DAJ CYNK

Smartfon na apokalipsę. Nie potrzebuje zasięgu ani Wi-Fi, i tak działa (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


System i aplikacje

Cat S75 dostarczany jest z Androidem 12, a producent obiecał, że dostarczy aktualizacje do Androida 13 i 14. Brzmi nieźle.

Sam system jest czysty i schludny. To prawie czysty Android z dodatkami producenta: czyli komunikatorem Bullitt Satellite Messenger, a także kilkoma dodatkowymi opcjami w ustawieniach, które wynikają ze specyficznej konstrukcji smartfonu, czyli np. przełącznikiem do trybu tylko satelitarnego, konfiguracji bocznych klawiszy itd.

Jest też ikonka o nazwie Toolbox. W chińskich telefonach pancernych to zazwyczaj  zestaw prostych narzędzi w teren lub na budowę jak kompas, barometr czy poziomica. Tu natomiast otrzymujemy webowy market producenta ze skrótami apek z CAT w nazwie, przy czym próba wywołania czy zainstalowania połowy z tych aplikacji kończy się komunikatem o błędzie. 

CAT s75 test

Po pierwszym uruchomieniu telefonu w folderze na pulpicie znalazło się kilka dodatkowych aplikacji jak Facebook, Instagram czy WhatsApp, które jednak w trakcie aktualizacji i konfiguracji częściowo poznikały. Uznajmy to za śmiesznostki egzemplarza testowego, a nie sklepowego.

Poza tym ze smartfonu korzysta się tak, jak z każdego telefonu z Androidem 12.  Nie ma żadnych udziwnień, fikuśnych ikon, czyścicieli pamięci i innych zbędnych dodatków. 

Cat S75 test

Zabrakło co prawda googlowskich opcji personalizacji i zmiany akcentów kolorystycznych, ale to już detal. Z punktu widzenia potencjalnego nabywcy system jest całkiem dobrze przygotowany i zoptymalizowany.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: Telepolis.pl