Die Welt