DAJ CYNK

Chcesz zadbać o zdrowie? Z Fitbit Versa 4 masz wszystko jak na dłoni

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Fitbit Versa 4 i aplikacja mobilna Fitbit
Ile ćwiczysz i jak śpisz? Analiza danych w aplikacji Fitbit

Podstawową miarą aktywności według systemu Fitbit są aktywne minuty. To czas spędzony na aktywności podnoszącej tętno. I tak za aktywność w strefie „spalania tłuszczu” dostaje się minuty 1:1, a w strefie kardio zaliczone są dwie minuty za jedną minutę ćwiczeń.

Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca 150 umiarkowanej aktywności lub 75 intensywnej na tydzień. To oznacza, że warto zebrać przynajmniej 150 minut aktywności (AZM) tygodniowo. Aplikacja oczywiście dostosuje strefy tętna automatycznie do płci i wieku. Wskazania monitorowania tętna porównałam z moim aparatem do mierzenia ciśnienia i tętna – nie widzę rozbieżności i uważam dane z zegarka za godne zaufania.

Fitbit, aktywne minuty i zapis GPS

Użytkownicy, którzy wykupią abonament Premium, mogą też korzystać z interesującej metryki, jaką jest gotowość do dalszych treningów. Jej celem jest optymalizacja treningów i przyhamowanie zapędów początkujących sportowców. Nie jest sztuką zrobić sobie krzywdę, prawda? Nie ma też sensu przystępować do kolejnego treningu bez odpowiedniej regeneracji, bo organizm wyniesie z tego mniej, niż gdyby był wypoczęty. Fitbit oblicza więc gotowość na podstawie aktywnych minut w poprzednich dniach, jakości snu i tętna. Mam więc informacje o tym, czy mój organizm już wrócił do siebie po wieczorze tańców. 

Fitbit, wskaźnik gotowości do treningu

Na podstawie typu ćwiczenia aplikacja Fitbit szacuje spalone kalorie i oczywiście można zapisywać tu także kalorie spożyte. Fitbit sam nie dostarcza jednak polskiej bazy produktów spożywczych. Próbowałam uzupełniać na podstawie brytyjskiej, ale to guzik warte. Używam więc aplikacji MyFitnessPal, która doskonale synchronizuje się z Fitbitem.

W sprawie wagi również mam dobrą wiadomość. Wagi Fitbit Aria to już antyki, a Aria Air ma okrojone możliwości i moim zdaniem zawyżoną cenę. Można jednak bez problemu spiąć z chmurą Fitbit wagę Withings. Korzystam z modelu z Wi-Fi i od razu po zważeniu się widzę nowe dane w aplikacji Fitbit. Nawet nie mam apki Withings na telefonie.

jedzenie i waga w aplikacji Fitbit

Analiza snu to oczko w głowie Fitbita. Rzeczywiście została rozwiązana bardzo ciekawie. Po każdym miesiącu zapisywania snu dowiesz się, jakim zwierzęciem jesteś. To brzmi zabawnie, ale dzięki temu możesz poznać swoje zwyczaje.

Wytłumaczę na przykładach. W lipcu i sierpniu spędzałam mnóstwo czasu na świeżym powietrzu, miałam dużo ruchu i spałam pod namiotem, co zamieniło mnie w niedźwiedzia. Wrzesień zaś był intensywny wyjazdowo, spałam czujnie – jak delfin. Czerwiec był miesiącem żyrafy, bo spałam sumarycznie dość krótko. To proste do ogarnięcia podsumowanie poprzedza bardziej złożone statystyki i pomaga ewentualnie zmienić swój tryb życia, by zapewnić sobie zdrowszy sen. Te zaawansowane statystyki są dostępne tylko w abonamencie Fitbit Premium.

Fitbit, analiza snu w aplikacji

W dalszych statystykach można zapisywać także wypitą wodę, nastrój i sesje medytacyjne, monitorować cykl miesiączkowy z objawami i przewidywaniem kolejnej miesiączki, a także zapisywać poziom glukozy we krwi. Brakuje mi tu miejsca na ciśnienie tętnicze – w końcu jestem kawoszem z nadwagą i na wszelki wypadek mierzę ciśnienie.

Fitbit, ekran główny aplikacji

Wszystkie te dane można wydobyć jako plik CSV do przetworzenia w innym programie (z poziomu strony) lub jako estetyczny PDF, który można wysłać lekarzowi z telefonu.

Większa motywacja w towarzystwie

Aplikacja Fitbit ma rozbudowaną strefę społecznościową. Można tu dodać do znajomych innych użytkowników zegarków i trackerów Fitbit i wspólnie ćwiczyć – nawet jeśli mieszkacie w różnych miastach. Można na przykład utworzyć grupę znajomych i rzucać sobie wyzwania. Jeśli jesteś jak mój szef, na pewno na tym skorzystasz. Wystarczy rzucić mu hasło, że ścigamy się „kto zrobi więcej kroków” i będzie biegał jak chomik w kółeczku, mimo że pozostali wcale go nie gonią. Jak widać, to działa, a Fitbit ma genialnie zorganizowane wyzwania grupowe.

Fitbit element społecznościowy

Są tu też grupy publiczne, gdzie ludzie z całego świata dzielą się wynikami, zdjęciami, przepisami itp. Jeśli potrzebujesz motywacji z zewnątrz, warto je również przejrzeć.

Na mnie to akurat nie działa. Znacznie bardziej satysfakcjonuje mnie oglądanie wykresów. Spadająca waga, osiągnięty cel, który sama sobie wyznaczę, regularne chodzenie spać czy posiłki dostarczające mniej energii, niż spaliłam – to sekcje, które bardzo chętnie oglądam i którymi się motywuję.

Gdyby zabrakło mi pomysłu, co ze sobą zrobić, mogę sięgnąć po filmy treningowe w aplikacji. Są tu nagrania trenerów, pokazujących różne typy ćwiczeń kardio, siłowych czy rozciągających, a także sesje medytacyjne i pomagające zasnąć. Nagrane są w języku angielskim, ale jeśli widzę, co robi trener, mógłby mówić do mnie po fińsku i też sobie dam radę. Podoba mi się to, że mogę wysłać obraz na telewizor i widzę w rogu swoje tętno, spalone kalorie i uzbierane minuty aktywności. Niestety te sesje są płatne. Abonament Fitbit Premium tani nie jest, ale z nowym zegarkiem dostaniesz półroczną wersję próbną z dostępem do wszystkich materiałów i statystyk.

fitbit premium treningi

Wspomniałam wcześniej o współpracy Fitbita z Withings i MyFitnessPal. Takich integracji jest więcej i właściwie jedyne, czego mi brakuje, to Apple Health. Na szczęście nie ma rzeczy niemożliwych – załatwiłam to aplikacją Fittiv Sync. Na Androidzie bez problemu apka Fitbit dogada się z Google Fit – w końcu oba to produkty Google.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne