DAJ CYNK

Najlepszy telefon 2019 - przyznaliśmy Gorące Telefony!

Lech Okoń, Marian Szutiak, Mieszko Zagańczyk, Arkadiusz Dziermański

Rankingi

Huawei sięgnął gwiazd

Premiery Huaweia i Honora z początku roku dawały niemal stuprocentową pewność, że chiński producent w 2019 roku będzie bił się o 1. miejsce na światowym rynku smartfonów. Wciąż będąc w szoku po Mate 20 Pro, powitaliśmy pozbawionego notcha Honora View 20, a niewiele później do naszych rąk trafił na prapremierze on - Huawei P30 Pro. Telefon, który zmienił na zawsze rynek mobilnej fotografii, robiąc z nocy dzień i przybliżając Księżyc:

Gdy jednak sięgasz bardzo wysoko, znajdzie się wielu, którzy będą próbować podciąć ci skrzydła. W przypadku Huaweia myśliwym tym okazał się sam Donald Trump, który pod przykrywką rzekomych działań wywiadowczych odciął firmie dostęp do technologii i aplikacji zakorzenionych w USA.

Najdotkliwiej Huawei odczuł ten ban w przypadku usług Google'a. Firma nadal mogła produkować telefony z Androidem, ale w "gołej" wersji - bez sklepu Google'a, płatności Android Pay czy map Google'a. W efekcie, w drugim półroczu polska sprzedaż opierała się na starszych modelach, sprzed amerykańskiej blokady.

Huawei Mate 30 Pro zielony

W Chinach i tak usług Google'a nie ma, więc mieszkańcy tego kraju nie odczuli różnicy, ciesząc się kolejnymi premierami. W Europie jednak widoczne było spowolnienie. Mniejsze niż to na spektakularnych filmach z Huawei Mate 30 Pro, jednak mocno odczuwalne:

Jak chyba żadna redakcja w kraju, trzymamy jednak za Huaweia mocno kciuki. Jeśli jakaś firma jest w stanie oprzeć się dominacji Google'a i Apple'a, to będzie to właśnie Huawei. Do pełnego zastąpienia dotychczasowego ekosystemu jest jeszcze daleka droga, ale producent nie szczędzi środków na rozwój swojego oprogramowania i na pozyskiwanie kolejnych partnerów. Gdyby Huawei Mate 30 Pro miał usługi Google'a, prawdopodobnie byłby na szczycie naszego rankingu. Kto wie, może za rok wysokie noty odnotuje Mate 40 Pro, już na własnych zasadach.

Ubywa nam producentów

Legendarny niegdyś HTC w 2019 roku wypuścił na polski rynek jedynie tanie modele Desire. Sony jeśli nie podniesie się w końcu z kolan, to w 2020 roku zupełnie wyparuje z rynku smartfonów, a i kondycja LG może martwić. O ile topowe modele LG są interesujące, o tyle średnia półka cenowa producenta nie budzi już tylu pozytywnych emocji co kiedyś. A jak wiadomo, flagowce stanowią tylko kilka procent całego rynku - to średniaki dają firmom rentowność.

HTC Desire 19s kolory

Na sytuacji tej wyraźnie zyskują Xiaomi i... Motorola, która sprzedaje się w Polsce tak dobrze, że musi nieraz ściągać zapasy z innych krajów Europy, by zapewnić odpowiednią podaż. Producent planuje bardzo mocny początek roku, z solidnym średniakiem już w styczniu, jak i nieco później - powrotem do wysokiego segmentu urządzeń (czyżby wreszcie nowe "Zetki"?).

Swojej drogi wyraźnie szuka też HMD Global, czyli właściciel praw do telefonów marki Nokia. Skończyło się już granie na sentymencie i czas wreszcie pokazać coś nowego. Nokia 9 PureView niestety nie pociągnęła w górę sprzedaży, głównie przez powolną pracę aparatu, który miał być wizytówką tego modelu, jak i przez aferę z czytnikiem linii papilarnych. Niemniej średnia półka cenowa wychodzi producentowi nieźle i choć do dawnej kondycji Nokii jest jeszcze bardzo daleko, to wciąż marka pozostaje pozytywnie rokującą.

Nowa silna marka - OPPO

2019 rok to też wejście z hukiem na polski rynek marki OPPO. To jeden z największych na świecie producentów telefonów, znajdujący się w światowym TOP5 wraz z marką vivo. Obie marki oraz hipsterski OnePlus należą do tego samego koncernu BBK Electronics. Sumarycznie BBK jest 2. największym na świecie producentem telefonów, pokonującym Huaweia czy Apple'a. Tyle drogą wstępu.

Oppo Reno 2 tylny panel

Polska premiera OPPO była głośna, ale cenom urządzeń z początku roku daleko było do oczekiwań polskich klientów. Drugie podejście i telefony z serii Reno ułatwiły ekspansję. Natomiat trzecia seria sprzętów, z Reno 2 na czele i bardzo dobrze wycenioną średnią półką pokazała, że to nie był pojedynczy strzał, lecz OPPO zostaje na stałe.

Co warto dodać, przez długie miesiące OPPO Reno 10x zoom był jedynym telefonem na rynku, który mógł konkurować z Huaweiem P30 Pro pod względem zdjęć. A nie jest to telefon skupiony jedynie na fotografii. Jego m.in. bezramkowy ekran i długi czas pracy czyni propozycję OPPO kompletną pod każdym względem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News