Polecane powerbanki - test 15 modeli

Procedura testowa

Ładowanie telefonów niestety jest procesem o niskiej powtarzalności. Co telefon, to inny standard ładowania, a z czasem i akumulatory wyraźnie tracą na pojemności. Np. iPhone 8 w moim przypadku w ciągu pół roku stracił aż 8% pierwotnej pojemności akumulatora. Włączone urządzenie ma też różne chwilowe zużycie energii, w zależności od sposobu użytkowania.

Szukając bardziej powtarzalnych form rozładowywania powerbanków, przeszedłem przez opcje mechaniczne (wiatraki na USB itp.), ładowanie innych powerbanków (ich akumulatory też się jednak zużywają), po wreszcie finalnie żarówki ledowe. Te spięte hubem USB w liczbie 4 sztuk dały mi prąd 1,2A przy napięciu 5V. I to właśnie takim, relatywnie niskim obciążeniem 6W, potraktowałem testowane powerbanki.

Dla zapewnienia odpowiedniej powtarzalności pomiarów, zaopatrzyłem się w kilka zestawów w/w oświetlenia z identycznymi hubami USB firmy Hama oraz w identyczne mierniki USB, które rejestrują zarówno proces ładowania, jak i rozładowywania. Różnice pomiarowe poszczególnych zestawów były poza poziomem istotności, a dla wykluczenia błędów, starałem się wszystkie testy przeprowadzać dwukrotnie i w razie jakichkolwiek wątpliwości ponawiać.

Żarówki ledowe zapewniły ciągłe i równe obciążenie energetyczne powerbanków z zupełnym odcięciem zasilania na koniec, które co tu dużo mówić – było widoczne z daleka. Mogłem tym sposobem zmierzyć zarówno realną pojemność, jak i czas zasilania podpiętych urządzeń (w tym przypadku czas świecenia żarówek).

Z kolei do ładowania samych powerbanków wykorzystywałem opomiarowane uprzednio złącza z napięciem 5V i natężeniem 2,4 A, nawet jeśli dany powerbank oferował też szybsze ładowanie. Kontrolowałem przy tym przyjęty prąd przez powerbank, by nie mieć wątpliwości, że proces ładowania został zakończony. Wszystko to miało na celu zapewnienie maksymalnej powtarzalności procedury.

Do ładowania powerbanków korzystałem pięcioportowej ładowarki ADATA CU0480QC, ale też z:
- Green Cell CHAR03 – 2x 2,4 A + GC 3.0, łącznie 6,4 A, 30 W,
- Aukey PA-U32 – 2x 2,4 A (uroczo kompaktowa),
- Aukey PA-T18 – 3x 2,4 A + QC 3.0 (42 W całość) - wszystkie testy ładowania powtórzyłem też na niej,
- HAMA Qualcomm® Quick Charge™ 4+ / Power Delivery (PD) – 28W, 3A, + przewód USB-C 3A,
- Aukey PA-Y10 – 1x 2,1 A + USB-C z Power Delivery 3.0 (46 W).

Podczas testów korzystałem ponadto z krótkich przewodów dostarczanych wraz z powerbankami oraz dodatkowych, wysokiej jakości przewodów firm Hama i Aukey.

Niezbędnym wyposażeniem był też specjalny miernik obciążeniowy portów USB, który pozwalał zweryfikować, czy deklaracje producenta są zgodne ze stanem rzeczywistym (nie trafiłem na przekłamania). Jedną z jego funkcji była też weryfikacja obecności standardów szybkiego ładowania. Kolejne testy powerbanków i ładowarek uzupełnię większą ilością danych pomiarowych. Wybaczcie uproszczoną procedurę w tej edycji i dajcie znać w komentarzach, co powinniśmy dla Was jeszcze zmierzyć w takich testach. Już teraz jednak zgromadzony materiał jest powtarzalny i pozwala określić, które z przetestowanych powerbanków są godne polecenia.

Co testujemy

Pod lupę wziąłem 15 modeli powerbanków łącznie 10 producentów. Część z testów miała charakter jedynie podglądowy – w ruch poszły moje prywatne powerbanki, które już niejedno przeszły. Większość pomiarów przeprowadziłem jednak na zupełnie nowych urządzeniach, na których nie zostało odciśnięte piętno czasu. I to właśnie na nich skupię się, gdy przyjdzie do rekomendacji.

Sprzęt ma olbrzymią rozpiętość cenową i deklarowane pojemności od 5100 po 26800 mAh. W zestawieniu pojawił się m.in. model wodoszczelny, powerbanki z ładowaniem bezprzewodowym, a także bank energii potrafiący naładować laptopa za pomocą Power Delivery czy nawet powerbank z pełnowymiarowym gniazdkiem 220V. 

*powerbanki po dłuższej eksploatacji

Na kolejnych stronach opisuję poszczególne modele powerbanków w kolejności alfabetycznej.