Kupujesz na Temu lub AliExpress? Złe wieści. Idzie nowy podatek
Wkrótce może przestać obowiązywać próg 150 euro na zakupy z Chin, które zwolnione są z cła. Nowa propozycja zmian nakłada podatek na każdy produkt, nawet kosztujący złotówkę.

Według aktualnie obowiązujących przepisów, jeśli zamawiamy coś z Chin, to do kwoty 150 euro nie musimy płacić cła. Tak brzmi teoria. W praktyce sprzedawcy z Państwa Środka nauczyli się sposobów, jak te regulacje obejść. To nie podoba się Izbie Gospodarki Elektronicznej, która domaga się zmian — informuje Rzeczpospolita.
Cło od zakupów z Chin
Izba Gospodarki Elektronicznej chce, aby całkowicie znieść próg 150 euro, do którego przesyłki z Chin są zwolnione z cła. Oznaczałoby to, że podatek zapłacimy również o tańszych przedmiotów, nawet tych kosztujących złotówkę. Apel w tej sprawie ma zostać ogłoszony dzisiaj (20 stycznia).



Zwolnienie z cła na importowane towary już teraz prowadzi do zaburzenia konkurencji w UE i budowy ogromnej, nadal rosnącej przewagi cenowej sprzedawców towarów detalicznych spoza UE nad europejskimi podmiotami w handlu elektronicznym, a dalsze utrzymywanie aktualnego progu w zakresie zwolnienia celnego będzie jedynie utrwalało nieprawidłowości
– mówi Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej
Skąd taki pomysł? Według danych Komisji Europejskiej ponad 65 proc. przesyłek importowanych ma zadeklarowaną wartość niższą niż 150 euro, aby uniknąć cła. Dlatego też stosownymi przepisami ma się zająć Unia Europejska, pod polskim przewodnictwem. Rada Europejska chcą przyjąć wspólne stanowisko w tej sprawie, aby rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim.
Według propozycji Izby Gospodarki Elektronicznej limit 150 euro miałby zostać zniesiony od 2026 roku.