Podczas testów nie raz i nie dwa nie zdążyłam wrócić do domu, zanim skończył się akumulator. Wskaźnik poziomu energii zwyczajnie oszukuje. Pełny powinien świecić czterema kropkami, w czasie jazdy czasem widać dwie, czasem trzy, a przez większość czasu jedną.
Po wyczerpaniu się akumulatora hulajnoga wyda dźwięk i po prostu się wyłączy. Bez ostrzeżenia i znienacka. Mam wątpliwości, czy to bezpieczne.
Tu naprawdę przydałaby się jakaś rezerwa. Temu wskaźnikowi ufam jeszcze mniej niż śrubom trzymającym górę kierownicy. To spory problem dla urządzenia, które przed ponownym ładowaniem powinno ostygnąć.
W kwestii bezpieczeństwa jest jeszcze jeden problem. Hulajnoga może pracować złożona. Obawiam się, że mimo świetnie ukrytego pod kierownicą włącznika i tak można włączyć ją przypadkiem. Nie zdarzyło mi się ruszyć z niedopiętą kolumną kierownicy, ale nie mogę i takiej możliwości wykluczyć.
To wszystko sprawia, że wolę nie oddalać się zbytnio od domu na Fiacie 500 F85-W. Ten model waży tyle samo, co mój rower (12 kg), a rower mogę spokojnie przypiąć do stojaka w mieście i kontynuować załatwianie swoich spraw. Hulajnogi tak łatwo nie zabezpieczę.
To raczej urządzenie do dojazdów do pracy, gdzie można ją spokojnie przechować i naładować na podróż powrotną… po płaskim chodniku dobrej jakości, jeśli praca jest dalej niż 7 km od domu.
zalety | wady |
---|---|
|
|
Ocena końcowa: 6/10
Źródło zdjęć: wł.
Źródło tekstu: wł.