Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Wielki, ciężki, pancerny… DOOGEE S90 pojawił się na rynku z siłą chińskiego czołgu, spychając na boki niemal wszystkie smartfony do zadań specjalnych. Jest nie tylko super wytrzymały, ale ma też unikatową cechę, której w zasadzie nie znajdziemy w konstrukcjach konkurencji - modułową budowę, pozwalającą rozszerzyć funkcje smartfonu. Jak S90 sprawdza się na co dzień, jak radzi sobie w trudnych warunkach terenowych? Sprawdźmy to!

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
17
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Znacie markę DOOGEE? Niektórzy z Czytelników być może tak, chociaż zapewne niekoniecznie z tej najlepszej strony. Parę lat temu na rynku pojawiło się kilka modeli tej firmy, sprowadzanych przez nieoficjalnych dystrybutorów. Były to urządzenia o niezbyt wyszukanym wzornictwie, o przeciętnych parametrach technicznych, a do tego awaryjne, co potwierdzało najgorsze stereotypy o chińskich producentach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Od tego jednak czasu firma DOOGEE przeszła długą drogę, a jej nowsze serie wzmocnionych smartfonów z linii S, powstałe w ciągu ostatnich dwóch lat, to już całkiem nowa generacja sprzętu. Flagowy DOOGEE S90 zaprezentowany został pod koniec 2018 roku, a w styczniu 2019 zadebiutował na Kickstarterze. Minęło kilka miesięcy i oto smartfon trafia do polskiej dystrybucji. Nie wyjawię zbyt wielkiej tajemnicy, gdy od razu powiem - urządzenie robi doskonałe wrażenie, a dawne, nie najlepsze skojarzenia z tą marką pryskają jak bańka mydlana.

Specyfikacja

  • Obudowa o rozmiarach 168,5 x 80,7 x 14,1 mm i masie 300 g
  • Materiały: połączenie stopu tytanu z gumą
  • Odporność: IP68, IP9K, testy MIL-STD-9810G
  • Ekran 6,18 cala, Full HD+ (1080 x 2246), 403 ppi, Gorilla Glass 4  
  • Procesor MediaTek MT6771 Helio P60 (12 nm), 4 x Cortex-A73 2 GHz + 4 x Cortex-A53 2 GHz, GPU  Mali G72 MP3 800MHz
  • Pamięć RAM  6 GB, eMMC 128 GB, karty microSD 256 GB (złącze hybrydowe wymienne z SIM)
  • Komunikacja Dual SIM (2x nano),  LTE klasy 7/13  (TDS:34/39, TDD:34/38/39/40/41, FDD 1/2/3/4/5/7/8/12/17/19/20/28A/B), Wi-Fi 802.11 ac, Bluetooth 4.2, NFC
  • GPS, GLONASS, kompas, barometr
  • Główny aparat 16 Mpix (f/2,0) + 8 Mpix, nagrywanie wideo Full HD 30 kl./s 
  • Przedni aparat 8 Mpix (f/2,0)
  • Bateria 5050 mAh, ładowanie 5 V / 2A
  • Cena w polskiej dystrybucji:  1799,99 zł

Zawartość zestawu

DOOGEE S90 dostarczany jest w eleganckim, czarnym pudełku, które nie zawiera jednak zbyt wielu akcesoriów. Poza smartfonem znajdziemy w nim ładowarkę 5V / 2A, kabel USB C, przejściówkę USB C-audio oraz kluczyk do wysuwania tacki na karty SIM. Testowana przez nas wersja miała kolor czarny Mineral Black, jest też wariant z kilkoma pomarańczowymi wstawkami na obudowie (Fire Orange).

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

W podstawowym zestawie nie ma modułów - trzeba je dokupić oddzielnie. DOOGEE S90 kosztuje 1799,99 zł, a w zestawie z powerbankiem - 1899,99 zł. Najbogatszy zestaw zawierający smartfon i trzy moduły oznacza wydatek 2299,99 zł.

Wygląd i wykonanie

Jest ciężki. Tego nie ma co ukrywać - 300 gramów wyraźnie ciąży w dłoni i wypycha kieszenie. Gdy pokazywałem S90 użytkownikom innych wzmocnionych smartfonów, nawet i oni mieli wątpliwości. Sam się jednak ich szybko wyzbyłem. Masywna, wykonana głównie z tytanowego stopu obudowa DOOGEE S90 nie należy też do najmniejszych (168,5 x  80,7 x 14,1 mm), ale biorąc pod uwagę całokształt, trzeba przyznać, że producentowi udało się zachować dość wysoką ergonomię.

Nie, nie chcę nikogo przekonywać, że każdy jest w stanie zaakceptować rozmiary i wagę S90. Trzeba się liczyć z pewnym dyskomfortem. Jednak przy odrobinie dobrej woli po dwu-, trzydniowym przyzwyczajeniu, odkrywa się, że obudowa została całkiem sensownie zaprojektowana, smartfon dobrze leży w dłoni, a jego pancerz budzi poczucie zaufania. Oceniając taki sprzęt, jak  DOOGEE S90, trzeba także brać też pod uwagę inne czynniki - jak sprawdzi się podczas używania w rękawicach roboczych. W takiej sytuacji gruba, kanciasta sylwetka smartfonu jest jego dużym atutem. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Czołgowa obudowa DOOGEE S90 spełnia nie tylko normę pyło- i wodoszczelności IP68 (99% odporności na wnikanie pyłu, 1,5 metra pod wodą przez 2 tygodnie), ale też wyższą normę IP69K, która gwarantuje wytrzymałość na polewanie strumieniem gorącej wody pod ciśnieniem (80º C, 100 barów). Producent podaje także, że smartfon przeszedł testy MIL-STD-810G, zniesie więc upadki z wysokości 1,2 m, niestraszne mu także wstrząsy, wilgoć, pleśń, słona woda, eksplozje czy wibracje wywoływane podczas strzelania. DOOGEE S90 wytrzyma ponadto pracę w zakresie temperatur od -30º C do 60º C. Trudno to wszystko zweryfikować, ale w trakcie naszych prób smartfon nie był oszczędzany - lądował w błocie, wodzie, kurzu, upadał na twarde podłoże i wszystkie katusze znosił bez szwanku. Z jednym wyjątkiem - z metalowych krawędzie obudowy w kilku miejscach zaczęła odpryskiwać zewnętrzna, czarna powłoka. Widać to na zdjęciu poniżej w okolicach złącza pinowego i przy aparacie.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Przyjrzyjmy się jeszcze detalom: na rogach obudowy znajdują się niewielkie, ale skuteczne odbijacze, amortyzujące upadki.  Pokryty szkłem Gorilla Glass 4 ekran otoczony jest rantem o wysokości około 1 mm. Metalowe przyciski na bokach obudowy są dobrze wyczuwalne (mają poprzeczne nacięcia), ale też nie aktywują się bez potrzeby podczas wyciągania z kieszeni, co było np. ogromnym problemem w starszym DOOGEE S60. Poza standardowym przyciskiem zasilnia oraz regulacją głośności na obudowie znalazły się jeszcze dwa elementy: spust migawki aparatu, a także - na lewym boku - programowalny przycisk, pozwalający przypisać trzy różne zdarzenia lub dowolne aplikacje.  Może to być na przykład latarka, którą w tym modelu tworzą cztery mocne diody aparatu. Oczywiście nie ma przeszkód, by wybrać inne funkcje - na przykład  aparat do zdjęć podwodnych.  

Port USB C zakryty jest gumową zaślepką, dość solidnie osadzoną. Karty SIM chowa się w podobnie osłoniętej szufladce. Nie znajdziemy za to wyjścia słuchawkowego. I nie ma co po nim płakać, w pancernym smartfonie im mniej otworów, tym lepiej. Pozostaje wykorzystanie słuchawek Bluetooth lub złącza USB i dołączonej przejściówki. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły
Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły
Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

 

Moduły

DOOGEE S90 nie jest jedynym smartfonem modułowym, podobną konstrukcję ma na przykład Sonim XP8, ale jest to smartfon dostępny tylko w Stanach Zjednoczonych.  S90 to jedyny tego typu sprzęt skierowany na masowy rynek konsumencki, a do tego przystępny cenowo. 

Posiadacz DOOGEE S90 może w tej chwili dokupić trzy moduły: powerbank, radio walkie-talkie oraz aparat do zdjęć nocnych. Jest także czwarte akcesorium - gamepad, który co prawda dopasowany jest do obudowy S90, jednak wykorzystuje połączenie Bluetooth, a nie złącza magnetyczne. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Do testów otrzymaliśmy tylko jeden moduł - powerbank, ale jest pewna cecha wspólna dla wszystkich tych dodatków. Są tak grube, że trudno je nosić na stałe przy telefonie. Moduł baterii to dodatkowe 17 mm, czyli całość ma więcej niż 30 mm i waży około 400 gramów. Oczywiście w sytuacji kryzysowej taki dodatek jest cenną pomocą, jednak nie ma porównania na przykład z modułami Motoroli, które na płaskich, lekkich obudowach wciąż wyglądają całkiem zgrabnie.  W tym przypadku jest inaczej.

Producent zapowiada też inne moduły, które na razie istnieją jako prototypy, jak projektor czy moduł 5G, ale dotąd nie podano bliższych informacji na temat daty premiery. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Ekran i interfejs

Wyświetlacz DOOGEE S90 otoczony jest dość dużymi ramkami, co w świecie wzmocnionych smartfonów wcale nie jest wadą. Producenci co prawda coraz częściej minimalizują krawędzie w pancernikach, co na pewno poprawia estetykę, ale budzi też poważne obawy o wytrzymałość sprzętu. DOOGEE S90 daleki jest od modnych trendów, a o solidne zabezpieczenie wyświetlacza nie musimy się martwić.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Ekran w DOOGEE S90 to matryca IPS o przekątnej 6,18 cala, rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2246) i zagęszczeniu 403 ppi. W praktyce oznacza to wysoką szczegółowość obrazu, w smartfonie służącym do ciężkiej pracy w trudnych warunkach nie potrzeba więcej.

W górnej części ekranu uśmiecha się do nas dość spory (1/3 szerokości) notch, który pozwala sobie przypomnieć, jak mało estetyczne było to rozwiązanie. Można go zamaskować, zmieniając sposób wyświetlania, ale wtedy wrażenie grubych ramek będzie bardziej dojmujące.

Po pierwszym włączeniu nieco rozczarowuje kolorystyka ekranu - barwy wydają się nieco przygaszone, jakby sprane, co najbardziej rzuca się w oczy w czerwieniach i zieleniach. Jest to jednak rzecz subiektywna i co ważniejsze, można dostroić jakość obrazu, korzystając z MiraVision, czyli zestawu ustawień obrazu opracowanego przez MediaTeka. Po wyborze profilu „żywe” wszystkie barwy odzyskają brakujące nasycenie. W MiraVision warto też włączyć kontrast dynamiczny. Po tych zmianach trudno mieć zastrzeżenia do obrazu w DOOGEE S90, a przeglądanie zdjęć czy filmów, a także map i stron internetowych sprawia duża przyjemność. Biel jest ładna i czysta, dobre wrażenie robi czerń.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

W pancernych smartfonach kluczowa jest jasność ekranu, bo przeznaczeniem takiego sprzętu jest raczej otwarta przestrzeń, a nie kanapa w domu. Pod tym względem S90 z  jasnością na poziomie 540 cd/m2 spisuje się całkiem przyzwoicie i zapewnia dużą czytelność w pełnym słońcu, chociaż zdarza się, że mimo wysokiej luminancji, czasami lepiej poszukać cienia, by odczytać wszystkie treści na ekranie.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

DOOGEE S90 pracuje pod kontrolą Androida 8.1.0 w prawie czystej wersji, którą jednak producent w kilku miejscach tak pozmieniał, że już o tej czystości trudno mówić. Przede wszystkim rzucają się w oczy ikony aplikacji i ustawień, utrzymane w kolorach czerni, bieli i brązu. Nijak się to ma do domyślnej stylistyki Androida i Google, nie współgra z doinstalowanymi aplikacjami, a do tego ikony są mało czytelne. Druga rzecz, która razi, to liczne braki w spolszczeniu interfejsu, zwłaszcza w ustawieniach. Dotyczy to ponadstandardowych funkcji, dodanych przez DOOGEE.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Co to za funkcje? Po pierwsze narzędzie konfiguracji bocznego klawisza, o którym już wspomniałem. Także: Gesture motion (obsługa gestów), Fast Capture (opcja robienia zdjęć przy zablokowanym ekranie), ScanCode (skaner kodów), Gesture WakeUp (kolejne ustawienia gestów, a także SOS Call (ustawienia połączeń alarmowych).  Jest też DuraSpeed, czyli narzędzie optymalizujące pracę aplikacji w tle, w sumie zbędne w nowszych Androidach, ale wciąż instalowane w chińskich smartfonach.

Dodatki DOOGEE to także kilka aplikacji na pulpicie - część z nich nie działa bez podłączenia dodatkowych modułów, ponieważ są to programy przeznaczone wyłącznie do ich obsługi, na przykład Night Vision dla nocnego aparatu. Jest też kilka innych dodatków jak krokomierz oraz pakiet znany z innych smartfonów o zwiększonej wytrzymałości - ToolBag. W pakiecie tym znajdują się mikroaplikacje w rodzaju kompasu, szkła powiększającego czy barometru.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły


System w wersji DOOGEE odróżnia się od Androida w klasycznej wersji również wykorzystaniem nietypowego launchera o nazwie… Launcher. Tę samą  aplikację można zresztą znaleźć w innych pancernych smartfonach z Chin. Jej cechą charakterystyczną jest brak zasobnika z aplikacjami, a wszystkie ikony pojawiają się na kolejnych pulpitach.  
Całość mimo mankamentów działa płynnie, system nie stwarza żadnych problemów.  

Wydajność

Moc do działania zapewnia w DOOGEE S90 układ MediaTek MT6771 Helio P60, czyli mniej więcej odpowiednik Snapdragonów 6xx. Jak na model pancerny to bardzo dobra jednostka, tylko kilka najnowszych smartfonów napędzanych jest bardziej wydajnym Helio P70. Można narzekać, że w chińskich pancernikach nie stosuje się topowych układów Qualcomma, ale w codziennym wykorzystaniu mocy nie brakuje i trudno mieć zastrzeżenia.

Wsparcie pamięci RAM o wielkości 6 GB też robi swoje, więc opóźnienia w pracy się nie zdarzają. Atut stanowi też duża pamięć wewnętrzna 128 GB.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły
Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Dodatek gamepada wśród akcesoriów sugerować może, że S90 to także smartfon o aspiracjach gamingowych. Oczywiście pograć można, ale GPU Mali-G72 MP3 nie zapewni pełnej płynności przetwarzania grafiki.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Komunikacja i dźwięk

DOOGEE S90 to smartfon Dual SIM o standardowym złączu hybrydowym dla kart nano i microSD. W rozmowach głosowych można korzystać z VoLTE, ale nawet po dezaktywacji jakość połączeń jest bardzo dobra. Głośniczek nie rezonuje podczas rozmowy, co nie jest normą w pancernych smartfonach. Świetnie się też sprawdza S90 w rozmowach w trybie głośnym - wyraźnie słychać osoby po drugiej stronie, a one też nie narzekały na jakość dźwięku. Problem pojawi się wówczas, gdy telefon zostanie zakurzony lub znajdzie się pod wodą. Wgłębienie głośnika trudno oczyścić lub osuszyć, czasem trzeba wiele razy uderzać obudową lub wręcz wyssać wilgoć z wnętrza, bo inaczej tam zalega i zniekształca głos.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Modem LTE zapewnia obsługę wszystkich pasm w Polsce. Transfer danych podczas pobierania może osiągnąć teoretyczną wartość 300 Mbps (LTE kat. 7), a podczas wysyłania 150 Mbps (LTE kat, 13). Najlepsze wyniki, jakie mi się udało uzyskać podczas pomiarów w Warszawie, nieznacznie przekraczały 50 Mbps, a podczas wysyłania - 43 Mbps. W pierwszym przypadku to mniej niż osiągały inne smartfony z tej samej półki cenowej w tych samych warunkach (80 - 120 Mbps), ale jest to też rezultat podobny do porównywalnych cenowo modeli pancernych. Z praktycznego punktu widzenia nie robi to jednak żadnej różnicy i DOOGEE S90 pozwala na komfortowe korzystanie z sieci, w tym mediów strumieniowych czy gier. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Dwuzakresowe Wi-Fi 5 (802.11 a/b/g/n/ac) w odległości metra od routera w testowej sieci 300 Mbps zapewniło mi maksymalny transfer około 280 Mbps. W oddaleniu, dwa pomieszczenia dalej, gdzie słabsze smartfony często już gubią sygnał, smartfon zapewnia osiągi około 180 - 210 Mbps, więc naprawdę dobre, a sygnał utrzymywał się tam na poziomie -65 dBm. Mylący może być tylko systemowy wskaźnik zasięgu, który niekiedy opadał wręcz do jednej kreski.

Bluetooth działał bez zarzutu, podobnie jak NFC, przy czym w tym ostatnim przypadku irytujące jest stałe powiadomienie o włączeniu usługi NFC - w formie białego paska (także na ekranie blokady). Nie można tego wyłączyć, pozostaje więc włączać i wyłączać NFC przed i po zastosowaniu. 

Na tylnej ściance obudowy znajdują się dwa wgłębienia, które wyglądają jak głośniki stereo.  Nie ma się co łudzić - jeden to atrapa. Otrzymujemy więc dźwięk mono, ale na tyle donośny, że sprawdzi się nawet do okazyjnego słuchania muzyki. Smartfon ma też radio FM i tu głośnik fajnie się sprawdza, szkoda tylko, że trzeba użyć słuchawek jako anteny. W tak dużej obudowie na pewno udałoby się umieścić antenę wewnątrz.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Po podpięciu słuchawek możemy liczyć na całkiem niezły dźwięk, ale po włączeniu muzyki warto od razu uaktywnić equalizer. W domyślnych ustawieniach smartfon jest zestrojony na płasko, co nie brzmi zbyt dobrze. Jednak korekcja tonów czyni cuda. 

Lokalizacja i nawigacja

Jako nawigacja S90 spisuje się bez zarzutu. Sygnały odbierane z satelitów są co prawda obarczone wysokim szumem, ale nie wpływa to widoczny sposób na dokładność pozycjonowania. W aplikacjach nawigacyjnych kompensujących błędy sygnału S90 równo i pewnie prowadził do celu, ale dobrze sprawdzał się też na bezdrożach z mapami topograficznymi.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Zapis śladu wykazuje niewielkie błędy, nie odnotowałem ani dużych skoków pozycji w bok, ani ostrego ścinania trasy na zakrętach. S90 stabilnie utrzymuje pozycje w lesie, chociaż w gęstej zabudowie miejskiej bywa gorzej. Przy ścianach budynków błędy logowania pozycji były już znacznie większe, niekiedy rzędu 20-30 metrów, ale pod tym względem S90 nie odstaje specjalnie od innych smartfonów. 

Poniżej: test GPS podczas jazdy samochodem. W górnej części mapki widać skoki pozycji na ulicy między budynkami. Na odkrytym terenie (dół mapki) ślad jest bardziej dokładny.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Kolejna mapka: poniżej zapis śladu podczas biegania między dwupiętrowymi budynkami. Widać skoki pozycji po około 20 - 30 metrów. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Ostatni przykład: zapis śladu podczas biegania między wysokimi budynkami. Tym razem  błędy się większe.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

 

 

Aparat

Wzmocnione smartfony nie mogą niestety konkurować pod względem fotograficznym z porównywalnymi cenowo modelami bardziej znanych chińskich marek jak Huawei, Honor czy nawet Xiaomi. W tym, przypadku jest podobnie - otrzymujemy podwójny aparat, w którym główny wykorzystuje matrycę Samsunga S5K3P9SP 16 Mpix z optyką f/2,0, natomiast uzupełnienie stanowi aparat SONY IMX134 o rozdzielczości 8 Mpix z przysłoną f/2,2. To dość przeciętne połączenie, które nie stwarza szczególnych możliwości. Dodatkowy aparat służy do uzyskania efektu rozmycia tła. Co prawda producent podkreśla, że sekcja foto w S90 wykorzystuje sztuczną inteligencję, nawiązując do funkcji SI w układzie Helio P60, czego nie mogę w 100% zanegować, ale szczerze mówiąc, nie widzę tu ani śladu żadnej inteligencji. 

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Aplikacja aparatu daje dostęp do kilku podstawowych trybów: poza automatycznym otrzymujemy dodatkowo stereo (rozmycie tła), tryb upiększania twarzy, mono (obraz czarno-biały) oraz Pro, gdzie możemy ręcznie ustawić trzy suwaki: balans bieli, czułość i ekspozycję. Do dyspozycji otrzymujemy także różne scenerie, które zostały mało praktycznie ukryte głębiej w menu ustawień, oraz dostępne już z głównego ekranu filtry kolorystyczne. Nie jest to własna aplikacja DOOGEE, bo identyczną stosuje w swoich nowszych smartfonach Ulefone.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Zdjęcia robione S90 wychodzą raczej przeciętnie. Autofokus działa szybko, ale podczas fotografowania daje się zauważyć problem niewłaściwej ekspozycji, w rezultacie zdjęcia w dużych partiach kadru wychodzą zbyt jasne. Aparat przepala zwłaszcza obiekty w głębi oraz tła, co fatalnie wygląda na zdjęciach krajobrazowych. Próby ręcznego ustawienia ekspozycji kończą się z kolei tym, że inne obszary kadru stają się zbyt ciemne. W optymalnych warunkach udaje się jednak uzyskać na zdjęciach ładne kolory, o dużej ostrości i odpowiednio zbalansowanej jasności.

Po przełączeniu się na tryb stereo szybko daje się zauważyć poważny problem ze skupieniem ostrości - autofokus wręcz pulsuje, wyostrzając tło i rozmywając je na przemian. Trudno w takiej sytuacji wykonać przemyślane zdjęcie.Raczej nie ma też co myśleć o fotografii nocnej -  trudno nastawić ostrość, najlepiej próbować po podparciu smartfonu, a i tak obraz będzie rozmyty.

Nagrania wideo zapisywane są w formacie 3GP z maksymalną rozdzielczością Full HD 30 kl./s. Brak stabilizacji obrazu bardzo utrudnia kręcenie z ręki, sytuacji nie polepsza też fatalna jakość dźwięku. Kamerą w S90 można uwiecznić przypadkowe zdarzenia, ale trudno myśleć o przygotowaniu bardziej ambitnego materiału, np. relacji z terenowej wyprawy.   

Smartfon wyposażony jest w ciekawą funkcję aparatu podwodnego - ekran nie reaguje na dotyk, za to zdjęcia robi się przyciskiem migawki. Byłaby to fajna opcja, gdyby nie komunikaty modułów pojawiające się, gdy woda doprowadza do zwarcia styków gniazda pin. Pod wodą wyskakujących okienek systemowych nie można zamknąć, więc aparat staje się kompletnie bezużyteczny.    

Akumulator

Akumulator o pojemności 5050 mAh w smartfonach o wzmocnionej konstrukcji nie jest niczym nadzwyczajnym - podobne wielkości znajdziemy w innych pancernikach. Bateria pozwala bez obaw używać smartfonu do dwóch dni w standardowych zastosowaniach (połączenia głosowe, sprawdzanie poczty, wiadomości, przeglądanie Facebooka itp.). Gdy smartfon zostanie wzięty w większe obroty, to przy 100% jasności przepracuje około 11 godzin (test logowania GPS: 10 godz. i 45 min). Po zmniejszeniu poziomu jasności do 200 cd/m2 czas ten wydłuża się do 17 godzin. Natomiast test baterii w aplikacji PCMark zakończył się po 10 godzinach (200 cd/m2 , od 100 do 20 % poziomu naładowania). W sumie więc trudno mieć powody do niezadowolenia. 

DOOGEE S90 nie obsługuje nowych standardów szybkiego ładowania. Dołączona do zestawu ładowarka 5V / 2A potrzebuje około 3 godzin, by w pełni nasycić akumulator energią.  Smartfon może być też ładowany bezprzewodowo (10 W).

Moduł powerbanku 

Moduł z dodatkową baterią ma pojemność 5000 mAh, więc w teorii otrzymujmy ponad 10 000 mAh, ale ponieważ moduł działa jak powerbank, doładowując akumulator w smartfonie, w praktyce nie ma co liczyć na podwojenie czasu pracy. Moduł jest w stanie dostarczyć tylko 70% energii, ładując prądem 5V / 1A. Trwa to około 4 godzin.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Gdy smartfon z modułem powerbanku jest noszony w kieszeni, często obydwa elementy rozłączają  się na chwilę. Mimo że przylegają do siebie, to piny pod wpływem dotyku czy nacisku tracą styczność. Trwa to jednak tylko sekundę czy dwie i nie wpływa na ładowanie. 

Podsumowanie

DOOGEE S90 to jeden z najciekawszych smartfonów o zwiększonej odporności, jakie można w tej chwili dostać na rynku. W tej klasie sprzętowej S90 zmieściłby się w pierwszej piątce, jeżeli nie trójce. Plusem jest jego duża wytrzymałość, długi czas pracy, płynność działania oraz sprawne funkcje komunikacyjne i lokalizacyjne. Bonusową zaletą jest  obsługa modułów, które rozszerzają  podstawowe możliwości urządzenia.

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Co się nie udało? Trzeba brać pod uwagę, że S90 jest wielki i ciężki, a z modułami staje się przysłowiową cegłą. Razi trochę niedopracowany system, rozczarowuje aparat, a fatalną wadą jest to, że pod wpływem wody wzbudza się gniazdo modułów, co skutkuje niekontrolowanym włączeniem się ekranu i często w konsekwencji - uruchamianiem się przypadkowych aplikacji. Mankament ten uniemożliwia też skorzystanie z aparatu podwodnego. Mimo wszystko wśród smartfonów „rugged” S90 to jeden z najlepszych wyborów. Użytkownikom, którym zależy od czołgowej wręcz wytrzymałości, mogę go polecić, a w cenie do 2 tysięcy złotych niewiele jest ciekawych kontrpropozycji.  

Ocena końcowa: 8,1/10

WADY

  • Dla większości użytkowników będzie zbyt duży i za ciężki
  • Po zanurzeniu woda wzbudza styki modułów, odblokowując ekran
  • Rozczarowujący aparat
  • Niedopracowany interfejs, braki w spolszczeniu
  • Bezużyteczny czytnik linii papilarnych
  • Na metalowych elementach obudowy szybko pojawiają się drobne odpryski

ZALETY

  • Solidna, bardzo wytrzymała konstrukcja
  • Możliwość podłączania modułów
  • Długi czas pracy
  • Płynność działania
  • Niezły ekran o dużej jasności
  • Dobra jakość dźwięku (po uaktywnieniu korektora)
  • Mocna, czterodiodowa latarka
Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

FILMY Z TELEFONU

GALERIA ZDJĘĆ