DAJ CYNK

Fotopojedynek: Huawei P10 vs. LG G6

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Praca pod światło - flara i skuteczność trybu HDR

Jeszcze nie tak dawno temu zrobienie dobrego zdjęcia telefonem pod światło graniczyło z cudem. Na zdjęciu zachowywane było do wyboru: albo to co jasne (np. niebo i czarne wszystko niżej), albo to co ciemne (doświetlony las i biała plama zamiast nieba). Szczęśliwie, przez lata zwiększyła się rozpiętość tonalna matryc w telefonach, a dodatkowo z pomocą przybył tryb HDR łączący w locie 2 lub więcej zdjęć. Zachowuje on na zdjęciach zarówno nieprzepalone niebo, jak i doświetloną ziemię. Zanim jednak sprawdzimy HDR-a, przyjrzyjmy się flarom - z nimi mają problemy właściwie wszystkie telefony, z racji malutkich obiektywów ekstremalnie smukłych obudów.


Pierwsze ze zdjęć jest miażdżące dla Huaweia. Chociaż akurat w tym kadrze flara nie jest największym problemem i może się podobać, to jednak w większości przypadków bardziej ona szkodzi niż pomaga. U LG też występuje, ale jest wyraźnie mniejsza i objawia się głównie czerwonawym rozbłyskiem wokół zbliżającego się ku zachodowi słońca. I próbka druga (wymuszony tryb HDR):


Oba telefony nie popisały się tym razem w temacie flary i na zdjęciach pojawiły się białe kropki (można je usunąć np. w darmowej aplikacji Snapseed). Tym razem już jednak mniej o flarach, a bardziej o tym jak telefony radzą sobie za pomocą trybu HDR z pracą pod słońce. Podobnie jak przy poprzednich zdjęciach, w głębokich cieniach LG przesadza z usuwaniem szumu i kontrastem, natomiast Huawei tego szumu zostawia trochę więcej, ale nie razi on jakoś specjalnie. Zdjęcie z LG wygląda przy tym jak "obrobione" przez początkującego grafika. Niebo zatrzymuje się na drzewach jasnymi aureolami, trawa wygląda jak plazma z gry komputerowej... i to chropowata niczym papier ścierny - z urokliwego momentu zrobiła się groteska. HDR-y z P10 mają bardziej iPhone'owy styl. I jest to komplement (to akurat Apple'owi udaje się od lat). Jest subtelniej, lżej i może jeszcze nie wzorcowo, ale naprawdę bardzo dobrze.

W wyniku powyższej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak przyznanie po jednym punkcie dla obu telefonów. Za lepsze radzenie sobie z efektem flary dostaje punkt G6, ale już w temacie HDR-ów Koreańczycy nie podskoczą P10.



<-P> Zdjęcia z niewielkiej odległości

Czasem będzie to kwiatek, a czasem jakiś drobny element urządzenia czy wizytówka. Przyjdzie w końcu ten moment, gdy przydadzą się nam się dobre zdjęcia z niewielkiej odległości. Największy problem przy takich kadrach? Wariujący autofocus, który nie chce "skupić się" na tym, co nas aktualnie interesuje.

W pierwszym z kadrów nie używałem funkcji touch focus, która pozwala palcem pokazać punkt ostrzenia. Telefon miał sam sobie ustalić czy ostrość będzie na zajmującym znaczną część kadru bratku, czy może jednak gdzieś na odległym drugim planie.


Jak widać na tym przykładzie, w przypadku Huaweia zmuszony byłem oddalić się bardziej od fotografowanego obiektu, by telefon ustawił ostrość we właściwym miejscu. Prób było przy tym wiele. LG nie trafił może idealnie za pierwszym razem, ale w przypadku reszty zdjęć miałem już z czego wybierać. Czas na drugą próbkę, już z pokazywaniem punktu ostrzenia palcem (dwa dolne kwiatki):


Tym razem problematyczny okazał się LG, który potwierdzał, że złapał ostrość, ale ani razu nie trafił we wskazany punkt, tylko zawsze gdzieś obok/niżej. Widać to na przybliżeniu, gdzie pręciki kwiatostanu są u P10 ostre, tymczasem LG "skupił się" bardziej na gałązce (do porównania trafiło najostrzejsze ze zdjęć).

Chociaż oba telefony nie popisały się w pełni w tej kategorii, punkt przyznaję P10. Przeważyły ładniejsza prezentacja nieostrości w tle (drugie ze zdjęć) i większa celność po wskazaniu fotografowanego obiektu.



Zachód słońca - bo któż ich nie lubi?

Zanim przejdziemy do zdjęć nocnych (następna strona), przymierzmy się jeszcze do często kłopotliwego tematu jakim są zdjęcia zachodu słońca. Testowy kadr może nie jest idealny - słońce schowało się już za koronami drzew. Oba telefony przestawiłem na wymuszony tryb HDR, by oprócz słońca uchwycić też choć trochę otoczenia. Warto przy tym zaznaczyć, że HDR-y robią się kłopotliwe o zmroku. W końcu telefon musi wykonać w krótkim czasie 2 zdjęcia, a światła dociera do obiektywu coraz mniej. Oba urządzenia w zastanych warunkach zarejestrowały szczęśliwie nieporuszone zdjęcia. Nie pozostaje nic innego, jak przyjrzeć się ich jakości:


Muszę przyznać, że z oceną tego zestawu miałem największy problem. Z jednej strony duży kontrast i podciągnięcie koloru niebieskiego u LG pozytywnie obiło się na wyglądzie nieba i wody. Z drugiej zaś, Huawei lepiej doświetlił brzegi zbiornika. Biorąc jednak pod uwagę, że woda i niebo zdominowały kadr oraz pamiętając drugie ujęcie, z szerokokątnego aparatu LG, palmę pierwszeństwa przekazuję tym razem LG. Do zachodów słońca będzie lepszą opcją.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News