DAJ CYNK

Dreame Z20 - odkurzacz pionowy, który rozpieszcza (test)

Lech Okoń

Testy sprzętu


Podczas testów Dreame X40 Ultra wspominałem, że tam, gdzie nie wjedzie automatyczny odkurzacz, podejść trzeba z odkurzaczem pionowym. I właśnie takie cacko teraz trafiło do mnie na testy — Dreame Z20.

Młodszy braciszek Dreame Z30

Dreame Z30, którego cena premierowa wynosiła 2499 zł, dorobił się właśnie młodszego brata i bohatera tego testu — Dreame Z20. Nowy model wystartował w promocyjnej cenie 1949 zł, obowiązującej do 29 sierpnia (regularna cena to 2169 zł).

Patrząc na specyfikację, różnice pomiędzy oboma urządzeniami nie są duże i nie można mówić o jakimś wybrakowaniu tańszego modelu. Moc ssania to tym razem 25 tys. Pa, a więc niezauważalnie mniejsza niż rekordowe 28 tys. Pa w Z30. Z kolei filtr HEPA H14 w Z20 zatrzymuje 99,99% cząstek o wielkości 0,3 mikrometra, podczas gdy Z30 ma skuteczność do 0,1 mikrometra. Poniżej zestawiłem specyfikacje obu odkurzaczy.

  Dreame Z30 Dreame Z20
Moc znamionowa 855 W 715 W
Moc ssania 310 AW 250 AW
Prędkość obrotowa silnika 150 tys. obr/min 140 tys. obr/min
Czas ładowania 4 h
Maksymalny czas pracy 90 min
Poziom hałasu do 84 dB
Napięcie akumulatora 29,6 V
Pojemność baterii 8 x 3200 mAh 8 x 2850 mAh
Wydajność filtra 99,99%
Pojemność komory pyłowej 0,6 l
Wykrywanie brudu i automatyczna regulacja mocy Tak
Rozmiar produktu 1106 x 256 x 256 mm
Masa urządzenia 2,19 kg
Sterowanie dwa przyciski, kolorowy wyświetlacz
Cena Sprawdź Sprawdź


W pudełku z odkurzaczem znajdziecie całą masę akcesoriów. Brakuje jedynie narzędzia do pielęgnacji zwierząt, które jest dołączane do Z30. Szczotkę taką w zestawie z dodatkową elastyczną rurą można jednak w razie potrzeby dokupić (VFB1 20010100001127, cena zestawu to 199 zł).

Akcesoria dołączone do Dreame Z20:
- adapter elastyczny,
- obracająca się miękka szczotka do ścierania kurzu,
- zmotoryzowana mini-szczotka,
- zasilacz,
- rura przedłużająca,
- wąska końcówka z wysuwaną szczotką,
- wąż przedłużający,
- wielofunkcyjna szczotka wielopowierzchniowa z podświetleniem,
- miękka szczotka wałkowa z podświetleniem,
- wolnostojąca stacja dokująca.

Stacja magazynująca zamiast instalacji ściennej — doceniam

Do tej pory spotykałem się głównie z odkurzaczami pionowymi, które wymagały wiercenia w ścianach, celem przykręcenia uchwytu. Chyba nie muszę mówić jakie to kłopotliwe na potrzeby testów sprzętu, ale i w codziennym korzystaniu odkurzacz jest tym sposobem instalowany tak trochę już na stałe. Jeśli ktoś jest miłośnikiem częstych rearanżacji wnętrz (tak jak ja) czy też wynajmuje mieszkanie i woli nie robić niepotrzebnych dziur w ścianach, rozwiązanie Dreame będzie o wiele lepsze. Odkurzacz stoi stabilnie, z tyłu mamy dodatkowo dostęp do ulubionych akcesoriów i jedynie jedną szczotkę do zadań specjalnych trzeba wrzucić do szuflady.

Dreame Z20 w stacji dokującej

Statyw na akcesoria ma jednak też swoje wady, przede wszystkim nie jest on podłączany do zasilacza i nie ładuje zadokowanego urządzenia. Do tego celu trzeba poprowadzić przewód bezpośrednio do urządzenia, co może wymagać trochę gimnastyki, by wiszący przewód nie burzył estetyki wnętrza.

W stacji dokującej są wygodne uchwyty na dodatkowe akcesoria do Dreame Z20Wszystkie akcesoria są cały czas pod ręką

Bardzo długi czas pracy i przydatne akcesoria

W trybie Eco odkurzacz pozwala na ciągłą pracę przez aż 90 minut. W trybie tym odkurzacz pracuje dodatkowo bardzo cicho, co pozwala na przyjemne posprzątanie nawet bardzo dużych powierzchni. Nie mam u siebie aż tyle miejsca do biegania z odkurzaczem, by walczyć w trybie ciągłym aż tyle czasu i zwykle korzystałem z trybu automatycznego oraz maksymalnej mocy. Ten pierwszy dzięki inteligentnemu wykrywaniu wielkości cząstek płynnie reguluje moc odkurzacza zależnie od bieżących potrzeb. Opóźnienie jest przy tym minimalne, bo szybkość obrotów wałka w szczotkach i duże podciśnienie generowane przez silnik odkurzacza sprawiają, że zabrudzenia błyskawicznie trafiają na czujniki podczerwieni. Czas pracy jest tutaj bezpośrednio zależny od ilości zabrudzeń — trochę jeździmy jak w trybie eko, a trochę nawet jak w turbo.

Dreame Z20 - tryb turbo

Największa moc odkurzacza przydawała mi się podczas odświeżania mebli tapicerowanych i poduszek. Zamiast wytrzepywania z nich kurzu, który potem unosi się w powietrzu, do boju ruszyła zmotoryzowana mini-szczotka. Możecie sobie nawet nie zdawać sprawy, jak dużo kurzu macie nabitego w ulubioną sofę. Z Dreame Z20 pozbędziecie się go w kilka chwil. Kluczowa jest tutaj ogromna moc ssania odkurzacza, którą producent określił na 250 AW, ale nie ma róży bez kolców — takie turbo potrafi wydrenować akumulator już w 11 minut.

Z kolei wszelkie wąskie powierzchnie i zagłębienia można potraktować wąską końcówką z wysuwaną szczotką z długim włosiem. To nią najłatwiej uporać się też zagłębieniami kaloryferów czy krawędziami między oknem a parapetem. Pamiętać należy przy tym, że do najdelikatniejszych powierzchni warto wybrać coś innego, również dołączonego do zestawu. Mowa tutaj o miękkiej, obrotowej szczotce (bez mechanizmu automatycznie kręcącego nią) do powierzchni delikatnych, zakończonej mięciutkim włosiem. Przydaje się ona zarówno do  odkurzenia klawiatury, jak i do oczyszczania niewielkich przedmiotów.

Dreame Z20 dołączone końcówki
Kolejno: miękka, obrotowa szczotka; elastyczna, rozciągliwa rura; wąska końcówka z wysuwaną szczotką; adapter elastyczny

Czego nie lubię?

Trochę brakowało mi na wyświetlaczu szacunkowego, pozostałego czasu pracy na akumulatorze. Takie rozwiązania widuje się u konkurencji, tutaj zamiast tego mamy jedynie procenty. Bajerem jest natomiast licznik prezentujący ilości zebranych cząstek o różnej wielkości. Nie pogardziłbym też dodatkowymi trybami mocy odkurzacza. Tryb eko czasem był troszkę za słaby w moich zastosowaniach, a najwyższej wydajności za mocny, jest niby i tryb inteligentny, który sam reguluje moc, ale czasem brakowało mi w pełni manualnego sterowania nią.

Dreame Z20 - liczba cząstek

Podczas testów z rozsypaną bułką tartą i większymi cząstkami zdarzało się też, że szczotka wielofunkcyjna trochę strzelała większymi drobinami do przodu. Nie było to jednak specjalnie męczące, ot jedno przejechanie więcej. No i trochę zamieszania robi też cena, bo chociaż już na start mamy promocję obniżającą cenę poniżej 2000 zł, Dreame Z30 jest aktualnie wyceniony tak dobrze, że dokładając niewiele można zakupić nieco lepszy model. W skrócie, zamiast pojawienia się dodatkowego modelu pomiędzy Z10 i Z30, mamy walkę bardzo mocnego średniego modelu z modelem najwyższym i dylemat zakupowy.

Co lubię?

Przede wszystkim pozytywnie zaskakuje cichy tryb pracy Eko, bo pozwala on na odkurzanie również w sytuacjach, gdy nie chcemy obudzić odkurzaczem całego bloku. Druga sprawa to podświetlenie wielofunkcyjnej szczotki, ale też tej do twardych powierzchni z miękkim wałkiem. Pierwsza ma dwie niebieskie diody i niemal laserową skuteczność wykrywania wszelkich drobin, których nie widzimy w naturalnym świetle, gdy stoimy. Druga ma tylko jedną diodę, ale przeważenie i ona daje radę. Na dobrą sprawę bez trudu można odkurzać nawet nocą przy wyłączonym świetle. Niczego nie ominiemy.

Dreame Z20 - diody

Chociaż obie szczotki mają trochę inne zastosowania i ta wielofunkcyjna służyć ma przede wszystkim do dywanów oraz większych zabrudzeń, a miękka szczotka wałkowa do płytek i paneli, zwykle stawiałem na szczotkę wielofunkcyjną, z jednym tylko wyjątkiem. Miękka szczotka ma większą szerokość zbierania kurzu i lepiej nadaje się do odkurzania przy krawędziach mebli, z dystansem zaledwie około 7 mm.

Miękka szczotka do podłóg i płytek - Dreame Z20

Kolejny atut to elastyczny zawias, który pozwala złamać w pół rurę od odkurzacza i gładko wjechać pod niskie meble, bez ich odsuwania. Nie musimy kłaść się na podłodze czy przesuwać fotele i sofy raniąc drogocenne panele. Szybki montaż przejściówki i gotowe. Z kolei elastyczna, rozciągliwa rura pozwoliła mi oczyścić zakamarek wstydu między ścianą a lodówką, bez wysuwania lodówki — doceniam :).

Dreame Z20 - dostępne szczotki
Kolejno: zmotoryzowana mini-szczotka, miękka szczotka do podłóg i płytek oraz uniwersalna szczotka do dywanów i większych zabrudzeń

No i ta kochana mini-szczotka, o której pisałem już wyżej. Jej wąska końcówka i samobieżny wałek doskonale odświeżają nabite kurzem meble czy poduchy. Aż lepiej się po takim odkurzaniu oddycha, a filtr HEPA H14 dba o to, by wszystkie te zabrudzenia i towarzyszące im drobnoustroje zostały w pojemniku odkurzacza.

Wszystkie elementy odkurzacza Dreame Z20 są łatwo dostępne
Dostęp do wszystkich elementów odkurzacza jest dziecinnie prosty, podobnie jak czyszczenie ich

Nie można też zapomnieć o rewelacyjnej jakości wykonania każdego elementu zestawu. Nic tu nie skrzypi, nic nie ugina się. Sama główna jednostka ma wręcz sportowy, atrakcyjny design, z efektownymi wywietrznikami, pokrytą ekoskórą rączką i przyciągającym wzrok wyświetlaczem.

Dreame Z20 ma bardzo zadziorny design

No i wreszcie chyba najważniejsze — długotrwała eksploatacja. Nie kupujesz tutaj jednorazówki, bo pakiet akumulatorów jest wymienny i to bez konieczności odkręcania czegokolwiek. W ofercie Dreame pojawiają się nawet zestawy ze stacją ładującą, które pozwalają na naładowanie kilku akumulatorów na zapas i wielkie, nieprzerwane niczym sprzątanie. Do tego same szczotki czy filtry są łatwo dostępne. Zespół cyklonu i filtr wstępny można łatwo umyć pod bieżącą wodą, podobnie jak wałki szczotek obrotowych.

Dreame Z20 - niemal idealny odkurzacz pionowy

Podsumowanie

Chyba największym konkurentem dla Dreame Z20 jest inny odkurzacz Dreame, model Z30. Upłynęło już trochę czasu od jego premiery i pojawia się on aktualnie w sklepach w korzystnych promocjach. Nie czyni to absolutnie Dreame Z20 złą propozycją, bo nie licząc braku szczotki do pielęgnacji zwierząt (tę można dokupić), przewagi Z30 są kosmetyczne. To takie trochę wyżyłowanie możliwości do maksimum. Odkurzacze są bliźniaczo podobne, tyle samo pracują na akumulatorze i tyle samo ważą. W obu też przypadkach nie jest konieczne wiercenie w ścianach, by zamontować uchwyt — producent postawił na wygodny, zajmujący malutko miejsca statyw.

Dreame Z20 to ozdoba każdego wnętrza

Właściwie nie ma tutaj pytania, czy kupić odkurzacz Dreame, lecz jedynie kwestia wyboru modelu. Maksymaliści postawią na niewiele droższego Dreame Z30, a wymagające osoby, dla których cena Z30 jest jednak za wysoka, odnajdą praktycznie wszystko, czego tylko potrzebują w Dreame Z20, oszczędzając przy tym.

Ocena końcowa to 9/10. Dreame Z20 jest bardzo mocną pozycją wśród odkurzaczy w cenie poniżej 2000 zł i trzeba się mocno nagłowić, by móc mu cokolwiek zarzucić. Jeśli zmieniać tradycyjny odkurzacz na pionowy, to właśnie sprzętem klasy Dreame Z20.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Lech Okoń / Telepolis.pl