Brak działań liberalizujących rynek
telekomunikacyjny zarzuca raport Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) swojemu poprzednikowi - Urzędowi Regulacji Telekomunikacji i Poczty (URTiP).
W opublikowanym w poniedziałek "Raporcie z działań w celu
realizacji Strategii Regulacyjnej 2006-2007" UKE stwierdziło, że
URTiP odpowiada za brak liberalizacji rynku telekomunikacyjnego i
wysokie ceny usług. Według "Raportu", błędy URTiP widoczne były
zarówno w działaniach na rynku detalicznym, jak i hurtowym, a
także w gospodarce częstotliwościami.
Najważniejsze błędy URTiP to - w opinii autorów raportu -
zatwierdzanie oferty ramowej Grupy TP, dominującej na rynku, bez
jej analizy kosztowej i jakościowej, co powoduje, że ceny dla
klientów są wysokie. Oferta dzierżawy od TP łączy
telekomunikacyjnych dla innych operatorów była spóźniona, co
spowodowało utrudnienia dla innych operatorów w dostępie do
klientów.
Prezes URTiP ustalił kryteria dla przetargów na telefonię
komórkową GSM i UMTS w taki sposób, że najważniejszym wskaźnikiem
była cena, nie zaś jakość usług i możliwość ich szybkiego
wprowadzenia. Sprawiło to, że usługi komórkowe są w Polsce drogie,
ich zasięg ograniczony - uważa UKE.
W opinii Urzędu, efektem jest "znaczne zapóźnienie Polski w
dostępie do usług telekomunikacyjnych i internetu". W rankingu cen
połączeń międzynarodowych Polska zajmuje w UE przedostatnią
pozycję, droższe są tylko połączenia na Łotwie. Niski jest też
poziom dostępu szerokopasmowego do internetu. Wynosi on w Polsce 2
proc. wobec 5 proc. na Węgrzech i 6 proc. w Czechach oraz 23 proc.
w Holandii.
Niezależny analityk rynku telekomunikacyjnego Tomasz Kulisiewicz
uważa, że z URTiP stworzono "kolejną instytucję techniczną,
podczas kiedy potrzebna była instytucja regulacyjna, w której
pracowaliby prawnicy i ekonomiści".
Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty powstał w 2002 roku z
Urzędu Regulacji Telekomunikacji, działającego od 2000 r. Istniał
do stycznia 2006 roku, kiedy został przekształcony w UKE.
Źródło tekstu: PAP