DAJ CYNK

Polkomtel wypowiedział nam wojnę

Witold Tomaszewski

Felietony

Okiem z zewnątrz: Kilka grzeszków na sumieniu

Polkomtel obchodzi w tym roku 10-lecie swojej działalności. Piękna rocznica skłania do podsumowania jego działalności. O ile pierwsze osiem czy dziewięć lat minęło firmie spokojnie, tak ostatnie kilkanaście miesięcy było pasmem wpadek, które sprowokował sam operator - i to one zapadły mi najbardziej w pamięć.

Prezes Polkomtela Jarosław Bauc w kilku wywiadach, których zdążył udzielić od objęcia stanowiska w lutym tego roku informował, że firma zamierza stawiać na usługi prepaid. Dziwne jest to, że nie doczekaliśmy się w tej ofercie żadnych znaczących zmian, a jeszcze dziwniejsze jest to, że tą słabą ofertę udaje się Polkomtelowi zdobywać klientów - i to niemało.

Dużą porażką marketingową jest oferta Sami Swoi, która powstała na fali sukcesu konkurencyjnej Heyah. O ile stawki są tam proste, a cennik nawet niezły, to Polkomtel sam nie wie, do kogo adresuje swoją usługę. Zaczęło się od ludzi ze wsi i małych miasteczek, którym ten prepaid miał zastąpić telefon stacjonarny - stąd wzięła się nazwa oferty i stosowne reklamy ze swojsko wyglądającymi aktorami. Po porażce na tym froncie zdecydowano zmienić się grupę docelową na "miejską", zmieniły się także reklamy, w których aktualnie występuje Michał Wiśniewski - postać kontrowersyjna na tyle, że wielu potencjalnych klientów po prostu zniechęciła. Czekamy na kolejne ruchy firmy w tej sprawie, choć już pojawiały się nieoficjalne informacje o planach zlikwidowania tej mocno niszowej marki obsługującej małe kilkaset tysięcy użytkowników.

W tym roku Polkomtel miał poważną awarię platformy prepaid, która uniemożliwiała wielu klientom korzystanie z telefonów przez ponad miesiąc. Firma zachowała się w sposób absolutnie niedopuszczalny - zostawiła klientów samym sobie, publikując w tym czasie tylko dwa lakoniczne komunikaty, a i to głównie pod naciskiem pytających dziennikarzy. Jako zadośćuczynienie, klienci Simplusa i Sami Swoi dostali po 30 minut do wykorzystania na połączenia wewnątrzsieciowe, co operatora realnie kosztowało zapewne w okolicach złotówki…

Na powyższych przykładach widać, jak w przypadku Polkomtela mocno wyblakło jego hasło "lidera technologicznego". A może być jeszcze gorzej, bo prezes Bauc wprowadził programy oszczędnościowe, które mogą odbić się na infrastrukturze Polkomtela. Firma dawno już zresztą tym liderem nie jest - szczególnie w nośnym temacie budowy sieci 3G. PTC, operator sieci Era, ma stacji bazowych 3G znacznie więcej niż Plus. Bardzo słabo u Polkomtela jest też z technologią EDGE (czyli szybkim Internetem w sieci GSM) - tu dwaj pozostali konkurenci radzą sobie zdecydowanie lepiej.

Plus, jako sponsor WOPR, zamieszany był także w aferę z protestem WOPR związanym z reklamami konkurencji, czyli Ery. Jak się okazało, dokument wysłany dziennikarzom i oficjalnie sygnowany był przez prezesa WOPR powstał na komputerze Elżbiety Sadowskiej, rzecznik Polkomtela - co wyszło na jaw po zajrzeniu we właściwości pliku.

Jednym z nielicznych "plusów" Plusa, były reklamy kabaretu Mumio, które przez rok gościły na ekranach telewizorów. Dowcipne i inteligentne, zyskały sobie grono wielbicieli i pewnie kilka fanklubów. Po Mumio przyszły nowe już nie tak zabawne, na dodatek niosące mijające się z prawdą hasła. Przykład - najnowsza oferta "Od 16 za darmo". W jej ramach każdy użytkownik Simplusa może kupić pakiet 180 minut za 5 zł, do wykorzystania w ramach sieci codziennie od 16 i w weekendy. Podejrzewam, że nie trzeba więcej niż trzy klas podstawówki, żeby wyliczyć koszt "darmowej" minuty, który wynosi niecałe 4 grosze.

Świętując 10 lecie Polkomtel musi myśleć o przyszłości. A ma o czym. Musi mocno popracować nad swoim wizerunkiem, odświeżyć ofertę prepaid i zabrać się za doganianie konkurencji w kwestii technologicznej, póki nie jest na to za późno…

Witold Tomaszewski
TELEPOLIS.PL


[Tekst ukazał się w tygodniku Media & Marketing Polska, nr 37 (225)]

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News