DAJ CYNK

ASUS ROG Ally – test. Zachwyca, by wkurzyć

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Windows 11

A co z oprogramowaniem? Powiem wprost — w tym momencie zaczynają się schody. ASUS ROG Ally korzysta z pełnoprawnego Windowsa 11. Nie mamy tutaj żadne wyjątkowej wersji okienek, specjalnie dostosowanej do obsługi ekranowej lub za pomocą kontrolera. Nic z tych rzeczy. To zwykły Windows 11 Home w takim samym wydaniu, jakie możesz mieć na swoim komputerze z klawiaturą i myszką. I już samo to jest dużym problemem. Bo o ile jedenastka obsługuje ekrany dotykowe, to w żaden sposób nie jest do nich dostosowana. To powoduje mnóstwo frustracji.

System wielokrotnie nie chce uruchamiać klawiatury ekranowej w momencie, w którym kilkami okienko do wpisywania treści, np. hasła. W tym celu trzeba otworzyć opcje konsoli, wybrać z menu klawiaturę, wyłączyć opcje, bo te nie znikają same z siebie i dopiero można wpisać to, co się chce.


Rzecz w tym, że często i gęsto sama klawiatura zasłania dane okno, przez co trzeba działać trochę na ślepo. Alternatywą jest otwarcie klawiatury w mniejszym, pływającym oknie, ale wtedy samo pisanie jest zdecydowanie mniej wygodne. Poza tym nie da się pisać wygodnie za pomocą kontrolerów. Konieczne jest puszczenie konsoli i skorzystanie z klawiatury ekranowej. Nie ma to kompletnie sensu, ale tak niestety działa.

Elementy interfejsu nie są też odpowiednio przeskalowane do obsługi za pomocą palca, a wydawanie komend kontrolerem często nie działa. Niby prawa gałka może pełni rolę podobną do myszki, ale co z tego, jak wciśnięcie A na padzie nic nie robi, gdy już najdziemy kursorem na danych przycisk. Owszem, można w tym celu wcisnąć gałkę, ale nigdzie nie jest to specjalnie tłumaczone i sam doszedłem do tego niejako przez przypadek. Poza tym często powoduje to przesunięcie kursora, przez co trafienie w danych przycisk jest utrudnione.

Zapomnijcie też o szybkim zamykaniu i uruchamianiu gier, jak na innych konsolach. To nie tutaj. Każdą grę trzeba najpierw wyłączyć, a dopiero potem ruszać z kolejną. Zupełnie jak na komputerze, tylko w gorszy i mniej wygodny sposób.

ASUS Armoury Crate

Częściowo rozwiązaniem problemów ma być oprogramowanie ASUS Armoury Crate. Z jego poziomu można włączać wszystkie launchery (konsola obsługuje je wszystkie, w końcu jest jak komputer z Windowsem) oraz gry, a także zmieniać poszczególne ustawienia. I niby działa to nieźle, dopóki przestaje działać. Początkowo Amroury Crate wielokrotnie nie reagowało na polecenia wydawane za pomocą wbudowanego kontrolera. Nie byłem w stanie wybrać żadnej gry. Wszystko stało w miejscu. Po którejś aktualizacji problem zniknął, ale nadal czuć, że to bardziej ratowanie sytuacji niż sensowna alternatywa.

Test ASUS ROG Ally – świetny sprzęt z mnóstwem wad

Wyobraź sobie, że gracz w jakąś grę, np. ze Steama. Pauzujesz ją, minimalizujesz, bo chcesz coś szybko sprawdzić. Po chwili chcesz do niej wrócić. Odpalasz Armoury Crate, wybierasz tytuł z listy i… konsola nie otwiera już istniejącego okna z grą. Zamiast tego uruchamia ją po raz drugi. A może chcesz na szybko zmienić rozdzielczość ekranu z 1080p na 720p? Możesz, ale w wielu przypadkach potrwa to kilka, a nawet kilkanaście sekund i będzie miało wpływ tylko na Windowsa, a nie na uruchomioną grę. W tych drugich zmian trzeba dokonywać bezpośrednio w opcjach danej gry. Niby nic wielkiego, ale takie drobiazgi bardzo negatywnie wpływają na obsługę ASUS ROG Ally.

Poza tym uruchamianie poszczególnych launcherów też potrafi doprowadzić do szału. O ile Steam uruchamia się w trybie Bic Picture, który przystosowany jest do obsługi za pomocą kontrolera, tak GOG, EA App, Xbox czy Ubisoft Connect tego nie mają. Czasami można się po nich poruszać za pomocą analogowej gałki, a czasami nie i konieczne jest klikanie na dotykowym ekranie lub korzystanie z prawej gałki w formie myszki. Znowu może się wydawać, że to nic wielkiego, ale uwierzcie mi, że jest to strasznie irytujące. Dodatkowo w żaden sposób nie da się przypisać kombinacji klawiszy, np. do tylnych przycisków, aby uruchomić nakładkę Steam lub odpalić benchmark w MSI Afterburner. Do tego konieczna jest zewnętrzna klawiatura na Bluetooth, przez którą urządzenie trochę traci swój mobilny sens.


Generalnie oprogramowanie pozwala na ustawienie trybu kontrolera, trybu desktopowego lub automatycznego, w którym dwa wcześniejsze mają być przełączanie samoistnie, w zależności od potrzeb i aplikacji. No i działa to fatalnie. Właśnie z tego powodu czasami obsługa za pomocą kontrolera działa, a za innym nie. Raz można używać przycisków, a innym razem trzeba celować kursorem za pomocą prawej gałki analogowej. Z kolei przełączanie ręczne jest irytujące i czasochłonne i na dłuższą metę się nie sprawdza.

Generalnie wszystko działa, wszystko da się włączyć i obsłużyć, ale działa to przeciętnie, słabo albo wręcz fatalnie. ASUS ROG Ally jak najszybciej potrzebuje porządnego, dedykowanego oprogramowania. Microsoft podobno pracuje nad Windowsem 11 w wersji na handheldy, a przynajmniej taka propozycja pojawiła się na firmowych hackatonie. Mam nadzieję, że rzeczywiście powstanie i jeśli nie ta, to może kolejna wersja konsoli ją otrzyma. Bo o ile Windows 11 jest ogromną zaletą urządzenia, bo pozwala na instalowanie praktycznie wszystkiego, na co mamy ochotę, tak jest też jego największą wadą. 

ASUS Armoury Crate trochę ratuje sytuację, bo pozwala w jednym miejscu trzymać skróty do wszystkich gier i launcherów (te są wykrywane automatycznie), ale to nadal nie to samo. Czuć, że jest to proteza. Skuteczna, pozwalająca chodzić, a nawet biegać, ale każdy wolałby prawdziwą nogę. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)