DAJ CYNK

10 najgorętszych telefonów 2010 roku

Lech Okoń (LuiN)

Felietony

4. Samsung I9000 Galaxy S - bo liczy się wydajność

Samsung oficjalnie zaprezentował swój topowy smartfon pracujący pod kontrolą systemu Google Android - model I9000 Galaxy S, pod koniec marca 2010 roku. W lipcu zaś ruszyła sprzedaż telefonu na polskim rynku. Nowa galaktyka Samsunga od samego początku wzbudzała wiele emocji. Choć Samsung Wave kusił niższą ceną i mniejszymi gabarytami, to jednak dostępny od dłuższego czasu na rynku system Android wzbudzał większe zaufanie.

Telefon wita nas potężnym, 4-calowym ekranem Super AMOLED, o głębokiej czerni i ekstremalnie soczystych kolorach. Jakby to powiedziała Joanna Krupa - ekran jest po prostu hipnotajzinn:-) Do tego dostajemy łączność WiFi w standardach b/g/n, Bluetooth 3.0, HSPA oraz GPS z funkcją AGPS. Nie zabrakło odtwarzacza plików DivX i XviD, które podobnie jak te nagrywane przez 5-megapikselowy aparat, będą działały nawet w przy rozdzielczościach rzędu HD (1280 x 720 pikseli). Nasze multimedia pomieścimy w 8 lub 16 GB pamięci wewnętrznej i na kartach microSDHC o pojemności do 32 GB. Jakby tego było mało, wszystkie te topowe cechy producentowi udało się zamknąć w obudowie o zaledwie 9,9 mm grubości.

Sercem smartfonu jest procesor ARM Cortex-A8 taktowany zegarem 1 GHz. Całość uzupełnia akcelerator graficzny PowerVR SGX540 - trzykrotnie wydajniejszy niż ten w Apple iPhone 4 (szkoda tylko, że w Android Market próżno szukać gier, które mogą pokazać jego potencjał). W chwili premiery Galaxy S stał się liderem na rynku pod względem wydajności. Dość powiedzieć, że jego karta graficzna potrafi przetworzyć 90 mln trójkątów na sekundę, podczas gdy Sony PlayStation 2 "jedynie" 66 mln. Już od pierwszych wzmianek w prasie na temat Galaxy S, telefon został jednogłośnie okrzyknięty "iPhone killerem". Trudno jednoznacznie odpowiedzieć czy nowa galaktyka rzeczywiście "zamordowała" iPhone’a 4. Samsung jest dużo tańszy, sporo wydajniejszy, jednak nie aż tak prestiżowy jak telefon z jabłkowym logo. Choć Gorilla Glass chroniące ekran budzi respekt, to już trzeszczący plastikowy tył potrafi odpychać swą zabawkowością. Nie zmienia to jednak faktu, że dla Samsunga model Galaxy S okazał się kurą złoszczącą złote jajka - telefon sprzedaje się w ilości kilku milionów sztuk na kwartał (plany zakładały pokonanie 10 mln sztuk do końca 2010 roku).



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.

3. HTC Desire HD - duży może więcej

HTC Desire HD to następca modelu HTC Desire (również tegorocznego). Już Desire "bez HD" jest pozycją godną uwagi, będącą w czołówce smartfonów 2010 roku, z naszego zestawienia wygryzł go jednak odświeżony produkt tajwańskiego koncernu. Trzeba powiedzieć jasno - to nie była jedynie kosmetyka, lecz budowa od podstaw. HTC chciał odpowiedzieć na potężnego Samsunga Galaxy S, który pobił HTC Desire pod względem multimediów i ogólnej wydajności, a zarazem pokazać urządzenie trwałe i solidne, o klasycznym, ale niebanalnym wyglądzie. W ten sposób powstał metalowy Desire HD o 11,8 mm grubości i wręcz absurdalnie olbrzymim, 4,3-calowym ekranie. Równie absurdalna jest ilość pamięci RAM wynosząca aż 768 MB, a potwora rozpędza procesor Qualcomm Snapdragon drugiej generacji o nazwie QSD8255, taktowany zegarem 1 GHz. Układ graficzny Adreno 205 nie ustępuje w testach chipowi PowerVR SGX540 w Galaxy S, a cała platforma sprzętowa "jesiennego Desire HD" jest często dużo żwawsza od "wakacyjnego Galaxy S".

W 2010 roku nie mieliśmy do czynienia z żadnym telefonem aż tak wydajnym jak Desire HD. Strony internetowe otwierają się na nim po prostu błyskawicznie - czy to za sprawą WiFi n, czy za sprawą HSPA+ (pobieranie danych do 14,4 Mb/s, wysyłanie do 5,76 Mb/s). Mocy obliczeniowej wystarcza nawet na elementy Flash, które wciąż potrafią rozłożyć na łopatki nawet najnowsze smartfony. Całość uzupełnia pakiet multimediów, których zwykle brakowało w smartfonach HTC: odtwarzanie i nagrywanie filmów jakości HD (w tym odtwarzanie plików DivX i XviD), aparat fotograficzny z matrycą 8 Mpix i diodową lampą czy radio FM z RDS-em.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.

<-P>

2. Nokia N8 - a jednak się udało

Trudno ufać producentowi, który działa wolniej niż najbardziej konserwatywna partia. "Innowacyjność" i "Nokia" to słowa, które od długiego już czasu nie spotykały się ze sobą. Makabrycznie spóźniony i strasznie ociężały dotykowy Symbian S60 piątej edycji, spaprany Maemo 5 i przekładany w nieskończoność MeeGo, a do tego jesienne rewolucje w zarządzie Nokii - trudno było o optymizm gdy wreszcie przyszła pora na testy Nokii N8. Warto jednak było czekać. Symbian^3 nie okazał się może demonem prędkości, ale nie taki straszny ten diabeł, jak go malują ci, którzy już na Nokii postawili krzyżyk.

Procesor telefonu mimo, że szybszy niż w dotychczasowych modelach (680 MHz), wciąż odstaje od konkurencji. Na poprawę w tej dziedzinie długo czekać nie będziemy musieli - nastąpić ma ona w 2011 roku. W II lub III kwartale 2011 roku na rynek wejdą pierwsze Nokie z procesorami taktowanymi zegarem 1 GHz, a pod koniec 2011 roku pierwsze Nokie z dwurdzeniową jednostką centralną. Już teraz jednak Nokia N8 to prawdziwy demon prędkości względem innych dotykowych Nokii i miłośnicy produktów fińskiego giganta będą zachwyceni.

N8 potrafi zaskoczyć nie tylko przegadaną już na wszelkie sposoby jakością zdjęć (aparat 12 Mpix z ksenonową lampą), ale i czytelnym w ostrym słońcu ekranem AMOLED, zoomem działającym jak optyczny podczas nagrywania wideo, odtwarzaczem filmów DivX i XviD (w tym HD), którego zawsze tak brakowało miłośnikom Nokii, możliwością podpięcia klucza USB, wyjściem HDMI czy (nareszcie) funkcją smart dial. Na solidność N8 składa się szkło o nazwie handlowej Gorilla Glass chroniące ekran i trwała obudowa z anodyzowanego aluminium. Nie mogło rzecz jasna zabraknąć WiFi b/g/n, HSPA, Bluetooth 3.0, GPS-u (z darmową głosową nawigacją), dużej ilości wbudowanej pamięci (16 GB) i czytnika kart microSDHC (do 32 GB). Zalety wymieniać można naprawdę długo i niewiele jest na rynku telefonów o równie kompletnej specyfikacji.

Nokia N8 to wielki powrót fińskiego giganta na rynek zaawansowanych smartfonów. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego N8 znalazła się aż tak wysoko w naszym zestawieniu. Nowa Nokia to uzbrojony po same zęby kombajn multimedialny, dla którego trudno jest szukać odpowiedniego przeciwnika. N8 ma to wszystko, co jest popularne na rynku smartfonów i do tego spory worek własnych "bajerów". Ten worek trochę waży i to może właśnie dlatego nowa N-ka "nie biega aż tak szybko" jak konkurencja… potrafi za to dużo więcej.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: test telefonu w dziale artykuły.

1. Samsung S8500 Wave - fala nowej jakości

Samsung S8500 Wave to naszym zdaniem najbardziej innowacyjny telefon 2010 roku i zarazem właśnie ten najgorętszy. Wiele z jego funkcji była w chwili premiery zupełną nowością na telefonicznym rynku: począwszy od ekranu Super AMOLED, przez WiFi w standardzie "n" i Bluetooth 3.0, po certyfikat DivX HD i system bada. Na dodatek dostajemy dokładnie ten sam procesor co w telefonie Apple iPhone 4: ARM Cortex-A8. W przeciwieństwie jednak od nowego iPhone’a, procesor nie jest odtaktowany do 800 MHz, tylko pracuje z częstotliwością 1 GHz. Całość uzupełnia akcelerator graficzny PowerVR SGX540 - trzykrotnie wydajniejszy niż ten w Apple iPhone 4. Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że telefon choć pod względem specyfikacji nie ustępuje produktowi Apple’a, to jest od nowego iPhone’a 2-3 razy tańszy.

Wave świetnie nadaje się do oglądania filmów (w tym HD) - i to nawet z polskimi napisami (darmowy NapiPlayer). Zaryzykować można też stwierdzenie, że w Samsung Apps znajdziemy więcej gier korzystających z możliwości graficznych PowerVR SGX5 niż w Android Market na Samsunga Galaxy S z tym samym akceleratorem. Rzecz jasna nie zabrakło smartfonowego standardu minionego sezonu, czyli możliwości nagrywania filmów jakości HD (aparat 5 Mpix) i funkcji routera WiFi, dzięki której udostępnianie Internetu jest prostsze niż do tej pory.

Gdy już o prostocie mowa, to system bada okazał się zdecydowanie najprzyjaźniejszym wśród dostępnych na rynku dotykowych systemów operacyjnych. Producent połączył to, co najlepsze w systemach konkurencji i stworzył produkt bardzo prosty w obsłudze (często zapomina się, że to w ogóle smartfon), ale zarazem niewybrakowany pod względem funkcji. Nie trzeba głęboko szukać by ograniczyć transmisję danych jedynie do WiFi, nie ma problemu z wysłaniem zdjęcia przez Bluetooth, a dostęp do podstawowych funkcji telefonicznych jest po prostu wzorcowy.

Urządzenie należy do światowej elity smartfonów, zarówno pod względem jakości wykonania (metalowa, bardzo smukła obudowa), wydajności, jak bukietu funkcji dodatkowych. Wave’a śmiało można polecić każdemu - zarówno osobom szukającym zaawansowanych technologii, jak i tym, którzy na pierwszym miejscu stawiają prostotę obsługi czy sprawę bardziej prozaiczną - cenę.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: test telefonu w dziale artykuły.



Czy zgadzacie się z naszym zestawieniem? A może według Was najgorętszymi telefonami 2010 roku są jakieś inne modele? Zapraszamy do dyskusji i wzięcia udziału w ankiecie. Jej wyniki ogłosimy 26. stycznia.

Ankieta
30%
13%
10%
17%
9%
4%
3%
1%
3%
2%
7%

Wszystkich głosujących: 3476



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News