Kilka grzeszków, ale dużo bzdur
W 37. numerze magazynu "Media & Marketing Polska" z okazji 10-lecia
Polkomtela ukazał się artykuł Witolda Tomaszewskiego "Okiem z zewnątrz:
kilka grzeszków na sumieniu". Artykuł ten to zwykły zbiór bzdur i
insynuacji.
Naczelny portalu Telepolis Tomaszewski pisze, że prezes Jarosław Bauc
zapowiada, iż Polkomtel stawia na usługi pre-paid, a jednocześnie w
ofercie nie "doczekaliśmy się znaczących zmian". Tomaszewski dziwi się
też, że mimo słabej oferty Polkomtel zdobywa klientów. Tak, zdobywa, i
to najszybciej ze wszystkich operatorów, bo oferta jest bardzo dobra,
więc nie ma potrzeby zmieniać jej tak szybko, jak muszą robić to
konkurenci, by kroku dotrzymać. A na to, że akurat redaktor Tomaszewski
tego nie rozumie, to rady już nijakiej nie ma.
Podobnie nie rozumie linii biznesowej Samych Swoich i dlatego zestawia
ją z Heyah. Te marki nie konkurują ze sobą. Sami Swoi rzeczywiście nie
mogą pochwalić się sukcesem marketingowym, ale mają za to solidną,
znakomicie skonstruowaną ofertę. I przede wszystkim są bardzo rentowni.
To całkiem odwrotnie niż Heyah - duży sukces marketingowy, dużo hałasu,
a poza tym...
Nie wiem, co ma na myśli redaktor Tomaszewski, pisząc, że pojawiają się
plany zlikwidowania Samych Swoich, "mocno niszowej marki obsługującej
małe kilkaset tysięcy użytkowników". Małe 900 tysięcy użytkowników. Ja
mogę zrozumieć, że Tomaszewskiemu najwyraźniej zdaje się, że portal
Telepolis, którym zawiaduje, ma "duże miliony użytkowników", ale nie
mogę zrozumieć, dlaczego ktoś, kto tak kompletnie nie zna się na rynku
telekomunikacyjnym, ma odwagę pisać takie bzdury. Za chwilę na rynku
pojawią się wirtualni operatorzy, którzy cały swój biznes opierają na
pozyskaniu stu, dwustu tysięcy klientów.
Tomaszewski informuje o awarii platformy pre-paid, która rzeczywiście miała
miejsce, i dalej po prostu zmyśla lub nie wie, o czym pisze. Awaria nie
pozbawiła klientów możliwości korzystania z telefonów i nie zostali oni
pozostawieni sami sobie. Polkomtel zareagował modelowo: zatrudnił
dodatkowych pracowników do obsługi klientów sieci, a im samym
niedogodności wynagrodził. Teorii Tomaszewskiego, że połączenia
wewnątrzsieciowe operatora nic nie kosztują, nie ma nawet co komentować.
Niczym innym niż insynuacją jest dalej sugerowanie, że oszczędności,
jakie wprowadza prezes Bauc, mogą się odbić na infrastrukturze. Nakłady
na infrastrukturę będą wyższe niż kiedykolwiek, a Polkomtel nadal
pozostaje liderem technologicznym. Nadal ma najlepiej rozwiniętą sieć
trzeciej generacji - UMTS, nadal oferuje najszybszy i najpowszechniejszy dostęp do
mobilnego internetu.
Tomaszewski oburza się, że rzecznik Polkomtela stworzył dokument
rozesłany przez prezesa Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Rzeczywiście, wielkie nieba, Plus sponsoruje WOPR, konkurent Era stara
się bezprawnie wykorzystać WOPR do swojej reklamy, więc prezes
ratowników i rzecznik protestują. I tyle - cała afera.
Nawet się nie cieszę, że Tomaszewski dostrzega "plusy" Plusa i mają być
nimi reklamy z Mumio. Nie cieszę się, bo najwyraźniej redaktor nie
rozumie konwencji reklam i dlatego wierzy literalnie we wszystko, o czym
się w nich mówi. Tak wynika z jego błyskotliwej analizy dotyczącej
reklamy Simplusa. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, więc posłużę się
przykładem: kiedy jakiś producent pokazuje w reklamie telewizyjnej,
dajmy na to, śpiewający ser, to nie znaczy, że redaktorowi
Tomaszewskiemu uda się taki ser kupić. Ale próbować zawsze może.
Dariusz Matuszak,
dyrektor biura komunikacji korporacyjnej
i dyrektor departamentu komunikacji marketingowej
Polkomtel SA
[Tekst ukazał się w tygodniku Media & Marketing Polska, nr 39 (227)]