Smartfony Huawei straciły nieco na popularności, od kiedy zostały pozbawione usług Google. Na swój sposób to dobrze, bo przy okazji straciły również na cenach. W przypadku Huawei P40 Lite dostajemy bowiem świetnie wykonany smartfon z wydajnymi podzespołami i to w bardzo dobrej cenie.
Urządzenie wyposażono w ekran IPS o przekątnej 6,4”, a więc całkiem rozsądnej jak na dzisiejsze czasy. Sercem urządzenia jest procesor HiSilicon Kirin 810, pracujący w parze z 6 GB RAM. Na pliki użytkownika przewidziano natomiast aż 128 GB pamięci wewnętrznej. Wbudowany aparat o rozdzielczości 48 MP dostarcza zdjęć bardzo dobrej jakości (przynajmniej na tle bezpośredniej konkurencji), a akumulator o pojemności 4200 mAh spokojnie wystarczy na cały dzień pracy z dala od gniazdka.
Oczywiście trzeba pamiętać, że ze względu na brak dostępu do usług Google Huawei P40 Lite nie jest smartfonem dla każdego. W ciągu ostatnich miesięcy biblioteka aplikacji w sklepie AppGallery znacznie się jednak rozrosła, dzięki czemu problem ten nie jest równie dotkliwy, jak w chwili premiery telefonu.
Niedrogie smartfony Motoroli dorobiły się niezłej renomy. Wystarczy rzucić okiem na Motorolę Moto G9 Plus, łatwo zrozumieć dlaczego. Smartfon posiada niezłą specyfikację, ze Snapdragonem 730G w roli procesora, 4 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej, porządny aparat o rozdzielczości 64 MP i akumulator o pojemności 5000 mAh z ładowaniem 30 W. Jest to jednak smartfon dla osób.
Główną atrakcją Motoroli Moto G9 Plus – a przy okazji także innych smartfonów producenta – jest jednak minimalistyczny interfejs. Tutejsza nakładka jest mocno inspirowana czystym Androidem, jednak z kilkoma dodatkowymi funkcjami, takimi jak rozbudowana obsługa gestów i dodatkowe możliwości personalizacji.
Warto jednak pamiętać, że Motorola Moto G9 Plus jest propozycją dla osób, które preferują duże smartfony. Wyświetlacz o przekątnej 6,81” zdecydowanie nie nadaje się do obsługi jedną ręką. Z drugiej jednak strony świetnie sprawdza się podczas przeglądania Internetu oraz konsumowania multimediów.
Źródło tekstu: własne